-
Postów
1 379 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez --wojtas--
-
kanye obstawia cala swoja kase na to, ze nie przerwie i zarabia na luzie kasiorke. Podejrzewam, że na te zdarzenia są ustawione niskie limity. Ewentualnie zakłady są (nie)zatwierdzane ręcznie przez obsługę buka.
-
W tym roku nawet chętnie obejrzałbym oscarową galę, bo miałem kilkuletnią przerwę, a swego czasu oglądałem Oscary co roku. Poza tym odnoszę wrażenie, że w tym roku jest stosunkowo dużo istotnych kategorii w których nie ma zdecydowanego faworyta, przykładowo najlepszy film (Boyhood vs Birdman), najlepszy reżyser (Inarritu vs Linklater), obie kategorie scenariuszowe czy najlepszy film nieanglojęzyczny (Ida vs Lewiatan). Właściwie jedyne "pewniaki" to pierwszoplanowa i drugoplanowa aktorka oraz drugoplanoway aktor. Tak w ogóle to gdzieś w necie będzie dostępna transmisja w oryginalnej wersji językowej i przyzwoitej jakości (nawet odpłatnie)? Jak już miałbym to oglądać to nie w polskiej tv, żeby nie męczyć się z jakimś tłumaczem, który będzie jechał freestylem. Tak na marginesie to jak co roku, przy okazji oscarowej gali, są zaje.biste zdarzenia do obstawiania u buków. Przykładowo: Will Kayne West step on stage and interrupt an acceptance speech? What colour will Lady Gaga's hair be while singing on stage? Will Chris Pratt be dressed as Star-Lord while presenting at the Oscars?
-
Ten pierwszy film to Enemy Mine.
-
. Ja to bym powiedział wprost przeciwnie - gimby to właśnie nie znajo albo raczej, że nie pamiętajo co to było BWP. Nigdy nie byłem jakimś fanem BWP i chyba najbardziej z tego całego "uniwersum" podobały mi się gry, ale wypada wrzucić kilka słów wyjaśnienia dla młodszego pokolenia. Ludzie, którzy ogarniają przełom lat 90. XX w. i nowego tysiaclecia, to pamiętają jakim BWP było fenomenem. Poza nowatorską formą dochodzi do tego jeszcze legenda, którą zbudowano wokół filmu dzięki internetowi, który wówczas w takiej Polsce był na poziomie połączeń modemowych. Jednocześnie można było już wówczas zobaczyć jakie możliwości marketingowe oferuje Internet w porównaniu do kosztów. Podejrzewam, że była to jedna z pierwszych tak udanych kampanii viralowych. Strona filmu zawierała sfejkowane raporty policyjne; wycinki z lokalnej prasy dotyczące zaginionych bohaterów filmu; zdjęcia rzekomo odnalezionych szpul filmowych z których zmontowano film; zdjęcia odnalezionego samochodu jednego z uczestników; zdjęcia z poszukiwań zaginionych, prowadzonych przez policję, które rzekomo odbyły się kilka lat wcześniej; wypowiedzi "przedstawicieli" lokalnych władz (wraz z ich zdjęciami) w związku z zaginięciem studentów, no i w sieci latało to zdjęcie: W konsewkencji część osób myślała, że te materiały filmowe są prawdziwe. Dość powiedzieć, że matka tej aktorki otrzymywała słowa wsparcia od ludzi, którzy wiedzieli, że to jej córka. Ba, sam do dziś pamiętam krótki artykuł z jakiegoś polskiego tygodnika z programem telewizyjnym z którego wynikało, że autor chyba do końca nie jest pewien czy to film fabularny. Wiem, że teraz to może wydawać się śmieszne, ale wówczas były inne czasy. Inaczej wyglądały źródła informacji i inny był ich obieg, na zupełnie innym etapie znajdował się intrernet oraz sam przemysł filmowy. Natomiast osoby, które zdawały sobie sprawę, że to fabularka, to nierzadko myślały, że samo story jest prawdziwe, czyli że jest to tzw. "film oparty na faktach" (wlącznie z częścią prasy, w tym polskiej). Myślano, że naprawdę istniała trójka studentów która zaginęła w tych lasach albo, że chociaż historia o strasznej wiedźmie z Blair i mordercy dzieci Rustinie Parrze jest prawdziwa. W związku z tym amerykanie np. masowo jeździli do tej mieściny Burkettsville i okolicznych lasów. Odrębną kwestią pozostaje również sam sposób realizacji oparty w znacznej mierze na improwizacji, zarówno aktorów jak i twórców. Aktorzy właściwie sami nakręcili ten film, a część ich zachowań była prawdziwa - np. nie mieli pojęcia co ich czeka podczas jednej z nocy ktorą spędzali w namiotach i naprawdę zgubili się raz czy dwa w lesie. Poza tym aktorka występująca w tym filmie zabrała ze sobą na wyprawę nóż, bo w sumie rozkminiła, że trochę lipa iść w las z dwoma nieznajomymi chłopami. Generalnie sami aktorzy nie wiedzieli co ich czeka i sądzili, że cały background o wiedźmie z Blair jest prawdziwy (dowiedzieli się, że to farmazon dopiero po zakończeniu zdjęć). Wiadomo, dziś BWP zapewne w ogóle nie straszy i może wyglądać wręcz słabo przy filmach, które następnie kopiowały zastosowane w BWP rozwiązania, ale wspominam o tym, bo pewnie gimby nie znajo.
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy
--wojtas-- odpowiedział(a) na gekon temat w Region Filmowy
Podoba mnie się ten trailer. Poczułem klimat. DżejDżej pewna firma. -
Kiedy ten klip z Gejmem?
-
Pytanie do osób, które aktualnie posiadają LP. Czy można oglądać tegoroczne mecze rozgrywane w ramach preseason? Na stronie LP jest co prawda wzmianka "Most 2014-15 preseason games", ale chciałbym się upewnić oraz dowiedzieć jak w praktyce wygląda to "most".
-
Wg mnie spokojnie można darować sobie oglądanie filmu i poczekać na serial. Na pewno będzie prezentował się (co najmniej) trochę lepiej niż film. Jednocześnie uprzedzam, że nie ma co liczyć na drugiego (serialowego) Pitbulla.
-
Czekałem na ten film, więc poszedłem na niego najszybciej jak się dało, tj. w piątek o 11. Niestety film jest słaby. Może później napiszę coś wiecej, bo w tej chwili nie chce mi się rozwodzić na temat słabego filmu. Tak na marginesie to dziwi mnie, że waciak kręci taki hype na ten film skoro uderza on w tony antypisowskie.
-
O, no właśnie o coś takiego mi chodziło. A co do tego kursu 8, to on był u niektórych buków po ogłoszeniu nominacji, natomiast do chwili obecnej już spadł do przedziału 3.5 - 5.5. Natomiast nawiązując do zakładu na rzucenie żartem o True Detectivie to Betsafe oferuje zakłady na ciekawe zdarzenia typu: Will Ellen DeGeneres wear a dress during the show? The color of the first suit worn on stage by Ellen DeGeneres dalej jest jeszcze lepiej Will any of the six main winners drop their Oscar on stage? Will Jennifer Lawrence fall down the stairs during her presentation or award acceptance? czy mój ulubieniec Will Jim Carrey present an award dressed in Lloyd Christmas orange tuxedo?
-
Hmm... w sumie mój post został raczej odebrany jako pytanie: "czy uważacie, że Leo powinien dostać w tym roku Oscara?", co wiąże się z wywołaniem sympatii/antypatii i przez co np. ogqozzo pisał swój post w jakimś amoku (poza ostatnim zdaniem dodanym po edycji), podczas gdy chodziło mi o ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzenia w postaci przyznania w tym roku Oscara za pierwszoplanową rolę męską Leonardo DiCaprio przez Akademię Filmową. No bo to, że wśród nominowanych są w tym roku lepsze role od Leo, to chyba wie każdy, ale to, że ktoś najlepiej zagrał albo miał najlepszą rolę (oceniając to w miarę obiektywnie) niekoniecznie musi oznaczać, że dostanie statuetkę. Przecież już na poziomie wyboru osób nominowanych odpadły role, które można postawić wyżej od wcielenia się w postać Jordana Belforta. Przecież odpadł chociażby Robert Redford za rolę w All is Lost i tu ciekawostka - przed ogłoszeniem nominacji był jednym z faworytów bukmacherów do zdobycia statuetki (początkowo chyba nawet większym niż Matthew), no a jak się skończyła jego droga po tegorocznego Oscara to już wszyscy wiemy.
-
Jak panowie widzicie szanse Leo na zdobycie Oskara? Od momentu obejrzenia Wilka z Wall Street cały czas chodziła mi po głowie możliwość zdobycia przez niego w tym roku statuetki. Tu już nawet nie chodziło o to, że jego rola jakoś mnie powaliła, aczkolwiek była świetna, z wieloma "smaczkami" jak np. zagranie stanu pod wpływem przedawkowania metakwalonu (a w gruncie rzeczy zagranie człowieka z porażeniem mózgowym) i widać bylo, że chłop po prostu narobił się przy tej roli. Natomiast oceniałem też jego szanse w szerszej perspektywie, czyli nie tylko przez pryzmat samej roli, za ktorą został nominowany, ale także tej całej otoczki związanej z poziomem aktorstwa do którego doszedł i brakiem posiadania przez niego statuetki, a także już kilkoma nominacjami na koncie. Z drugiej strony już od dawna krąży plota o jakiejś niechęci Akademii do Leo, a o ile dobrze pamiętam to kiedy DiCaprio nie został nominowany za rolę w Titanicu to obraził się i nie przyszedł na ceremonię wręczenia nagród, więc być może obie strony nie do końca pałają do siebie sympatią. W każdym razie tak sobie myślałem, myślałem, ale kiedy z 2 tygodnie temu zobaczyłem kursy u buków nawet na poziomie ~8 , to byłem zdziwiony, że Leo jest aż takim underdogiem i jednocześnie odeszła mi chęć obstawiania tego zdarzenia, bo ocena buków wskazywała, że szanse Leo są równe prawie 0, ponieważ nie przypominam sobie, żeby aż taki dog w oczach buków zdobył kiedyś statuetkę. Z drugiej strony to właśnie w kategoriach "aktorskich" zdarzają się zwycięstwa dogów i od razu przychodzi mi na myśl statuetka dla Seana Penna za Milka, ale on nie był aż takim dogiem i tam kurs oscylował chyba na poziomie ok. 2.5 przy czym nie wiem z jakiego poziomu startował. Jednocześnie w kontekście spadku kursów na Leo (na bwinie nawet do poziomu 3) zacząłem zastanawiać się czy kurs na DiCaprio nie był przypadkiem przeszacowany i jednocześnie zacząłem ponownie zastanawiać się nad możliwością zdobycia przez niego statuetki. Niestety nie widziałem Dallas Buyers Club,. ale widziałem trailer i McConaughey zrobił w nim ogromne wrażenie. Przy czym, tak jak wcześniej napisałem, chodzi mi o trochę szerszą perspektywę, zwrócenie uwagi na "towarzyszące okoliczności" i wyjście poza spoglądanie na szanse kandydatów przez przymat tylko i wyłącznie samej roli, bo wówczas faktycznie może nie byłoby się nawet nad czym zastanawiać. Tak więc jakie są wasze zapatrywania? Szczególnie liczę na ogqozzo i tekę, bo sprawiają wrażenie ludzi siedzących w oskarowych klimatach.
-
Z kolei ja opuściłem salę kinową mniej więcej w połowie seansu i jest to jedyny film w trakcie którego dopuściłem się takiego czynu. Natomiast jeżeli ktoś jest 10 letnią dziewczynką to jak najbardziej polecam. Tylko zaznaczę, że widziałem wersję z polskim dubbingiem, który był beznadziejny, więc być może w oryginalnej wersji językowej film zyskuje.
-
-
Ale przecież Fornalik już od początku się nie nadawał. Chyba każda rozsądna osoba wiedziała, że jego zatrudnienie jest jakimś nieporozumieniem.
-
Na konferencji Boniek pocisnął z 90% kandydatów na selekcjonerów, o których pisze prasa, śmiejąc się i mówiać dyplomatycznie, że "nie tego szukamy". Ostatecznie uspokoiło mnie w kwestii tych Nawałków i innych Wdowczyków. Ponadto na pytanie o ograniczenia finansowe przy zatrudnianiu nowego trenera odpowiedział, że to nie stanowi problemu jeżeli chodzi o możliwości finansowe PZPNu i granice wyznacza raczej opinia publiczna. Następnie wspomniał o kwocie 2 mln ojro rocznie dla selekcjonera i reakcji prasy, gdyby kadra grała słabo, ale jednocześnie zakończył to słowami w stylu, że mogą zapłacić dużo, ale oczekują wyników. Aha, z jego wypowiedzi wynikało też, że ma już kogoś tam upatrzonego.
-
Jestem usatysfakcjonowany z wyniku.<ok> Lubię Wojtka, więc trochę bałem się, żeby Angole mu nie nawtykali, ale chłop się spisał. Dobra, to teraz Fornalik pod nóż. Tylko mam nadzieję, że te jakieś Nawałki to tylko żart. W sumie tekst Bońka "szanujmy się" (xD), trochę mnie uspokoił, hehe.
-
No co tam? Nikt nie jest z naszymi chłopakami do końca? Kibice sukcesu. Tak na poważnie, to mam nadzieję, że chłopaki nic dzisiaj nie odpier.dolą i najzwyczajniej w świecie przegrają, bo w przeciwnym razie zasieją tylko zbędny ferment czy wykosić tę ekipę czy też nie. Jeszcze brakuje jakiegoś remisu 1-1 i Fornalik zostanie drugim człowiekiem, który zatrzymał Anglię...
-
Tak do 50. minut całkiem wporządku oglądało się ten mecz. No ale do rzeczy.... Przy czym zaznaczę, że nie oglądalem wcześniejszych spotkań. Co do Fornalika, to nie będę pisał o tym, że ten człowiek nie powinien zostać selekcjonerem, bo na ten temat wysmarowałem już posta dzień po jego wyborze, dziwąc się jak taka osoba mogła wylądować na stołku selekcjonera kadry. Natomiast co do piłkarzy, to biegali tam jacyś dziwni ludzie - nie wiem, jakiś Klich, Szukała, Wojtkowiak czy jak ich tam zwał.... O ile w pierwszej połowie nie wyglądało to źle, to w drugiej te nołnejmy biegały już jak dzieci we mgle, skutecznie odbierając mi ochotę do oglądania tego spotkania. Strata bramki była już tylko dopełnieniem czary goryczy. Świetnie było widać przepaść (ale to przepaść) między nołnejmami, a Lewandowskim i Błaszczykowskim. W pewnym momencie było mi po prostu szkoda Błaszcza, który nie w pełni zdrów wkręca naszych sąsiadów zza Buga w ziemię, a w sumie niewiele z tego wynika i to rzecz jasna nie z jego winy. Osobny akapit dla Mariusza, którego miło było zobaczyć. Niestety wiek robi swoje i grając w piłkę na takim szczeblu rozgrywek (przy założeniu, że równocześnie gra ligę) to paliwa miał tak może na 60 minut i to przy 15-minutowej przerwie, bo widać było już w samej końcówce pierwszej połowy, że trochę opada z sił. Już pozostała mu piłkarska emerytura, czyli granie w drużynie ze środka tabeli w systemie tygodniowym z ewentualnymi uzupełniającymi wejściami w du'powatych pucharach krajowych, bo dodatkowa gra w pucharach europejskich i meczach reprezentaccyjnych, to już nie na jego zdrowie. Mimo wszystko zabawne, że Lewy, który primetime ma dawno za sobą prezentował się i tak lepiej niż te młode nołnejmy. Tak swoją drogą - patrząc na tych dziwnych ludzi doszedłem do wniosku, że ta zbieranina, to większości kadrowiczom z lat 2000-2008 mogłaby co najwyżej makaron nakładać na stołówce podczas zgrupowań. No nic, ta kadra to jeszcze odprysk po wesołych rządach Grzesia. To, że selekcjoner pożegna się z reprezentacją to chyba raczej pewne. Natomiast pozostaje kwestia tych dziwnych ludzi, którzy u nas grają. Nie wiem, no na serio nie ma Polaków, którzy potrafią kopnąć piłkę? Skąd tych ludzi wzięli? To nie są przypadkiem typy, które po prostu wkręciły się do szerszego/węższego składu drużyn w ligach zagranicznych i sam ten fakt daje im miejsce w kadrze, bez względu na ich jakość gry? Z drugiej strony nie znam tych chłopaczków i może coś tam ogarniają w tych swoich drużynach, a po prostu Fornalik tak wybitnie nie potrafi zarządzać wyselekcjonowanym przez siebie zasobem ludzkim. No nie wiem. Aha, no i Peszko. Ku'rwa, jak zobaczylem tego człowieka, to myślałem, że zejdę. Pamiętam, że miał jakieś duże problemy ze znalezieniem klubu i sądziłem, że już pracuje z juniorami Albatrosa Okmiany, ewentualnie pracuje fizycznie na Zachodzie grając w weekendy w piłkę z kolegami z restauracji, tudzież budowy (jak równy z równym). P.S. Mariusz Lewandowski sprzed 5-6 lat byłby z Robertem Lewandowskim niczym bracia Tachibana.
-
Przypadek? Nie sądzę!
-
Ja chciałbym tylko napisać, iż po wielu latach zasiadam dzisiaj do meczu repry w jakimś tam stopniu oczekując na niego, które to uczucie wzbudziła we mnie osoba Mariusza Lewandowskiego. Przede wszystkim to zasiadam do meczu repry, bo po Euro 2008, jak chłopaki po raz kolejny mnie oszukały, to już odechciało oglądać mi się ich spotkania. Później podczas naszego euro włączył mi się dawny tryb, który po pamiętnym meczu z Czechami znowu został brutalnie wyłączony. No ale jak w tym tygodniu dowiedziałem się, że Mariusz Lewandowski został powołany i zagra w pierwszym składzie, to znowu coś tam się we mnie zatliło. No kur'wa, Mariusz Lewandowski! MARIUSZ, BEDEM OGLONDAŁ - WIERZEM!
-
Jeszcze odnosząc się do tego sportowego poziomu - to, że komuś podobała się gala nie znaczy, że była dobra pod względem sportowego poziomu, bo w tym aspekcie było wprost przeciwnie i dla mnie to zdecydowanie najsłabsze ksw od bardzo dawna. Pomimo, że trafiły się fajne walki (dokładnie to 2), to in minus: - Gamer z Winnerem - nudy. Bardzo zachowawcza walka, a w dodatku Winner sprawiał wrażenie jakby (po wyleceniu z rozpiski Irokeza) nie podszedł poważnie do przygotowań do tego starcia. - Azhiev, który zaj'ebał Kornikowi w z dyńki i walka musiała zostać przerwana. Pomijam już dziwną sytuację polegającą na tym, że Bronder, który sędziował ten pojedynek i od którego zależało podjęcie decyzji co do orzeczenia NC lub DQ, a pod skrzydłami którego trenuje Kornik, znalazł się w ciężkiej sytuacji. Jeżeli dałby DQ, to wszyscy posądziliby go o stronniczość na korzyść swojego zawodnika , a właśnie taka decyzja powinna zapaść. O ile lubię Anzora, to powinien zostać zdyskwalifikowany za to uderzenie z bańki. No a Bronder wybrał bezpieczniejszy wariant No Contest. - Różal ze Słowińskim. No to MMA Różala jakie jest to jest, w sumie facet jakoś tam się rozwija. Natomiast ze Słowińskiego to jest żaden zawodnik MMA, co było widać w tym starciu. - walka Ci'pka z Silvą to jakaś hucpa przez to co wyprawiał Silva, tj. zamiast walczyć przez znaczną część rundy krzywił mordę i sygnalizował w sposób nieuzasadniony sędziemu niedozwolone uderzenia ze strony przeciwnika. Abstrahuję już od komicznej sytuacji z pasem, która powstała po tej walce. - walka Bedorfa z Nastkiem (na którą bardzo czekałem) okazała się niewypałem. Nastek miał kondycji może na pół rundy i po tym czasie zaczął się już słaniać na nogach - wyglądało to po prostu fatalnie. Natomiast kiedy wyleciał za liny to autentycznie myślałem, że chłop schodzi na zawał - to z kolei wyglądało przerażająco. - walka Pudziana z Big Sexy to też lipa, akolwiek wobec tej walki nie miałem żadnych oczekiwań. Przy czym za jej poziom nie winię Mariusza, bo on zrobił swoje, tylko McCorkle'a, który w tej walce nie zrobił prawie nic. Gdyby dali Pudzianowi manekina to podejrzewam, że ta walka wyglądałaby tak samo. No i jeszcze ta sytuacja, w której Pudzian na czworakach, przy gromkim śmiechu całej hali, udawał się na środek ringu. Tylko brakowało, żeby Big Sexy usiadł na plecach Maria i zaczął krzyczeć IHHHAAA!! Cyrk panie, cyrk.
-
Dobra obrona przed obaleniami u Kliczki, tylko coś nie może zapiąć tej gilotyny.
-
Na papierze to może ta rozpiska wyglądała dobrze ze sportowego punktu widzenia, ale już w praniu wyszło to słabiutko.