Rozwaliły mnie jedne mistrzostwa fur w kategorii 850m klasyki lat 80.
Kupiłem Audi Quatro, spokojnie przejechałem 3 wyścigi, przy czwartym nastała noc, jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że moja fura nie posiadała (miała zaklejone) reflektorów! Jazda po ciemku nie miała racji bytu, musiałem sobie kupić inną
Drugie mistrzostwa to samochody typu F1 lata 60, jeszcze bez potężnego ospojlerowania. Ależ tymi potworami strasznie ciężko się jeździ! Są nadsterowne, narywiste i nieprzewidywalne. Gdy już jako tako, po 5 wyścigach opanowałem maszynę, nastąpiła ostatnia trasa- Spa w deszczu, o Bożenko ależ to była walka o utrzymanie się na trasie (Wszystko na OFF), musiałem obniżyć sobie poziom drivatarów, ponieważ walka z samym samochodem była wystarczająca.