Skocz do zawartości

Lucky77

Użytkownicy
  • Postów

    374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lucky77

  1. Lucky77

    Colin McRae: DiRT 2

    Oj brakuje mi prawdziwej otoczki WRC. Kierownica, pilot i ja. Colin 1 i 2 to już historia. Dirta 2 kupię dla dobrej zabawy. Przynajmniej znacznie porawiono fizykę, grafikę i dodano nareszcie normalne dźwięki silników. Jest kolorowo i całkiem wesoło. Dla spragnionych realizmu pozostaje asfalt i Race Pro lub Ferrari Challenge lub oczekiwane przeze mnie Super Car Challenge.
  2. Lucky77

    Colin McRae: DiRT 2

    Stwierdzam na podstawie demka. Nareszcie poprawiono dźwięki silników. Grafika jest wspaniała. Zabrakło jednego widoku, w pierwszym Dirt były dwa z kokpitu. Model jazdy uległ zmianie in plus. Ciężkie auto terenowe z opóźnieniem reaguje na dodanie gazu i stosunkowo słabiej hamuje. Już myślałem, że gra zmierza w kierunku sim, gdy odpaliłem Subaru. Tutaj uczucie prędkości niesamowite ale z realizmem nie ma to nic wspólnego no i tak miało pewnie być. Generalnie fizyka mi się spodobała jeśli porównać to do nieszczęsnego Grida gdzie model jazdy przypomina zdalnie sterowane auta elektryczne. Przy okazji troszkę się obawiam o kierunek w jakim podąża mój kochany gatunek gier. Przy okazju premiery Forza 2 i pierwszego Dirta wiedziałem, że opcje są dwie. Sporo realizmu w Forza i duża dawka czystego arcade w Dirt. Teraz Forza nie wiadomo w którą stronę idzie (cofanie czasu :o ,zabawy samochodami na torze).... ehhh... Na szczęście jest jeszcze System3 ze wspaniałym Ferrari Challenge na czele i Simbin z równie rewelacyjnym Race Pro. I chwała im za to
  3. Lucky77

    Kierownice

    Na Polskim rynku nie widziałem kierownicy do X360 na miarę Logitech DFP, a opisałem tylko te kierownice, z którymi miałem do czynienia;)
  4. Lucky77

    Kierownice

    Jestem fanem wszelakich symulacji, ale czasem w dobre arcade zagram. Moja DFP od Logitecha ma ok 6lat a sprawuje się i wygląda prawie tak jak w dniu zakupu. Jestem przekonany, że Logitech Driving Force GT będzie godnym następcą. Jeśli chodzi o arcadówki to grałem na niej w NFS Pro Street, Grid i Dirt i kilka innych mniej znaczących. W tym przypadku najlepiej kiera spisuje się przy pozycjach od Codemasters. Nie chodzi mi tu o fizykę pojazdów, która jest marna, lecz o same wrażenia z kierowania. W Dirt wstrząsy są solidne, kiera naprawdę wyrywa się z rąk, szczególnie przy prowadzeniu buggy. W Grid jeździłem sobie na kierownicy po torze testowym (solo) i wrażenia są wyśmienite. Przeklinałem co chwilę, że ta gra jest arcadówką do bólu... no ale czuje się na łapskach naprawdę wszystko, tarka na poboczach, uślizg kół, zmiana biegów... FF działa na 100%. W Pro Street sprawa wygląda nieco inaczej bo w tym przypadku fizyka pojazdów jest, delikatnie mówiąc, dziwna. Ale Pro Streeta kupiłem specjalnie na PS3 aby spróbować jazdy na kierownicy i muszę przyznać, że sprawiła mi sporo więcej frajdy niż jazda na padzie. Próbowałem też swych sił grając w F1 na PS3, ale tu znacznie lepsze czasy reakcji można osiągnąć na padzie choć Force Feedback działa nieżle. W F1 znacznie lepiej grało mi się na PS2 podobnie jak w przypadku GT na PS2 gdzie siła FF była była zdumiewająca. Tak naprawdę wszystkim pragnącym poznać pełnię zalet prawdziwego systemu Force Feedback w DFP/DF GT/G25 proponuję zagrać właśnie w GT4.... emocje gwarantowane a wrażenia ciężko opisać słowami: Siła FF, kontrolowane poślizgi przy których nie utrzymasz kierownicy jedną ręką, ściąganie na tarkach, nadsterowność i podsterowność wozów skierowana wprost na twoje dłonie, "uciekanie" kierownicy podczas gwałtownego przyśpieszania, nierówności toru sprawiające, że jazda po prostej z prędkością 300 km/h to prawdziwe wyzwanie, hamowanie bez ABS-u do momentu gdy auto zaczyna stawiać bokiem a gdy odpuścisz hample kiera gwałtownie wyrwie się z rąk za sprawą "złapania" przyczepności, gdy auto podskoczy na nierówności lub tarce poczujesz utratę panowania bo kółko przez moment nie stawia żadnego oporu.... mogę tak pisać w kółko bo zostaje jeszcze jazda po szutrach i po mokrym. To właśnie dla GT4 kupiłem dobrą kierownicę i z bananem na twarzy nauczyłem się wszystkich torów na pamięć. Ta kombinacja DFP z GT4 uczy pokory podczas jazdy w realu i naprawdę najwierniej oddaje prawdziwą jazdę, a 900 stopni obrotu sprawia, że trzeba się nieźle nakręcić. Ta gra i dobra kierownica to potęga i mam nadzieję, że w GT5 będzie podobnie, bo po Prologue jestem mocno zawiedziony. Więc jeśli nadal ktoś twierdzi, że dobry Force Feedback to dodatek zbędny, proponuję rundkę przy GT4 i DFP na torze Nurburgring. Jeśli się nie spodoba, to znaczy, że pad jest jedynym słusznym wyborem dla takiej osoby. Na dzień dzisiejszy, gdybym wybierał kierownicę dla siebie, z całą pewnością była by to Logitech Driving Force GT. Wystarczą mi kosmetyczne zmiany w stosunku do DFP bo po co poprawiać coś co jest więcej jak dobre. G25 nie jest mi potrzebna bo jakoś na tę chwilę nie ma gier dla tak wyrafinowanego sprzętu. Psioczyłem swego czasu na zbyt wielkie kółko w G25, lecz po kilku rundach przy Ferrari Challenge stwierdziłem, że większe koło to zaleta. PS: kilka moich spostrzeżeń, które znalazły się już na tym forum, można znaleźć tu: http://www.autopasje.republika.pl/kontakt.html
  5. Lucky77

    Kierownice

    Różnica pomiędzy DFP a Microsoft jest kolosalna. Będziesz zawiedziony. Kierownica M$ ma tak malutkie silniczki, że nigdy nie będzie ona zdolna do wygenerowania choć 50% takiej siły jaką posiada Logitech DFP. Niestety nie będzie moim zdaniem dobrej kierownicy do 360, jeśli nie zrobi jej Logitech na miarę DFP lub G25. O Logitechu FX wolę nie wspominać.
  6. Lucky77

    Forza Motorsport 3

    Będzie cofanie czasu Nie no, dla mnie śmiech.
  7. Lucky77

    Baja

    Jak widzę Baja odeszła w niepamięć więc ja dorzucę swoje 3-grosze. http://www.psxextreme.info/index.php?showtopic=78902
  8. Lucky77

    Need for Speed: Shift

    hmmm... trochę podobne zapowiedzi i przechwałki były przed ProStreet, że będzie sim, że zamknięte trasy, że fizyka najlepsza... a wyszło średnio. Choć gdyby poszli śladem właśnie ProStreet i poprawili tu i ówdzie to może w końcu trafili by w gusta co niektórych. Albo mogli iść śladem Most Wanted, bo był nie zły i ludziom się podobał nawet. Kurde, gdyby tak ulepszali pozycję, która choć raz im się prawie udała (a były takie) i z uporem maniaka dążyli do doskonałości (heh) to dziś był by może jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów. A tak... seria stara się być nie wiadomo czym. Eeee... Panowie wpadli w poślizg po fajnej serii Underground i już sami nie wiedzą w jakim kierunku podążać. No ale przynajmniej jest "ciekawie".
  9. Lucky77

    Forza Motorsport 3

    Przydała by się dobra kierownica do tej gry... a może lepiej nie, bo wydatek kolejny będzie. Forza to dla mnie pozycja obowiązkowa, wręcz konieczna ale bez dobrej kiery to jak lizanie lizaka przez papierek.
  10. Tradycyjnie. Pierwsza konsola Playstation 1, już nie pamiętam kiedy to było, potem już kolekcjonowanie najlepszych samochodówek. Pierwsza była TOCA, potem chyba przypadkowo wpadła mi w łapska GT1 i wiele więcej do szczęścia nie było trzeba. Nie zapomnę jednak momentu z jaką niecierpliwością czekałem na GT2, gdy miała nadejść premiera dwójki łaziłem dzień w dzień po marketach i empikach.... w końcu kupiłem nówkę sztukę, oryginalną oczywiście. No i podwójne niesamowicie miłe zaskoczenie bo w pudełku były dwie płyty arcade i ta pełna lecz to co nie pozwoliło mi odejść od ekranu to zawartość drugiej płyty.... licencje,ogrom fur,prowadzenie, niesamowicie piękna grafa i "wariackie" powtórki ryjące beret dosłownie... moim oczom ukazało się niebo! W sumie to z domu wychodzić za często nie chciałem. Potem już automatycznie kupiłem GT3, GT4 Prologue (bo nie moglem się doczekać) no i pełna GT4, w której moja miłość do serii nie osłabła ani trochę... nie będę ukrywał, dla tej gry (GT4) kupiłem najlepszą wtedy na rynku kierownicę za ciężko zarobioną kasiorę i nie żałuję do tej pory. Nie będę też ukrywał, że to właśnie cała seria Gran Turismo dała mi najwięcej satysfakcji z wirtualnych wyścigów. Nie będę też ukrywał, że z ogromną niecierpliwością czekam na pełną GT5, ale nie mam już takiego ciśnienia przy oczekiwaniu jak w poprzednich odsłonach tej serii... wtedy GT było zdecydowanie bezkonkurencyjne, teraz sytuacja sporo się zmieniła no i ja wydoroślałem... chyba
  11. heh... najpierw musiałem je zdobyć, co było niebywałą przyjemnością i dawno się tak nie napociłem... dosłownie. Opłaciło się, zdobyłem przepiękne 365 GTB... a jak się prowadzi? Niesamowicie, przy wyłączonych "asystentach" prowadzenie staje się piekielnie trudne i ciekawe, nie wspominając o jeździe w deszczu. Ale co mnie najbardziej w tym modelu zaciekawiło to zmiana biegów... otóż pierwszy raz w grze samochodowej spotkałem się z "przygazówką" po i przed zmianą biegów, przy owej zmianie obroty na moment wskakują na jakieś 9tyś by ponownie spaść do optymalnej prędkości bez względu na to czy hamujemy silnikiem czy nie. No i sposób w jaki ten silnik wkręca się do 10tyś obr/min. Nie wiem jak to opisać, trzeba się przejechać. W każdym razie widać, że nad zachowaniem samochodów, fizyką, dźwiękami, zmianą biegów.... jednym słowem nad tym wszystkim co wpływa na realizm i wierne zachowanie aut ktoś solidnie i żmudnie pracował. Brakuje kilku elementów ale najważniejsze zostało spełnione: radość płynąca z samej jazdy. Jeszcze raz podkreślę, że gram na kierownicy Logitech DFP i dzięki temu spektrum doznań jest jeszcze głębsze. Dodam jeszcze 3-grosze w kwestii grafiki: wnętrza aut prezentują się świetnie (nie wiem o co chodziło w recenzji w PSX Extreme jakoby było pikselowato czy coś), auta podobnie, deszcz na karoserii nie wygląda gorzej jak w PGR4 a powtórki wykonano z polotem, jedynie asfalt jest taki se. Moim zdaniem to najlepsza symulacja na konsole po Forza 2, a w kwestii obsługi kierownicy i prowadzenia się samochodów to najlepsza pozycja na PS3. O GT5 Prologue wolę nie wspominać, bo tak jak wyczytałem kiedyś: "GT5 jest ładne...najładniejsze".
  12. Kilka moich sugestii: Gra jakby stworzona pod kierownicę, na Logitech DFP gra się rewelacyjnie, Force Feedback działa super..... no i mamy 900 stopni obrotu! Model jazdy na kierownicy przypomina mi tren z GT2, lecz jest bardziej "miękki", bliżej mu do Forzy2. Kilkustopniowa regulacja wspomagaczy TC,SC i ABS pozwala ustawić furę pod siebie. Model jazdy,moim zdaniem, świetnie wyważony, ani za trudny ani za łatwy. I to jest największa zaleta Ferrari Challenge: przyjemność płynąca z samej jazdy. Fajnie wypadają dżwięki,szczególnie silnika przy widoku z kokpitu, wyrażnie słychać bulgoczący wydech.... Do grafiki nie przykładam już takiej wagi w symulatorach, liczy się zachowanie samochodów na torze. Przeciwnicy nie jadą na oślep, trochę kombinują i przynajmniej nie utrudniają jazdy. Jazda w deszczu to poezja, pracujące wycieraczki i rozmazujące się krople wody na szybach dają fajny klimat a jazda staje się wtedy bardziej wymagająca. Ciekawie wypadają powtórki, trzęsąca się kamera i różne jej pozycje sprawiają, że z przyjemnością się je ogląda. Szkoda, że tradycyjnie zabrakło kilku elementów. Pojazd ulega uszkodzeniom ale tylko w formie wizualizacji i nie przedkłada się na prowadzenie wozów. Same kolizje nie są ciekawe, czasem urywa się dżwięk przy walnięciu w bandę. Możemy grzebać w ustawieniach auta ale już zmieniać opon nie.... szkoda. To moje pierwsze spostrzeżenia po kilku godzinach gry, ale wciąga mnie coraz bardziej. Jestem zadowolony, że ukazują się wreszcie takie pozycje i mam nadzieję, że na Ferrari się nie skończy. Przypomina mi się niedoceniona Enthusia Professional Racing na PS2, niedoceniona szczególnie przez recenzentów a dla entuzjastów konsolowych symulatorów pozycja wręcz obowiązkowa. Z pewnością takich gier jak Ferrari Challenge lub Race Pro zbyt wiele na konsole nie będzie nie wspominając już o Richard Burns Rally, więc chyba warto mieć je w kolekcji.
  13. Lucky77

    RACE Pro

    Jak dla mnie najlepszy sim na konsole po Forza2. Świetna fizyka,czuć wszystkie nierówności toru. Brakowało mi w Forza bulgotania wydechu tak oczywistego w furach rajdowych, tu to jest plus piękny ogień niedopalonego paliwa w wydechu. Dżwięki silników najlepiej wypadają w furach WTTC i z widokiem z kokpitu. Fajne tory w tym kilka ulicznych. Sporo ustawień w kategorii poziom trudności w tym możliwość jazdy w deszczu. Grafika przeciętna ale dla mnie bardziej liczy się przyjemność z jazdy. Ogromnym nieporozumieniem jest dla mnie brak możliwości wszelakich napraw w boksie, brak dotankowania i zmiany kół.... wielka szkoda. Uszkodzenia też są niezbyt trafnie rozwiązane, bo generalnie nie wiadomo co uległo uszkodzeniu, widnieje jedynie wielka ikona informująca o tym fakcie. Jeszcze mało grałem, ale nudna wydaje mi się kariera, brak podziału wyścigów na jakieś konkretne kategorie.... już wolę mistrzostwa bo tu czuć tę rywalizację a dochodzące zewsząd dżwięki silników i pracujących podzespołów (zmiana biegów,warkot silnika podczas hamowania nim) przyprawiają o dreszcze wszystkich fanów wyścigów. Brakuje mi też widoku zewnętrznego na auto, jest tylko jeden z dość daleko usytuowaną kamerą. No i dlaczego nie można z bliska przyglądać się autom w menusach.... Powtórki są jakieś niemrawe. Mimo wszystko gra ma klimat. Brakowało mi takiej jazdy od czasu PS2. Całe szczęście sama jazda jest dość trudna i wymagająca bo już,delikatnie mówiąc, mam dość wszystkich gridów,dirtów i need for speedów z modelem jazdy dla przedszkolaków i sztucznie wyżyłowanymi czasami przejazdów... W Race Pro można poczuć smak prawdziwych wyścigów i tego mi brakowało. Pozdro Mała edycja: jest tankowanie i zmiana kół w boksie plus naprawa wozu. Niestety brak przy tym jakichkolwiek odgłosów mechaników i praktycznie nie widzimy co się dzieje. Doszły też nowe fury w markecie. A co do samej gry to wciągnęła mnie na maksa.
  14. No wciągnęła mnie ta gra. Choć fabuła nie jest zbyt wyszukana fajnie się przechodzi te wszystkie misje. Wyścigi z czasem robią się coraz trudniejsze, lecz mimo wszystko gra jest prosta. Fajnie zrealizowane scenki, można się poczuć czasem jak w filmie. Na nudę nie można narzekać, gra jest bardzo dynamiczna. Policja staje się coraz bardziej nachalna, stosują kolczatki, terenowe radiowozy i w końcu helikopter. Widać, że wenę twórczą czerpano z takich filmów jak "60 sekund" i "szybcy i wściekli" oraz takich gier jak Driver, a to wszystko pasuje do charakteru gry i mi ta rozgrywka bardziej odpowiada niż strasznie kiczowate filmy o podobnej tematyce. Jak ktoś lubi te tematy to dobrze trafił wybierając Undercover. Trochę razi mało opcji tuningu wozów, ale są za to punkty doświadczenia i możliwość regulacji parametrów silnika, zawieszenia oraz nitro. Moim zdaniem to jeden z najlepszych jak nie najlepszy NFS od czasów Hot Pursuit. A że czasem jest plastikowo i kiczowato.. cóż... mi taka opcja w arkadówkach odpowiada i przynajmniej nie przeraża liniowością i poziomem trudności tak jak Midnight Club Los Angeles. Uważam, że EA powinno się dalej trzymać tej tematyki w kolejnych odsłonach NFS, a wtedy dziecinnie słaby Carbon odejdzie w niepamięć:wink1:
  15. Lucky77

    Midnight Club Los Angeles

    Jared, ale napisałem, że to nie moje klimaty. Tak, w tym przypadku wolałbym tuningować auto i iść do przodu a nie męczyć się z każdym, podobnym do siebie, wyścigiem. MC LA to specyficzny gatunek i mi nie przypadł do gustu bez względu na to,czy Ty to akceptujesz czy nie. Wybieram NFS bo w przypadku arcadówek liczy się zabawa i różnorodność. Ja to tak widzę[kropka]
  16. hmmm... słuchasz bardziej innych czy samego Siebie? Ja zawsze kochałem symulatory, ale ostatni zastój w tej tematyce "zmusił mnie" do poszukania czegoś innego. No bo w coś trzeba grać, a ja uwielbiam samochody te w grach i te w realu... a ostatnio w tematyce sim nie ma nic.... kompletnie nic! Forza nie ma sobie równych podobnie jak GT ale na kolejne odsłony jeszcze trochę przyjdzie mi poczekać <_< Ostatnio przekonałem się jakoś do Grida, choć rozgrywka nie ma nic wspólnego z rzeczywistością to zabawa jest przednia. Natomiast to co się dzieje w takim Burnout i Midnight Club Los Angeles nie jest dla mnie.... oczopląs. Podobnie ma się sprawa z NFS Undercover. Trochę dziwna sprawa w tych wypowiedziach i recenzjach, bo niby ludzie chcieli powrotu do nielegalnych wyścigów i pościgów, a teraz na każdym kroku tylko psioczenie słychać... No i tak: Carbon był tak słodki i kiczowaty, że aż mdły. Pro Street to ciekawa odmiana, przynajmniej jak dla mnie. A Undercower to faktycznie Most Wanted w drugiej odsłonie. Model jazdy nieco poprawiono i nie jest już tak śmiesznie sztywny choć nadal przy małych prędkościach auto zdaje się pływać. W NFS zazwyczaj wybieram widok znad maski, wtedy nie czuć tak tego "plastikowego" modelu jazdy, czszególnie na kierownicy polecam taki widok. Jednak muscle cars prowadzą się dość ciekawie, fajnie się kołyszą, czuć ich ogromną masę, fajnie wchodzą w poślizgi, ładnie driftują.... generalnie ten model jazdy przydał by się w pro street. Natomiast osiągi poszczególnych samochodów są w miarę realistyczne, porównójąc je do takich ścigałek ja Colin Dirt lub Grid. Dżwięki oczywiście pierwsza liga! Odgłosy silników, odgłosy wydechów, dzwięki mijanych przeszkód i piski opon, świetna muzyka no i na deser odgłosy z policyjnych CB. Na + oczywiście pełna polska lokalizacja dzięki czemu można lepiej wczuć się w fabułę. Jeśli chodzi o grafikę to mnie odpowiada... jest taka filmowa, Amerykańska jak z filmów akcji (szybcy i wściekli?) no i tak ma być, taki klimat. Brakuje mi natomiast bardzo widoków z kokpitu i powtórek... no już ten kokpit bym odpuścił ale brak powtórki to kpina. Za to wróciło moje ulubione ujęcie z kamery, gdy auto wyskakuje na jakiejś przeszkodzie/rampie ukazuje się widok z oddali... o ile pamiętam tak było w Hot Pursuit na PC i PS2. Acha... mamy jeszcze zwalnianie tempa, bo skoro znalazło się w GRID to tu tym bardziej. Co do trybów samej rozgrywki to się na razie nie wypowiadam bo grałem zaledwie ok. 6 godzin No i czego Wy ludzie chcecie od tej gry? Miał być Hot Pursuit lub podraswany Most Wanted? No to jest Widocznie ludzie z EA śledzą czasem fora internetowe. Mnie się podoba, przynajmniej po tych kilku godzinach grania. A spoglądając na listę aut, czuję, że jak dopadnę Murcielago lub Veyrona (Bugatti Veyron... on tu jest! :o ), albo nowego Scirocco (ciekawe jak wygląda i jak go słychać w ruchu) to gra spodoba mi się jeszcze bardziej.... Veyron-tuning-autostrada-muza-policja-kolczatki-helikoptery= Ameryka... i tak ma być :piwo:
  17. Lucky77

    Midnight Club Los Angeles

    Jestem ciekaw ilu ludzi wypowiadających się w tym temacie, tudzież w temacie NFS Undercover, grało w te gry, a ilu wyciąga wnioski po postach poprzedników lub reckach z gazet lub netu. Szczególnie "ciekawe" są wypowiedzi przed ukazaniem się w/w gier w sprzedaży.... ale do rzeczy: Midnight Club LA wygląda pięknie, sterowanie jest świetne ale poziom trudności i bardzo podobne do siebie wyścigi potrafią, po początkowym zachwycie, szybko zniechęcić. Jak tu tuningować auto jeśli $ wpadają tak wolno.... w końcu rozgrywka jest tu arkadowa ale poziom trudności dziwnie wyśrubowany. Po kilkunastu godzinach obcowania z tą grą kręci mi się w głowie od powtarzania wyścigów i śmiesznych kolorowych pochodni. No i dodatkowo co pewien czas musiałem restartować wyścig bo dżwięk silnika zanikał. Gram na PS3 a gra jest zaktualizowana. Do tego prowadzenie motorów.... nie jest żle, ale czy można się wywalić? Mnie się nie udało. Muza do kitu, dżwięk silnika i otoczenia całkiem niezłe. Może to nie całkiem moje klimaty ale ta gra jest przereklamowana. Dla fanów symulatorów na konsolach nastały bardzo ciężkie czasy. Lecz ostatnio jako poszukiwacz arcade z odrobiną sim wybieram NFS Undercover zamiast Midnight Club Los Angeles. Pozdro
  18. Owszem, miałem obie. W tym momencie kierownica MS potaniała i podobno poprawiono już zasilacze (nie spali się). Mimo kilku wad mnie lepiej grało się na kierownicy M$. Ponadto systematycznie dodają do niej nowy support i praktycznie wszystkie gry samochodowe na X360 obsługują w/w kierę. Poza tym mniej kabli, fajne pedały (nie licząc podstawki), dobre wibracje ale FF słaby lecz mocniejszy od Logitecha. Jakość M$ i Logitecha FX porównywalna. Mnie lepiej grało się na kółku od M$... większa, lepiej się prezętuje, większe koło kierownicy i cudowne manetki/łopatki do zmiany biegów. PS: przeczytaj moje posty dotyczące tych kierownic
  19. Lucky77

    GRID

    Nawet nie wiem co to jest Pograłem wczoraj dobrych kilka godzin (częściowo zarwana nocka) i było warto, choć nadal model jazdy mnie nie przekonuje. Bliżej tej grze do serii Burnout ze względu na speed niesamowity. Bardzo mnie rażą ogromnie wyśrubowane czasy przejazdów oponentów w trybie single, napierdzielają ostro ale przynajmniej błędy popełniają. Gra jest przez to trudna. Najlepiej, lub jak kto woli najciekawiej, prowadzą się fury z serii muscle car, fajnie nimi buja i generalnie w miarę realistycznie się zachowują. Wszem i wobec muszę jednak przyznać, że grafa jest więcej niż dobra. Pierwszy raz zagrałem w "demolition derby" i z zapartym tchem oglądałem powtórki tego trybu. Również jazda w nocy robi wrażenie i jest tor Le Mans, którego brakowało mi od czasów Dreamcasta. Dodatkowo menusy i wnętrza pojazdów to mistrzostwo. Doszedłem do wniosku, że na tę grę nie można patrzeć jako na kontynuację serii Toca, której jak by nie było bardzo mi brakuje. Jest to nowy gatunek, nieżle dopracowany i widowiskowy. Jako arcade pełną gębą się sprawdza, lecz pojęcia symulacja ta gra nie zna ani odrobiny. A model jazdy z wyłączonymi systemami wspomagającymi np. w serii DTM robi się co najmniej dziwaczny i albo się go polubi albo znienawidzi. Pozdro
  20. Lucky77

    GRID

    Ta gra to prawie Colin Dirt tylko bez szutrów. Model jazdy: dziecięcy nawet na wyłączonych wspomagaczach... co to ma być... kartonowe pudełka z kosmicznym przyśpieszeniem, ręczny obraca autem w 0.00001sek, przy wyłączonym ABS i całkowitym zablokowaniu kół tarcze się grzeją do czerwoności :o (widok z boku); kontrolowane poślizgi w DTM-ach? a co to? ... Dżwięk: znowu Colin Dirt. BM-ka pracuje tak jak.... coś jak dżwięk opalarki elektrycznej(to taka wydajniejsza suszarka). A słyszeliście kiedyś dżwięk w realu jaki wydaje Mustang? A tu jakieś bzykanie spod maski. Sytuację nieco ratują "strzały" z wydechu i świetne odgłosy podwozia na wybojach. PS: nie wiem czemu ludzie zazwyczaj w recenzjach takich gier, kierują się dżwiękiem nie z samej jazdy, ale muzy w menu... Grafika: też jak w Colinie. Efekciarsko, ciepło, dość przyjemnie, ładne wnętrza, fajny model zniszczeń(Colin).... ale te auta rozmazane nalepki, na powtórkach czasem widać wybijające spod nadkoli koła, tory w nienaturalnej tonacji kolorystycznej... Jeśli ktoś polubi w/w elementy to przynajmniej grywalnością będzie zachwycony, jest co robić. Moim zdaniem Codemasters poszło najkrótszą linią oporu i zerżnęli wiele elementów z poprzedniego ich dziecka jakim jest Colin Dirt i nawet nie pokwapili się o udoskonalenie najważniejszego czynnika jakim jest odzwierciedlenie podstawowych praw fizyki zachowania się aut. Gra zrobiona pod publikę, co nie znaczy że zła... ale odejście od dawnych schematów to moim zdaniem błąd. Gdzie ta dawna Toca.... gdzie ten Colin znany z blaszaków... Pozdro
  21. Na oryginalnym kablu component od xboxa 360 masz takie koncówki (RCA), które wpinasz do wzmachola albo do TV i uzyskujesz dzwięk stereo. RCA STEREO masz na końcu kabla component lub VGA. Wszystko zależy od tego jakim kablem podpinasz do TV, bo sama konsola takich wejść/wyjść nie ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...