GTA 5
Ukończyłem wszystkie główne misje. Genialna fabuła. Gracz czuje, że znajduje się w tym świecie i chce do niego wracać. Po szarym i smutnym GTA 4 brakowało mi właśnie koloru, humoru i zróżnicowanych misji, przy których chowa się nie jeden film gangsterski. Z konsol gra wycisnęła ostatnie soki. Pomimo zdarzających się zgrzytów graficznych, widoki są wręcz niesamowite...Diabeł tkwi w szczegółach, dzięki którym czułem się jak w prawdziwym świecie. W świetną fabułę wchodzą 3 główne postacie, których nie da się nie lubić. Wszystko to okraszone rewelacyjną ścieżką dźwiękową, w której każdy znajdzie swoją ulubioną muzykę. Zabrakło mi większej ilości ludzi na ulicach, ale nie traktuję tego jak wadę, bo wiem, że to raczej nie było realne, biorąc pod uwagę możliwości konsol. Ciekawe rozwiązanie z giełdą, chociaż osobiście wolałbym hazard. Z uwagą prześledziłem napisy końcowe i znalazłem tam nawet polskie nazwisko. Wraz z nimi, miałem świadomość, że mocnym akcentem kończy się ta generacja pełna blasków i cieni.
10/10