Pięknie, że dwóch Polaków na podium. Kubacki wydaje się być coraz mocniejszy psychicznie. Żyła zaczął trochę lepiej skakać. Ale nie mamy czwartego do zespołu i to jest niepokojące. Powiedziałem przed skokiem Japończyka, że fajnie by było, żeby upadł i sobie głupi ryj rozwalił, no ale szkoda, że za tą linią się już wyyebał. Chociaż przy tych odległościach to pewnie mógłby nawet przy lądowaniu przewrócić i i tak by wygrał. Chyba nie ma wątpliwości, kto wygra PŚ. Jednak, żeby mówić o jakiejś legendzie skoków to musimy poczekać na kolejny sezon. Jeśli będzie wygrywał tak długo jak Małysz czy Stoch, to faktycznie będzie wielkim mistrzem i ma na to perspektywy. Kamil skacze rewelacyjnie, mimo że tak naprawdę po tak wielkich sukcesach, nie musimy od niego oczekiwać niczego.