Na tej informacji było, żebym się zgłosił lub zadzwonił w ciągu 3 dni. No to dzwonię rano i pytam o co chodzi i czy dostanę mandat czy nie. Babka mówi, że jak przyjdę i wytłumaczę to jest szansa na uniknięcie. No to poszedłem i dostałem mandat 100 zł. Powiedzieli, że i tak bym dostał mandat pocztą, tyle że oni nie mają podobno uprawnień, więc zostawiają takie karteczki xd Strażnik pytał, czy chce się tłumaczyć temu strażnikowi co wystawił mandat, ale to takie buraki, że doszedłem do wniosku że dla tej stówki nie będę z nimi gadał. Zatem, olejcie jak dostaniecie taką karteczkę :)