1)
W jaki sposób przyjemność z gry, w której główne (a dla wielu i jedyne) skrzypce gra multi umniejsza fakt bitmap w singlu? Jeżeli bitmapa miast modelu tak razi, to co, nigdy być ako nie kupił BFa jak by miał multi only?
Drzewa w multi są w takim oddaleniu od akcji, ze gdyby mi ako nie kazał tam iśc, to bym pewnie nigdy nie wiedział o tym.
Dla mnie to jest szczegół, który totalnie nie ma znaczenia. Ukazuje jedynie, że na twórcach wywierano pośpiech (więc więcej tu winy EA) niż DICE samego w sobie. Jak z DA2.
2)
Stonka: no bitmapa, razi w oczy ale nie powiesz mi, ze imersja Twoja padła na łeb, na szyję momentalnie po jej ujrzeniu. Czyli, że co, lewa łapa na WSAD, prawą trzepiesz, podchodzisz do szyby.... i pałka w dół, flaczeje a Ty nagle postanawiasz zmyć naczynia? Razi, ok, ale nie uważam tego również, za fakt który nagle sprawia że ocena gry leci w dół.
Jest to najbardziej rażąca bitmapa w Deusie, bo jest najlepiej widoczna. Jasna, duża etc. Reszta to nocne tła w miastach, na których i tak nie powinieneś się skupiać, jeżeli wczuwasz się w grę. Lizanie ścian to nie wczuwanie w grę, a podchodzenie do gry od najmniej emocjonalnej strony - technicznej.
3)
Nie bardzo rozumiem nawiązanie do MGSa, prawdę mówiąc.