DA2 jest do dupy i EA tylko w połowie (góra w połowie) jest za nie odpowiedzialne. O stylu graficznym decydowało BW raczej, o systemie walki tez decydowało BW w większości.
Jeżeli DAO, gra bardzo dobra, sprzedała się na tyle by wydawca wyłożył kasę na jej sequel to wiadomo już jak mniej więcej powinna wyglądać gra. Główne założenia i cechy mamy już gotowe. Nie trzeba tego zmieniać. Jeżeli ktoś wyskakuje nagle ze stosunkowo dramatycznymi zmianami (wspomniana grafika, system walki, brak ekwipunku towarzyszy jako tako, etc) to to jest raczej dowód na to że BW powiedziało: "Zrobimy Wam sequel, no problem.. ale mamy jakieś tam swoje pomysły kreatywne". Nikt z EA by nie przyszedł i nie powiedział "Hej, DAO wygląda tak i tak i się sprzedało, teraz zróbcie zupełnie inaczej - zaryzykujmy." EA chciało pewny zysk, więc inwestować by preferowało w to co już wie, ze się sprzeda. Nie wymyślać koło na nowo.
Diablo dopiero teraz ZACZYNA być dobrą grą (przynajmniej tak twierdzi masa osób obecnie). Ja tam się zawsze bawiłem z nim dobrze, więc dla mnie to zawsze była udana gra.
DA2 cierpi na podobny syndrom co Diablo 3. Ludzie którzy pierwotnie grali w daną grę/serię kupili kolejną część w ciemno... i się zawiedli. Nowi gracze którzy grę kupili ze względu na opinie innych, którzy grali w poprzedniczki, grę przeszli i uznają za "ok".
TOR też pokazał, że praktycznie nielimitowany budżet nie gwarantuje mega sukcesu.
Ja się nie spuszczam na myśl o dziele Obsidianu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mimo, że nie mają nad sobą widma wydawcy to kasa którą dostali będzie systematycznie, z miesiąca na miesiąc, ubywać a to jest pewnego rodzaju "kat" nad głową, który determinuje termin wydania. Tak jak pisze Szakira. Być może projekt i obiecanki ich trochę przerosną i gra będzie jedynie "ok".