Ja nie doszedłem osobiście do Inferno jeszcze, kończę Hell właśnie.
Ale odrobina rozumu i chwila zastanowienia się, pokazuje co i jak.
Niektóre kombinacje affixów nie powinny mieć miejsca, bo to nie czyni gry trudnej (trudna = wtedy kiedy giniesz z włąsnej winy, nie z powodu tego, że gra jest przegięta w jakimś aspekcie).
Jak mam zabić coś co napierdziela po 50k na hita, jeżeli posiada affixy typu Fast, Vortex, Jailer, Chain albo Mortar i w dodatku ma przewalone skille samemu w sobie. Początkowe moby z aktu drugiego, te z granatami (nie pamiętam nazwy), na samą myśl już teraz wrzucają mi ciarki na plecy. I to nie w pozytywnym znaczeniu. Randomowość jest bardzo fajnym aspektem, ale w pewnych granicach.
Uważam D3 za bardzo dobrą grę, ale to nie zmienia faktu, że niektóre jej aspekty są po prostu FUCKING BROKEN AS FUCK i należy je poprawić ASAP.
Problemem Inferno jest to, że story ZNACZNIE odbiega poziomem od bicia championów i elitek. Przebijasz się bez większych problemów by nagle spotkać wielki mur na swojej drodze, który albo jakoś ominiesz wia ressy i teleporty, albo będziesz mu zbijał 1% HP, ginął, respił, 1% HP, ginął, resp.... i tak 100 razy. To nie jest wyzwanie. Powinno to być lepiej zrównoważone.