dla mnie wygląda to tak
Jacob i Ezaw są tylko podwykonawcami jakiejś tam misji, która toczy się na wyspie
Ezaw jest od wykonywania dzieła zniszczenia, a przy tym jest wszystkiemu przeciwny, nie chce jak widać tego całego bajzlu i jest sentymentalny, jednak musi to robić bo ktoś mu każe (obstawiam ojca Jacka/ergo w przeszłości jakiś potężny byt, z kolei Jacob jest niby 'tym dobrym' pomaga, ale w czym pomaga - w zwerbowaniu pasażerów Oceanica na pokład, leczeniu ich, ale w jakim celu?
młody białasek w dżungli to chytry Jacob, który chce przejąć kontrolę nad silnym ;] Sawyerem(zauważcie że Lock sam garnął się do dymku/Ezawa, tak jakby on go wybrał a nie odwrotnie)
czekam na rozwinięcie tematu ojca Jacka, w co się przeistoczył na wyspie, co robił przy bramie/wyjściu z wyspy itd.
nie mam pojęcia o co chodzi z tym posągiem i boginią płodności