Gierka jest niesamowicie wciągająca. Twórcy nie zdecydowali się wzorować na The Crew, więc kilkuminutowej jazdy przez bezkresne pustynne krajobrazy nie będzie. Natomiast i tak całkiem spory kawał terenu jest przepełniony rzeczami do zrobienia. To nawet nie jest syndrom jeszcze jednego wyścigu. Bardziej: pojadę zacząć ostatni wyścig mistrzostw, ale chwila, złapię tego drivatara dla kasy, ale to już poszukam tej stodoły z porzuconym klasykiem, ale to jeszcze zrobię ten skok, ale to jeszcze zahaczę o tę znajdźkę, itd. A przecież jest jeszcze multi.