Mustang

Wszystko zależy od przebiegu wypadku i samochodu. Jak bariera zatrzyma auto w miejscu przy 130 jest lipnie. Jeśli samochód przyhamuje i poobija się po drodze, wówczas może być ok.

Bora 1.8T niby grubo ponad 200 idzie. Ale niech nie będzie na forumek jak opona pierd.olnie albo smerfy z Insigni wyskoczą.

Nie wiem czy uznajecie tego za świętokradztwo, ale miałem ostatnio przyjemność przetestować górala ze wspomaganiem elektrycznym. Super sprawa, podjazd stromą szutrową drogą w górach zajął koło pół godzinki z prędkością 15-20 km/h i bez szczególnego wysiłku, a potem emocjonujący szybki zjazd 30-40 km/h w kwadrans. Świetny sposób żeby pobawić się w zjeżdżanie jeśli ktoś nie ma kondycji zawodowego kolarza. Do tego pierwszy mój kontakt z rowerem wartym koło 10k - nie powiem jest różnica w porównaniu do mojego z marketu za 600 12 lat temu.

Ja jakoś z domu wyniosłem przyzwyczajenie, że po przekroczeniu Odry jedzie się powyżej 160. Tata jeździł szybko autostradami od kiedy pamiętam i tak się nauczyłem. Motocyklem nie mam pojęcia czy bym się odważył, nie miałem przyjemności. Autem bym chciał kiedyś choć raz do 300 dobić, na razie trochę brakuje.

Mapka na farmie zapowiada się nieźle, chociaż mogłaby być nieco mroczniejsza <tęsknota za stylistyką jedynki>.

Przecież wina typa w paserati, nie jechał poboczem jak przystało.

Miał multi, pierwszy FPS na konsoli w jaki grałem przez sieć.

Też bym stawiał na 599 USD/EUR. Plus może jakaś droższa wersja z większym dyskiem albo padem Elite.

Jak temat odkopany, to zaktualizuję. 187 km/h GPS Skodą Rapid 1.2 TSI. Następny wpis jak dorwę się do czegoś osiągającego 200.

Bez żadnej złośliwości słabo wygląda ta slimka, szczególnie wobec wyjątkowo udanego designu pierwszej wersji.

Bardzo możliwe, ale przynajmniej będą inne zalety.

Skala dB jest logartytmiczna. Przyrost o 3dB oznacza dokładnie dwukrotny wzrost hałasu Nawet zacząłem zastanawiać się nad eską, ale przez ten aspekt chyba odpuszczę. Gdyby nowsza wersja było minimalnie mocniejsza, mniejsza i nie gorsza pod żadnym względem - wtedy czemu się nie skusić? Ale te parę klatek więcej za cenę głośniejszej pracy już mniej zachęca do dokładania kasy i kombinowania ze sprzętem na 1,5 roku.

Giulia podobno wyjątkowo fajnie jeździ i daje więcej Freude am Fahren niż nowa 3.

To jednak można łapać pokemony podczas jazdy?

I jeszcze tak sobie myślę, że przy odpowiedniej popularności, twórcy z tego co rozumiem mogą dysponować narzędziem do ewentualnego ściągania w wybrane miejsce mas graczy, tak? Czyli np. rzucą unikatowego Pokemona w na określony czas, w określonym miejscu i mogą spodziewać się rzeszy amatorów biegnących tam ze swoim smartfonem. Taka sytuacja będzie czymś zupełnie nowym w świecie gier.

Tak BTW to sam jeszcze nie grałem i zasadniczo jestem wyjątkowo zaskoczony popularnością tej gry. Szczerze mówiąc, trzy dni temu nie wiedziałem nawet o jej istnieniu, podczas gdy dzisiaj informacje o PGO spotykam nawet na portalach zupełnie nie związanych z grami, a na FB również przybywa obrazków o tej tematyce.

Pewnie nie chcialo im się kombinować z kontem. To jedno, drugie czekają ponadto na swoje wersje językowe. Jak ruszy oficjalnie będzie szał.

Z drugiej strony to w większości planowe wymiany z tego co rozumiem. A przy takich można też spróbować samemu zdobyć części i dać wymienić w lokalnym warsztacie. Zrobiłem już tak z mechanizmem tylnej szyby, a niebawem z hamulcami pewnie podobnie rozwiążę sprawę (tarcze oraz klocki z neta i robocizna sama w warsztacie).

Ciekawe kiedy pierwsze kradzieże smartfonów z pokemonem w ramach przynęty. Albo mandaty za używanie telefonu podczas jazdy.

Dla amatorów są też np. atrakcje związane z Harrym Potterem. Sam się w to nie bawiłem, ale jest opcja zwiedzenia studia filmowego albo chociaż zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia przy peronie 9 i 3/4. I ogólnie fajnie jest połazić czasem gdzie nogi poniosą, bo miasto ma różne ciekawe miejsca o unikatowym klimacie.

Kupiłem od razu dość grube gumowate etui chroniące tył i całe boki. Zresztą zawsze na telefonach miałem jakieś. Zastanawiam się jak jest w praktyce z wodoodpornością w tej Z5C. Sony odradza zabawy w robienie zdjęć pod wodą i pływanie z telefonem, ale pomijając takie pomysły, czy rzeczywiście nie ma żadnego ryzyka jeśli np. co jakiś czas chciałbym opłukać telefon wodą z odrobiną mydła pod kranem? Czy jednak były wtopy i na wszelki wypadek lepiej pozostać przy okazjonalnym przetarciu ściereczką z mikrowłókien?

No właśnie zacząłem używać Z5 Compact, bo to najsensowniejszy wybór poniżej 5 cali poza 2x droższym 6s. Przesiadka z F60, który nawet nie byłby taki zły, gdyby tylko nie zepsuli go żałosnymi 4 GB wewnętrznej pamięci, przez co ostatnio nie mogłem nawet instalować aktualizacji, a i sam telefon utknął na KitKacie. Wybór mniejszych telefonów o sensownych parametrach jest szokująco mały, porównując z tym co dzieje się od 5 do 5,5. Mnie to dziwi, bo przecież iPhone też ma nieco mniej, a konkurencja na to leje. Sony też nie wiadomo co zrobi, bo ta nowe seria X nie ma na razie Compacta.

Ja mam jakiś TNB i się trzyma ładnie już od 1,5 roku, więc jestem zadowolony. Natomiast porysował mi nieco deskę dolną częścią, co w aktualnym samochodzie mi nie przeszkadza, ale do nowego bym go nie założył. Jakbym zmieniał kiedyś auto na coś lepszego, też będę musiał zastanowić się nad tematem. Szkoda, że nie ma szczególnej mody na uchwyty będące elementem wyposażenia lub oficjalnym akcesorium do samochodu.

No można, ale Francja nie tylko zatłoczonym i IMO przereklamowanym Paryżem stoi.

Byłem parę miesięcy temu i poza oczywiście opactwem Westminsterskim, Big Benem, Tower i Tower Bridge, itp. bardzo polecam muzea. Są darmowe i wyjątkowo ciekawe. Najbardziej warto odwiedzić British Museum oraz National Gallery, potem Natural History Museum (oczywiście tutaj eksponaty nie są typowe dla UK, ale to nadal świetne muzeum) i jeśli lubisz lotnictwo polecam RAF Museum ze wspaniałą kolekcją samolotów z 2WŚ i nie tylko (trochę dalej, ale da się dojechać metrem). Poza tym nie jestem fanem takiej sztuki, ale czemu nie odwiedzić Tate Modern, nawet dla beki? Szczególnie, że z samej galerii są ładne widoczki i wycieczkę można skomponować: St Paul's Cathedral, przejście kładką nad Tamizą (ładne zdjęcia wychodzą), Tate Modern, Shakespeare's Globe. Aha, warto też zahaczyć o Chinatown. Pewnie i tak byś tam trafił mając 6 dni, ale mimo wszystko wspominam.