-
Postów
9 310 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mustang
-
Możesz uzbierać sobie komplet np. szkoły gryfa, tutaj masz szczegółowy poradnik. Jak nie chcesz używać poradnika, to kup tylko mapę u płatnerza w Podgajach. http://www.eurogamer.pl/articles/2015-05-27-wiedzmin-3-rynsztunek-szkoly-gryfa-mapa
-
Calak z podstawki wpadł, jeszcze tylko DLC na dniach zrobię przed Falloutem, żeby nie mieszać później dwóch gier RPG. Chyba najbardziej upierdliwe było zbieranie tych kart za pierwszym podejściem żeby żadnej nie pominąć, szczególnie wygrywanie później ostatnich brakujących od kupców ze słabymi taliami, gdzie chciałoby się, żeby ta gra leciała szybciej. Niemniej gwint to bardzo udana gra w grze, która spokojnie liczyć może na samodzielny byt. Nie wiem tylko czy Królestwa Północy nie są przypadkiem za mocne w stosunku do innych talii, zaś zdolności w stylu zaczynania gry wydają się być mało przydatne. Najwyższy stopień trudności nieco mnie zaskoczył, bo szczerze mówiąc spodziewałem się większego wyzwania. Tzn. moim zdaniem jest idealnym poziomem dla weterana tego typu gier, wymuszającym koncentrację i korzystanie ze specjalnych zdolności z jednej strony, a wcale nie tak frustrującym z drugiej. Na pewno nie jest jednak strasznie trudny. Szczerze mówiąc przez całą grę nie używałem w ogóle odwarów i rzadko kiedy olejów, a wybór eliksirów ograniczyłem do paru podstawowych (Jaskółka + później Dekokt Raffarda Białego, Puszczyk, czasem Kot w jaskiniach). Ogólnie walki były nieco nierówne, zależnie od poziomu zadania, poziomu Geralta i stylu walki przeciwnika - niektóre "zwykłe" potwory w połowie gry zabiły mnie więcej razy niż bossowie pod koniec. W ogóle pod koniec było jakby trochę łatwiej, może to efekt mistrzowskiego ekwipunku szkoły gryfa? Do tego nigdy nie miałem problemu z pieniędzmi i pod koniec odłożyłem 20k koron, sprzedając cały nieużywany ekwipunek. Chyba najwięcej razy przegrywałem walki na pięści, gdzie nie można dodać sobie zdrowia. Sama gra oczywiście rewelacyjna od początku do końca. Nie jestem oddanym fanem powieści Sapkowskiego, nie jestem też szczególnym miłośnikiem światów fantasy, a bawiłem się świetnie. Bardzo dobra historia, ciekawe misje poboczne, dużo zleceń na potwory pokazujących jak powinno w teorii wyglądać życie wiedźmina. Bardzo mało zadań w stylu idź po coś, wybij potwory i przynieś; z kolei sporo całkiem zabawnych wydarzeń i zwrotów akcji. Świetnie napisane dialogi, mnóstwo żartów, czarnego humoru i ironii, pod tym względem gra wypada wspaniale. Do tego liczne możliwości wyboru i alternatywne ścieżki, często też możliwość uniknięcia walki czy oszczędzenia komuś życia. Klimatyczna muzyka, zróżnicowana w zależności od krainy, której jedyną wadą jest chyba powtarzalność na dłuższą metę, zważywszy na czas gry. Świat jest ogromny, zadań i pomniejszych lokacji mnóstwo - nawet po calaku miałbym co robić na kolejne długie godziny, więc te 200 można spokojnie wyciągnąć nawet przy jednym przejściu (mnie pokazuje teraz blisko 150, a DLC podobno minimum 10 dodaje). Must have. Graficznie na Xone bardzo dobrze, nieraz podziwiałem widoczki albo oświetlenie. Płynność na Xone wystarczająca poza oczywiście Novigradem. Największy minus za długie loadingi przy zmianie krainy lub wczytywaniu gry (z czasem zacząłem w ich czasie przeglądać neta na smartfonie) i ślamazarnie działający interfejs (trzeba się naklikać, żeby zaznaczyć jakiś przedmiot, a wszystko działa z opóźnieniem).
-
Ostatnio rzeczywiście pojawił się problem ze spamem, też dostałem już kilka wiadomości tego typu. Wszystkie raportuję i blokuję te osoby, ale liczę na MS, że się upora z botami.
-
A nie urwiesz jej na progach czy krawężniku? O ile lekki tuning dobrze wygląda na zdjęciach, to na co dzień może chyba być upierdliwy. Nie miałem zmodyfikowanego samochodu, ale kiedy mieliśmy w domu 407, to zawsze był stres czy się znowu nie zahaczy dziobem o ziemię. kotkę tzn lotkę?
-
Rozpylacze może? Są nieco bardziej subtelne niż te zawieszki.
-
Niemcy czy Szwajcarzy (BTW Szwajcaria to kraj naprawdę dobrych aut, podobnie jak Luksemburg - masa nowych aut premium i ciekawych wersji w stylu GTI, RS, ST) na pewno bardziej przejmują się rysami i wgnieceniami niż Francuzi czy Włosi. Tak poza tym to nie napisałem w poprzednim poście, ale w Niemczech mają teraz te całe Umweltplakette i do większości dużych i nawet średnich miast nie wolno wjechać dieslem bez DPF. Czasem ktoś dokłada DPF do auta bez (nie do pomyślenia w PL), częściej przesiada się na nowszego diesla albo benzynę (tutaj nawet starsze auto dostanie zieloną plakietkę). Z kolei Francuzi dopłacają kilka tysięcy euro do samochodów elektrycznych i obciążają specjalną opłatą nabywców paliwożernych samochodów spalinowych.
-
Jak lubisz konsolowe wyścigi to warto, bo zarówno Horizon 2 jaki i Motorsport są prawdziwą gratką dla fana gatunku. Rozumiem jak ktoś woli PS4 dla multiplatform i exów, ale w kwestii racerów w porównaniu do Xone chwilowo jest tam bieda poza Driveclubem.
-
Jest jeszcze inny aspekt, o którym ludzie zapominają. Mianowicie robocizna jest droga, we np. Francji średnio już prawie 80 euro za godzinę, więc naprawy samochodu kosztują tam posiadacza dużo więcej niż w Polsce, a z kolei ceny nowych aut są takie same, czyli właśnie niewielkie w stosunku do pensji. Więc jak ktoś ma np. Golfa IV, który zaczyna się regularnie psuć, to nie robi go u pana Zenka za grosze tylko idzie do salonu i bierze VII, którą w wynajmie długoterminowym ma za 300 euro. Najtańsze nowe auta wychodzą na miesiąc podobnie jak dwie gierki na plejstejszyn.
-
polski chleb > chleb na Zachodzie
-
I jeszcze te gierki w zestawie
-
Przecież z pada będzie miał tylko stereo.
-
Nie powinni, jeśli twój samochód ma jeden z tych silników będą umawiać wizytę w serwisie w 2016.
-
Albo 15' z serii R51x
-
Będzie 2x taniej niż MBP. Tzn. mój Asus kosztował 2x mniej niż MBP 13', chociaż ma 6GB RAM i obudowę z ładnego, ale zawsze plastiku. Poza tym i5, 128GB SSD i 500 GB HDD.
-
Fajny konkurs i świetna nagroda, chociaż akurat nie dla mieszkających w Polsce. Wynik w top 12, dla chcącego nic trudnego
-
Może katalog komuś? https://www.volkswagen-classic.de/en/modelle/passat-b2-limousine-variant# Prospekte/Anzeigen
-
No tak, w końcu T-shirt do wyjścia w sobotę na spacer i na zakupy w Tesco musi być elegancki i dyskretny.
-
Najsłabsza opcja to chyba wynajęcie 10-letniego auta marki premium. Bez gwiazdy nie ma jazdy, czarne W220 z przebiegiem 200k bo taniej.
-
Jeszcze troszeczkę... Od jakiegoś czasu odkładam sobie jakieś drobniaki i w styczniu ruszam do tokjo po trudno dostępne gry z regionu ntsc-j. Być może uda mi się w trakcie tripa wyskoczyć na chwilę (2-3 dni) do Korei, gdzie mam zamiar latać za rzadkim, powtarzam, RZADKIM tytułem Superstar Karaoke (jedyny k-exclusive, chociaż jest kilka koreańskich wariantów gier ogólnodostępnych, które mają osobny achievement set - dynasty warriors na przykład). No ale jestem bliżej niż dalej. Przy czym fullsety to moje ogólne zboczenie, tylko teraz skupiam się na Xboksie . Z "zachodnich" gierek masz już prawie wszystko pewnie? W jakimś Excelu masz listę żeby wiedzieć czego brakuje?
-
No dokładnie, wsiadasz do swojej Audicy i masz to samo co Hans jak wyjechał nią z salonu niedługo po zjednoczeniu Niemiec.
-
I tak jest od lat, a tymczasem te propozycje mają już minimum dychę na karku.
-
Dobre fragmenty gość wyciąga, mimo calaka na 360 nie widziałem dotąd większości z nich.
-
Zapowiada się pysznie, tylko szkoda że jeden odcinek na tydzień tylko. Bardziej podoba mi się formuła Netflixa, że dają całość na raz.
-
Classica oddałem tacie, a sam kupiłem sobie nowego Paperwhite 3. Myślałem nad Voyage, ale wliczając oryginalną okładkę Paperwhite kosztuje 2/3 ceny Voyage, a w aktualnej odsłonie ma ten sam ekran 300 ppi. Czytałem na razie raptem parę godzin, ale tak na szybko: Światełko okazuje się być super opcją. Nie tylko pozwala na czytanie w ciemnościach czy przy przygaszonym świetle, ale też polepsza komfort czytania nawet w dobrze oświetlonym pokoju. W domu czasem usiadłoby się tam gdzie nie ma lampki do czytania, a teraz nie jest to żaden problem. W podróży to już w ogóle deal breaker; pamiętam jak kiedyś podróżowałem autokarem i czytałem póki nie zaszło słońce - teraz nie byłoby już takiego problemu. Zasadniczo dzięki tej funkcji czytanie na czytniku staje się lepszą alternatywą niż czytanie na papierze. Rozdzielczość jest już w pełni satysfakcjonująca. Litery są ostre, czytelne i można spokojnie pokusić się o czytanie nawet niewielkiej czcionki. Nawet patrząc z bliska nie można dopatrzyć się jakiegoś rozmycia i myślę, że w tym aspekcie osiągnięto już zupełnie wystarczający poziom. Przełączanie stron działa bardzo dobrze i jest intuicyjne. Oglądałem Voyage i podobały mi się te fizyczne przyciski, ale w praktyce dotyk działa jednak całkiem nieźle. Powiedzmy, że jeśli siedzimy w fotelu i trzymamy czytnik, to opcja zmiany stron na ramce gdzie zwykle trzymamy kciuk jest wygodna, ale z drugiej strony lekko nacisnąć ekran to też nie problem. Z kindle na stojaku dotyk sprawdza się lepiej, a tak czy siak to w sumie szybsze niż przewrócenie strony w papierowej książce. Dodatkowe funkcje jak słownik czy wbudowana Wikipedia działają dobrze, podobnie szybkość działania czytnika i np. wychodzenia do menu jest niezła, chociaż tutaj jeszcze jest miejsce na poprawę. Nie chodzi mi o to, że czegoś brakuje, po prostu kiedyś pewnie zrobią szybszy czytnik i będzie to od razu czuć, a np. w kwestii rozdzielczości ewentualna ewolucja nie powinna już być tak zauważalna. Czytnik wygląda porządnie. Matowy, przyjemny w dotyku plastik, dyskretne czarne logo, dobre spasowanie. Nie jest to produkt premium, ale sprawia pozytywne wrażenie. Oryginalna okładka oczywiście nie zawodzi. Dobrze wykonana, pasuje idealnie, wybudza i usypia czytnik, a do tego magnes jest całkiem mocny i zapobiega przed otwarciem. A tak poza tym to Amazon.de wysyła teraz bezpośrednio do Polski, a do przyszłego poniedziałku jest promocja na Paperwhite 3, którego kupić można 20 euro taniej, co jest niezłym pomysłem jeśli macie jakiś starszy model albo chcecie kupić pierwszy czytnik
-
Teraz to i tak za późno. Ostatnia szansa była kiedy VW wahał się nad współpracą z FSO, a skończyło się kupnem Skody. Teraz nawet takie marki jak Jaguar czy Volvo muszą ratować się kapitałem z zagranicy, a Polacy nawet renomowanej marki na sprzedaż nie mają.