Mustang

U mnie 83k w 2,5 roku. 2 przeglądy, 3 nieplanowe wizyty w serwisie, z czego jedna na lawecie (2 próby naprawy błędu wybieraka skrzyni biegów i 1 awaria tego alternatoro-rozrusznika). No i na początku jeszcze kazałem w serwisie poprawić montaż uszczelek, ale to pierdoła. Poza tym tak, potwierdzam, silnik jest bardzo przyjemny w użytkowaniu, chociaż w mieście nie daje aż takich oszczędności jak full hybryda.

Prywatnie raczej bym brał inny silnik niż 1.5 eTSI, moje własne przygody oraz opinie o suchym DSG umiarkowanie pozwalają mi polecać ten silnik do jazdy po gwarancji. Chociaż w sumie planujesz jeździć niedużo, może do 100k nie będziesz miał problemu, teraz silnik jest ciut poprawiony, w moim poszedł alternator, ale to może pech, a te problemy z wybierakiem biegów pewnie też w końcu rozwiązali, w moim wszystko działa od ostatnich perypetii z serwisem. Poza tym rzeczywiście jeździ się fajnie, na Autobahnie można zobaczyć 230, a wynik spalania zwykle zaczyna się od 6. Aha, jakby co, to włoski konfigurator VW ma już więcej wersji i kolorów odświeżonego Golfa.

W sumie dopuszczając SUVy otwierasz teraz puszkę Pandory, nagle pojawia się masa opcji jak ta Mazda albo kolejny Formentor forumowy W Maździe ten ACC powinien wystarczyć na korek, w tym Yarisie z ich znaczkiem samochód sam ogarniał w korku.

Szczerze w takim budżecie, to ja bym olał tę Arkanę i negocjował Australa techno. Ich wnętrza przy porównaniu wyglądają jak z innej epoki. W ogóle Austral ma imo bardzo fajne wnętrze, nowoczesne, stylowe, na systemie Google bez konieczności podłączenia telefonu, podoba mi się to auto.

Deklarowane przyspieszenie to jedno, moment obrotowy i charakterystyka jazdy to drugie. 10.8s to niesportowy czas, ale niekoniecznie musi oznaczać mulasty start. Nie jeździmy przecież ciągle z gazem w podłodze. Imo ważniejsze jest jak dynamiczny wydaje się samochód bez wkręcania silnika na wysokie obroty. Tak jak w swoim doceniam, że mogę jeździć dynamicznie bez przekraczania 3000 obrotów, a nawet bez redukcji i poniżej 1500 samochód jest w stanie zauważalnie nabierać prędkości. A różnice między D i S mogą być bardzo zauważalne, w moim aucie zupełnie inna jest reakcja na gaz, skrzynia trzyma wyższe obroty, start stop nie gasi silnika i jestem przekonany, że redukcje są bardziej agresywne przy hamowaniu przed zakrętami na krętej drodze.

Lol jaka lipa, jakoś sam bym nie wpadł jak to działa przez klasyczny hamulec postojowy. Niezależnie od trybu jazdy? W eTSI zwykle D też jest zmulone, ale odpowiednie do jazdy spokojnej / oszczędnej. Kiedy chcę ruszyć szybko ze świateł albo wyprzedzić z wyższymi obrotami, po prostu przełączam w S i samochód zupełnie inaczej reaguje na gaz, podobnie skrzynia zachowuje się zdecydowanie bardziej agresywnie. W sobotę z ciekawości oglądałem tego Lexusa LBX. I muszę powiedzieć, że nie tylko design zewnętrzny wygląda na żywo jeszcze lepiej niż na zdjęciach, ładne i porządnie wykończone wnętrze jest w innej lidze niż toporny Yaris Cross, ale największe wrażenie zrobił na mnie e-Latch. Nieruchome klamki, drzwi domykające się bez trzaskania, naprawdę daje to feeling premium, wrażenie jakości i efekt wow przy pierwszym kontakcie.

To Scala nie ma aktywnego tempomatu działającego w korku?

Ja poniekąd tak mam, mieszkam w niedużym mieście bez korków i zgiełku, ale z całą kluczową infrastrukturą (urzędy, sklepy, knajpy, szpital) i dojeżdżam pociągiem do dużego miasta. Dojazd do pracy zajmuje koło godziny, samochodem wychodzi podobnie, ale jadąc komunikacją spędzam sobie miło czas przeglądając neta i oglądając seriale na tablecie, więc nawet mnie te dojazdy 4 razy w tygodniu szczególnie nie męczą. 25 minut do centrum dużego miasta poza godzinami szczytu

Bez dopłat elektryki jeszcze zwolnią. Już teraz w krajach z dopłatami wielu klientów nie chce elektryka, nawet jeśli kalkuluje się finansowo. U nas w robocie też tak jest w kwestii służbówek, mamy spore dopłaty, przywileje podatkowe, ogólnie elektryk jest lepszym dealem i zostawia co miesiąc więcej kasy na koncie, a większość osób nie chce przez brak gniazdka w miejscu zamieszkania albo niewystarczający zasięg na weekendy u rodziców czy wycieczki.

No szczególnie T-cross, to tylko Polo w środku, chociaż T-roc też szczególnie nie zachwyca.

Na pewno lepszy design zewnętrzny niż to nowe X2 plus bardzo fajny kolor.

Ja po pozytywnych wrażeniach z jazdy nowym Yarisem, ciekaw jestem jak w praktyce wypada ten nowy Lexus LBX. Na zdjęciach wygląda fajnie, zdaniem testujących podobno rzeczywiście jest lepiej wykończony i wyciszony niż Toyota, do tego marka o świetnej reputacji w dziedzinie bezawaryjności, nieco niekonwencjonalna i niebudząca aż tylu negatywnych skojarzeń jak typowe niemieckie premium.

U mnie pralka Bosch i lodówka Beko działają bezproblemowo od 7 lat. Generalnie jedyny sprzęt jaki sprawiał mi problemy to piec gazowy, ale jako lokator nie miałem wpływu na jego wybór.

Masz pieniądze, to korzystasz, to oczywiste. Ja też lubię się pobawić, tylko trzeba znaleźć kompromis między jazdą bezpieczną, przepisową i zabawą. Lubię niemieckie autostrady, bardzo, lubię górskie drogi. Ale np. teraz na Kanarach nawet Yarisem hybrydowym musiałem się powstrzymywać, bo na serpentynach zrobili prawie wszędzie ograniczenie do 40. Golfem też się bawię, do rozsądnych prędkości dobijam dwukrotnie wolniej niż RS6, ale zabawa i tak kończy się za szybko. Może kiedyś będę mógł mieć równocześnie rozsądne daily (do dzielenia z bliskim, oszczędne i bez stresu jeśli coś się zarysuje albo uszkodzi) i weekendową zabawkę do dbania i zabierania na tor, to byłoby pewnie najlepsze rozwiązanie. Słuszna uwaga, Civic ma duży bagażnik, zbiera świetne opinie i mało pali w mieście. Tylko z dostępnością były problemy, nie wiem jak teraz. Zdecydowanie bym obejrzał, sam będę miał na shortliście jeśli budżet leasingu pozwoli.

Ja trochę nie czaję szaleństwa na moc aut i dokładania hajsu na jakieś wersje 300 czy 400 koni jeśli nie jest się milionerem. Mając 150 w Golfie, 3000 obrotów przekraczam od święta, tryb S wrzucam bardzo rzadko, spalanie większe niż z 6 z przodu wydaje mi się wyjątkowo duże, a i tak jeżdżę dynamiczniej niż zdecydowana większość aut na drodze.

Imo pewna używka od dilera i z pełną gwarancją to jest generalnie dobry pomysł z racji właśnie finansów i utraty wartości. Największą ma już za sobą, z kolei drogie naprawy zwykle będą problemem dopiero kolejnych właścicieli.

Mówi Ale może się nauczyli na błędach Raczej chodziło mi o to, że skoro w tym silniku problemowy był pasek, to jego eliminacja jest teoretycznie najlepszą drogą do poprawienia awaryjności.

W sumie w Polsce z tego co widzę za 150k można zmówić 308 GT z tym nowszym silnikiem na łańcuchu i z miękką hybrydą. Ja bym zdecydowanie brał ten nowszy, podobno jeździ się nim przyjemniej, jak to miękką hybrydą, pali mniej, a łańcuch kompletnie rozwiewa wątpliwości co do trwałości rozrządu. Sam też będę rozważał podobną konfigurację w tym roku, chociaż chyba wolę klasyczniejsze wnętrze Astry.

Jeśli miejsce jest za małe, to czujniki nie pomogą. Jak dla mnie ta Scala jest spoko na papierze. Nie jeździłem, ale z drugiej strony auta dzisiaj i tak prowadzą się tak dobrze w stosunku do ograniczeń, że nie jestem pewien czy przy normalnej jeździe naprawdę odczuje się większe różnice w stosunku do modeli z bardziej zaawansowanym zawieszeniem.

Stellantisy benzynowe 1.2 prywatnie bym odpuścił, to znaczy te klasyczne wersje. Na szczęście teraz mikrohybrydy wychodzą na łańcuchu, co powinno ostatecznie rozwiązać problemy, skoro te związane były z łuszczącym się paskiem rozrządu i trudno powiedzieć czy zostały rzeczywiście poprawione w aktualnie schodzących z linii montażowej autach.

Jeszcze czasem daje większy albo lepszy ekran i wtedy się można zastanowić.

Absolutnie nie. Firma mi wzięła i użyłem raz, kiedy CarPlay się wysypał w miejscu bez zasięgu.

Po znajomości nikt nie chce? Mama kumpla odkupiła auto od moich rodziców. Ona zapłaciła poniżej ceny rynkowej i dostała pewne auto, oni nie użerali się z Januszami i dostali więcej niż dawał diler. Może akurat będzie na matrixy.

W Golfie niestety na autostradzie często widzę, jak światło nawala po kabinie ciężarówki, bo kamera nie wykryła samych obrysówek na górze. I wiele razy mi mrugali. Zwykle włączam zwykłe mijania kiedy ciężarówek jest więcej. Na szosie jak pisałem, generalnie jestem zadowolony z działania. Ogólnie nie jest łatwo porównywać, różne modele aut mogą zachowywać się w różny sposób, do tego zależny od softu. Te tematy o oślepianiu na autostradach mają dziesiątki stron, a dużo zależy też od profilu drogi, wysokości przedziału na środku, ilości ciężarówek na drodze, jak dobrze kamera wykrywa obrysówki oraz jak agresywnie światła próbują doświetlać lewą stronę.

Przejechałem już 80k km Golfem z matrixami, dużą część po zmroku. W międzyczasie czasem polatałem jakimś autem z wypożyczalni. I cóż, nie wrócę do halogenów, ale zwykłe LED mogą być. Własnych oszczędności bym na same matrixy obecnie nie wydał. Technologia ma fenomenalny potencjał i świetlaną przyszłość, ale jej obecne wykonanie, przynajmniej w tańszych autach, jeszcze wymaga moim zdaniem dopracowania. Najważniejsze pozostaje jak dobrze świecą światła mijania. Po pierwsze matrixy nic nie dają oczywiście za dnia, w mieście oraz w gęstym ruchu. Po drugie używanie ich na autostradzie jest kontrowersyjne, ogólnie zależnie od modelu mogą często oślepiać kierowców ciężarówek, jeśli próbują doświetlać lewą stronę. W nowej Astrze przykładowo podobno nie próbują. W moim Golfie próbują, więc rzadko używam na ekspresówkach i autostradach. Po trzecie na szosie jeśli jedziesz za kimś, to doświetlanie to bardziej teatr niż realna korzyść. Z kolei w środku nocy, kiedy nikogo nie ma na drodze, też nie ma co wycinać. Ogólnie jedyny case gdzie matrixy są naprawdę świetne, to szosa z niedużym ruchem, kiedy takie światła zdecydowanie poprawiają widoczność i tym samym komfort oraz bezpieczeństwo. Teraz odpowiedz sobie na pytanie, jak często jesteś w tej ostatniej sytuacji i czy jest to warte dopłaty. A travel assist masz w konfiguracji?