Jakkolwiek podstawka starcza na długo i jest dość kompletna, oferując spójną historię, to moim zdaniem zdecydowanie warto zagrać w dodatki. Nie licząc Lonesome Road w małym stopniu nawiązują one do wydarzeń z fabuły, niemniej zawsze na uboczu tego co w nich najważniejsze mamy kontynuację pewnego wątku, który jest w zasadzie wspólny dla wszystkich DLC.
Czyli sama podstawka nie traci nic jeśli się nie zagra w dodatki, ale mimo wszystko warto w nie zagrać, bo są zróżnicowane, oferują duże, zróżnicowane lokacje i każdy z nich zajmuje dobre kilka do kilkunastu godzin. A nie powiem, atmosfera kasyna Sierra Madre i jego historia albo park narodowy Zion, gdzie natura ma się całkiem dobrze, to fajne elementy świata Fallouta.