Zastanawiałem się od czasu zrobienia prawka jak jeździ się nieco mocniejszymi autami, bo w sumie miałem okazję prowadzić tylko Punto 1.2 65 i 207 HDI 70.
Dzisiaj miałem w końcu okazję usiąść (na krótko) za kierownicą A4 2.0 TDI 170, ale wystarczyło to do pozbycia się wątpliwości co do słuszności mocniejszego silnika. Ruszanie bez problemu, gazu prawie nie trzeba dodawać, biegi w samochodzie tej klasy wskakują jak marzenie, a duża moc nie przeszkadza rzeczywiście w najmniejszym stopniu w spokojniej jeździe. Z drugiej strony wystarczy mocnej wcisnąć pedał gazu i samochód wystrzeliwuje do przodu, właśnie takiej dynamiki brakuje mi słabszych autach. Paradoksalnie więc, takim samochodem jeździ się nawet łatwiej niż typowymi autami młodego kierowcy - choćby dlatego, że nie trzeba szczególnie kombinować z biegami i wkręcaniem silnika na obroty, bo mocy i tak nie zabraknie.
Ogólnie więc, nawet dla niedoświadczonego kierowcy, rozsądnej wielkości samochód wyższej klasy z mocnym, choć "ucywilizowanym" silnikiem, będzie wręcz prostszy do prowadzenia niż wszystkie Micry i inne Yarisy ze szkółek jazdy. Może dla niektórych to oczywiste, ale ja nie spodziewałam się, że przesiadka o kilka klas w górę jest tak bezproblemowa.