Mustang

Jaram się, tylko oby poszli bardziej w klimat, podobnie jak w jedynce, a nie zrobili z tego klasycznego horroru z jumpscareami.

Obejrzałem teraz do kotleta materiał. Przynajmniej widzę, że może Suburban jako pierwsze wspomnienie z wyjazdu do Kanady nie jest czymś dziwnym, skoro Mikiciuk też się mocno jara tym modelem. On mówi Gwiazda Śmierci, ja wtedy naszego przezywałem w myślach Hodor: generalnie taki rozbujany, spokojny gigant dbający o pasażerów, ale jak trzeba, to umie pierdolnąć.

Polska cena z kosmosu, poprzednia generacja z podstawowym silnikiem mi paliła 11-12 przy spokojnej jeździe w trasie w trasie z tego co pamiętam. Bardzo fajnie się tym pomyka, jesteś królem drogi, ale przy wysokich prędkościach robi się niestabilnie, chociaż może w tej nowej wersji by było lepiej. Bardzo wygodny, komfortowy oraz przestronny model przede wszystkim i to w każdym rzędzie siedzeń.

Ładnie sami wyliczają główne problemy, czyli będzie dobrze. Sam core gry jest udany, więc na szczęście wszystkie te niedociągnięcia, choć burzą wizerunek gry bliskiej ideału, będzie można stopniowo naprawiać.

Do gp nie, bez związku z grami, do hp jak komuś zależy. Dałem w mobile, bo większość ludzi pewnie słucha z tel, w dobrej książce by zaraz zdechł.

Mikołajowe stroje najważniejsze ofc, są priorytety.

Na forum istnieje podobny temat, ale skupia się na podcastach o grach wideo w dziale gierkowym, a chciałem raczej rozpocząć dyskusję na temat ogólnie podcastów. Macie jakieś ulubione, regularnie trzymające poziom, a w związku z tym godne polecenia? Jestem fanem słuchania audiobooków oraz podcastów w samochodzie, w związku z czym chętnie poczytam rekomendacje. Z mojej strony, z polskich podobało mi się całkiem Kryminatorium. Autor tworzy mocny klimat pasujący do tematyki i opisuje w interesujący, książkowy sposób, wiele mało znanych spraw. Niemniej na dłuższą metę słuchanie o kolejnych trupach i zbrodniach jest przytłaczające, więc może lepiej dawkować sobie odcinki. Z anglojęzycznych zdecydowanie mogę polecić The Rest Is History, ostatnio mój ulubiony podcast. Tematyka oczywiście historyczna, generalnie z brytyjskiego punktu widzenia. Panowie mają spory dystans do siebie, a przy merytorycznym (tak mi się wydaję, nie jestem historykiem) podejściu pozwalają sobie na regularne dowcipkowanie i brytyjski humor. Bardzo dobrze mi się tego słucha, szczególnie jeśli tematyka danego odcinka brzmi zachęcająco. Niezły jest też Conan O'Brien Needs a Friend, oczywiście dla tolerujących Conana i jego humor. Odcinki są nierówne, zależnie oczywiście od gościa (oraz od tego czy w ogóle go znamy), ale nieraz mogłem się trochę pośmiać i rozchmurzyć przy porannej jeździe do pracy.

Ja dwa razy tak miałem i na początku nie rozumiałem o co chodzi, założyłem, że teren jest tak ogromny, że mam pecha i z każdym się mijam. Tylko potem do końca nikogo nie było. Imo najlepiej wtedy wyjść, nuda i szkoda czasu, nawet jeśli teoretycznie można wygrać.

Ja wynajmowałem pokój i wolałbym jednak i tak tamten pokój. Tutaj niby jesteś na swoim, ale i tak nie masz miejsca żeby skorzystać. Chyba największy sens miałby budynek takich apartamentów, plus części wspólne, coś właśnie jak akademik na terenie kampusu albo blok pracowniczy. Wtedy masz prywatne co kluczowe, a resztę czasu można spędzać gdzie indziej. Oczywiście niezbędna jest wówczas kontrola kto tam mieszka, bo bez tego takie eksperymenty zawsze schodzą na psy.

Z ciekawości, co tam jest napisane na tych ruskich reklamach?

Dla mnie też to multi jest równocześnie przekombinowane i zbyt uproszczone. Mogli zrobić po prostu z poziomu menu różne lobby dla konkretnej klasy i typu wyścigu, gdzie lecą kolejne losowe trasy, najlepiej po dwie opcje z głosowaniem, w przerwie możliwość zmiany auta i tyle. Bez ekip, bez botów, bez mistrzostw, po prostu wyścig za wyścigiem, do tego jakieś proste osiągnięcia na zachętę i tyle.

Może i tak sprawdzę dla beki. Dla calaka to grałem ostatnio w The Procession to Calvary. Niedawno ktoś już wspominał o tej gierce. Z poradnikiem łatwo i szybko można wszystko wbić, ale gra jest imo po prostu dobra - sporo ładnej sztuki, czarnego humoru i dobrze napisanych dialogów, do tego oczywiście z passa od pana Spencera.

Tak, wpadło bez problemu.

A już policzono na co najlepiej wydać ten token?

Przynajmniej celebryci mogą mieć "oficjalną" opcję kupienia "lepszej" konsoli, zamiast zadowalać się taką samą jak plebsu. Może zaraz w jakimś teledysku wystąpi?

Dokładnie. Aż poszedłem właśnie sprawdzić fakturkę z 2 grudnia 2005, którą miły sprzedawca raczył dołączyć do konsoli. Nie wiem czy moja z tego samego dnia gdzieś jeszcze jest, czy już dawno wywalona. W każdym razie kupił wtedy z konsolą PGR3, cena 60 EUR (ja kupiłem NFS: MW i gdzieś po głowie mi się tłucze 70, ale może jednak było 60). Tamtego dnia kurs 3,86, wychodzi 231 PLN. Równocześnie według kalkulatora inflacji 60 EUR wtedy to 73 dzisiaj, no takich cen nie ma. 400 za konsolę to 491, jak te 500 dzisiaj za XSX. Co do cen w Polsce, to zapewne bardziej odpowiadały atrakcyjniejszym cenom amerykańskim niż zachodnioeuropejskim, stąd różnice. Bo takie 230 zł w 2006 nie brzmiało za dobrze.

Z mojej perspektywy, jako też w praktyce zachodniego gracza, granie jako hobby jest tańsze niż kiedyś. X360 kosztował 300/400 euro 15 lat tamu. Series kosztuje 300/500. Mój pierwszy ekran HD kosztował 300 euro - monitor 20 cali. Dzisiaj większe monitory z HDMI można dorwać w promocji poniżej 100 euro. Pierwszy HDTV - 800 euro za 32' 1080p. Aktualny - 1000 za 55' 4k. Do tego Gold - 60 euro za rok, samo granie w sieci. Dobra, gierki. Kosztują tyle samo. W erze X360 50-60 euro, 50 dobra cena, jak wyrwałem za tyle Alana na premierę, to byłem zadowolony. Bawienie się w używki było w zasadzie koniecznie dla nastolatka. Dzisiaj nadal 50-70 euro. Płacenie 70 jest bez sensu, supermarkety robią zwykle promocje na premierę, wszystkie gry tak kupiłem za 50-55. W międzyczasie inflacja, teraz do tego gierki z abonamentów.

Na bogato, w części sypialnej można się nawet wyprostować i jest okno. Tak na serio, do mieszkania koszmar, ale na jakiś krótkotrwały wynajem czemu nie. Wpadasz po dniu w delegacji i kolacji biznesowej, kibelek, prysznic, do łóżka i rano do widzenia. Taki maleńki pokój hotelowy na dwóch poziomach.

Fifa i Cod mają swoich zelotów, którzy i tak każdego roku kupią grę na premierę. Stać ich, bo wielu nie gra i tak w nic innego. Sami pewni takich znacie. Jak kiedyś namówiłem takiego kumpla do RDR2, to nawet nie skończył pierwszego aktu i wrócił do Fify.

Nie mówi. Nawet jeśli XSS ma swoje znaczące grono odbiorców i ma duży sens, to te wszystkie aktualne statystyki, podobnie jak rejestracje samochodów w ostatnim czasie, są kompletnie zaburzone przez niedobory. Ja chciałem kupić PS5 Digital na BF, ale nie ma.

Ale zawsze dłużej i ktoś może podejrzeć. Idealne byłoby podwójne rozwiązanie, Face ID plus Touch ID pod ekranem, chociaż naprawdę nie mam na co narzekać z Touch ID. Albo te czytniki oka.

Słucham? W samochodzie jeśli mówisz, to jest mały, ale krupek ma CarPlay, więc bez znaczenia. Miałem Xperie Compacty, teraz SE, używam czasem telefonu do sprawdzania mapy na szlaku i nie ma problemu, ba nawet jeździłem z takimi telefonami wcześniej i też nie marudziłem. Przy zakupie rozważałem mini i SE. Co z tego, że SE ma leciwy wygląd, jeśli przynajmniej posiada Touch ID, wygodniejsze w erze maseczek, jeśli ktoś nie zamierza zaraz nosić zegarka od Apple. Płacę teraz prawie zawsze telefonem w sklepach i potwierdzenie transakcji kciukiem jest mega wygodne.

Czyli powinieneś bardzo poważnie rozważyć. Obczaj sobie jakieś testy aparatu. Sam nie jestem fotografem, jak robię zdjęcia przy dobrym świetle to wychodzą i tyle mi wystarczy. Patrząc na parametry oraz jak Apple wspiera telefony, można pewnie będzie SE używać spokojnie ze 4 lata od teraz, z ewentualnie wymianą baterii w połowie.

Też się zgadzam z powyższym, chociaż nie przepadam za tym trybem. Jak najwięcej się pojedynkować i starać się wbić auto na 10 przed finałem. Lepiej wtopić szybko jakiś pojedynek i grać od nowa, niż czaić się do finału, a potem wtopić przez zbyt wolne auto. Do tego przy pojedynkach szybko leci czas i fajniej polować na kolejne ofiary niż kombinować.