-
Postów
9 306 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mustang
-
Z drugiej strony kupując starsze auto używane oczekuje się głównie bezproblemowej eksploatacji, zaś nowe z salonu jednak czegoś więcej. Cena jest w końcu odpowiednio wyższa. W moim służbowym A3 problemem są tylko delikatne trzaski z okolic ekranu, ale równocześnie od nowego Audi miałem spore oczekiwania. A że jeździ i nie sprawia żadnych problemów - nie spodziewałem się niczego innego po ledwo dwóch latach i 70k kilometrów.
-
Ostatnio czytałem w gazecie test tych transmitterów i podobno jakość była mizerna parę lat temu, ale nowe modele wypadają lepiej. Ja bym sprawdził jakiś dobrze oceniany model.
-
Nie możesz zamontować radia z ekranem i z Android Auto / Carplay? Ewentualnie bluetooth - puszczasz wcześniej playlistę z telefonu i skipujesz kiedy chcesz.
-
No raczej, co innego jakbyś przyjechał sprowadzonym BMW z przebiegiem 197k za 2/3 ceny, ale z bananową skórą i M-pakietem w full opcji, wtedy by zzielenieli z zazdrości.
-
Bardziej jak i30. W USA i30 hatchback jest zresztą sprzedawany jako Elantra GT.
-
I przede wszystkim w końcu jakaś ciekawsza sesja zdjęciowa, a nie foty z parkingu.
-
A czym jest premium tak naprawdę? Przecież te auta nie wymagają też jakiś ogromnych dopłat w stosunku do porównywalnego Golfa - przynajmniej na rynkach zachodnioeuropejskich gdzie się najlepiej sprzedają. Dostajesz trochę lepszych materiałów, drobne niuanse w kwestii wyciszenia, czasem prowadzenia, ale wiadomo - generalnie chodzi o jeżdżenie autem dzielącym design i system infotainment (jak wspomniane wyżej) z droższymi modelami marki. Do tego masz zwykle dostęp do mocnych silników i zaawansowanych opcji wyposażenia bez konieczności zamawiania sportowych czy luksusowych wersji. Tak więc wszystko zależy od podejścia. Nowe BMW 1 tak samo wypada na papierze jak Focus, po co przepłacać? Albo - nowe BMW 1 ma design, system infotainment i detale jak kierownica czy zegary takie same jak 3 czy 5, to podobny experience za ułamek ceny. BTW tak naprawdę mniejszość tych aut idzie do prywatnych nabywców rozważających pod kątem ceny zakupu. Większość trafia na służbówki, a wtedy opłacają się dużo bardziej z racji mniejszej procentowo utraty wartości i łatwej odsprzedaży po okresie leasingu.
-
No nie tylko logo, bo wnętrze nowej 1 jest bardzo podobne do 3 i innych BMW, a A3 do A4 i innych Audi. Poza tym dają dostęp do mocniejszych silników niż kompakty nie-premium. Ja w każdym razie jestem aktualnie targetem i naprawdę żałuję braku fajnej opcji od Alfy czy Volvo.
-
No tak, rzeczywiście się zmywają. Zaczyna mi trochę brakować alternatyw dla niemieckiego premium w klasie kompakt. Lexus CT jest przestarzały, Giulietta też, Lancię zabili, Infiniti się pakuje, DS poszedł na razie w SUV'y, Volvo V40 się skończyło... Tylko Niemcom opłaca się inwestować w ten segment?
-
Bardzo podobają mi się felgi. W ogóle Infiniti od lat miały i mają fajny design, ale niestety niczego ciekawego w klasie kompaktowej chyba nie szykują.
-
Bardzo estetycznie i ze smakiem, zarówno z zewnątrz jak i w środku. Do tego modyfikacje użyteczne i nie na pokaz.
-
To sprzedaj te felgi i kup 16 albo 17 zgodne ze specyfikacją.
-
Jak dla mnie paskudny jest ten aparat. Nie wiem jak Apple to robi, ale z marzenia z czasów liceum, poprzez nijaki premium telefon, doszli najpierw do lipnego notcha, a teraz zrobili coś, co po prostu uważam za brzydkie. Jak dla mnie poprawną schludną implementację 3 obiektywów pokazał Samsung (przy czym tam to kropka kamery na ekranie z przodu też mnie mierzi).
-
To konkretnie. Ja zwykle robię sobie małą kanapkę z serem do smarowania, zabieram ją do pracy, zjadam przed ekranem i o 12 idę już na obiad. Zwykle daję radę bez kawy, woda do śniadania i tyle. Ewentualnie czasem zrobię sobie w już pracy herbatę.
-
Jeszcze na szybko o Suburbanie po oddaniu do wypożyczalni. Na dystansie prawie 3000 km spalanie wyszło ostatecznie 11,9 litrów według komputera. Na początku pokazywał mniej, potem doszły dwie osoby i kilkaset kilometrów po szosach w nieco bardziej górzystym terenie. Ogólnie jako auto na wakacje w Kanadzie sprawdził się w 100%, mieszcząc wygodnie 5 osób w 3 rzędach i 5 dużych walizek, a dodatkowe kilogramy niespecjalnie robiły na nim wrażenie. Silnik zawsze dawał radę, natomiast szczerze mówiąc, przy normalnej jeździe tylko raz na tym dystansie moc przydała się do czegoś więcej niż zabawy - przy wyprzedzaniu ciężarówki na wzniesieniu. Z racjonalnego punktu widzenia Multivan z dieslem też by wszystko przewiózł i spalił pewnie połowę paliwa, chociaż funu byłoby mniej. Podsumowując spodobała mi się pakowność, rezerwa mocy przy przyspieszaniu niezależnie od obciążenia i dość bogate wyposażenie (nie ma jak Android Auto - wsiadasz do obcego auta, podłączasz telefon i masz GPS oraz muzykę jak u siebie; elektryczne fotele z pamięcią były z kolei fajne przy zmienianiu się za kierownicą; szyberdach natomiast okazał się w zasadzie bezużyteczny). Do tego w takim kolosie czujesz się jednak bezpieczniej niż w mniejszych autach, co w krainie pełnej pick-upów i ciężarówek jeżdżących szybciej niż w Europie ma znaczenie. Mniej zachwycony byłem strasznym bujaniem na nierównościach autostrady i słabą precyzją układu kierowniczego oraz wyjątkowo marną kierownicą jak na wartość samochodu (przeciętnie wykończoną, z ogromnym środkiem w stylu lat '90). Za oceanem ten samochód ma sens jeśli ktoś często wozi pasażerów i bagaż. W Europie byłby za duży na parkingi, ociężały na krętych drogach i mimo sporej mocy niezbyt nadający się do utrzymywania wysokich prędkości na autostradach - Suburban jest mocny i potrafi wbić w fotel, ale nie nazwałbym go dynamicznym ani szybkim. Tym samym pozostanie jednym z miłych wakacyjnych wspomnień, natomiast nie zacząłem marzyć o jeżdżeniu nim na co dzień.
-
Oba są w porządku i lepsze niż szary. Chyba wziąłbym czerwony.
-
Na bank jest, większość jest w leasingu i będzie jeździła przez 2 lata albo 20/30k na fabrycznym.
-
Ale jesteś przyzwyczajony do mocy z Focusa ST, podczas gdy te 136 koni spokojnie wystarczy do normalnej jazdy. Dobra, samo przyspieszenie nie da jakiegoś wielkiego funu, ale jak ktoś chce, to też może jeździć szybko. Za to koszty też będą mniejsze. Silniki z taką mocą może nie zapewniają sportowych wrażeń, ale zauważalnie męczą się dopiero przy mocno załadowanym samochodzie i przy prędkościach powyżej 180.
-
Widziałem już sporo takich w Kanadzie i w porządku wyglądają, fajny design dziennych świateł LED z przodu.
-
RS3 już bym nie brał teraz, model się kończy. Może A4 z topową benzyną świeżo po lifcie, plus quattro, plus S line?
-
W moim Grande Punto 1.2 65 było już nieprzyjemnie głośno i znacznie przyjemniej jeździło się nim 110, nawet jeśli rozpędzał się jakoś do 160. Ale to wina słabego silnika nastawionego na miasto. Od około 100 koni nie ma już problemów.
-
Ponton. Czujesz się jak kapitan statku. Jeżdżę w miarę przepisowo (bo rzeczywiście jadąc tutaj dokładnie wg ograniczenia tamujesz ruch albo jesteś wyprzedzany przez ciężarówki), 80-120 zależnie od typu drogi i komp pokazuje poniżej 11 litrów. Silnik wyłącza 4 cylindry przy stabilnej prędkości. Rezerwa mocy do normalnej jazdy jest niesamowita, nigdy w zasadzie nie wciskasz gazu do oporu, a w tej chwili jedziemy w 3 osoby i bagaż, a dojdą jeszcze 2 i bagaż (miejsce jest). No i czuć masę auta na wzniesieniach - na podjazdach zwalnia jak przy hamowaniu i trzeba ostro wciskać gaz, na zjazdach rozpędza się od razu i bez hamulca się nie obejdzie.
-
Udało mi się nawet w tej Kanadzie, bo rezerwowałem minivana, a ostatecznie dostałem full size suv jakim jest Chevrolet Suburban. Nie powiem, dla kogoś przyzwyczajonego do kompaktów jest ciekawie: ponad 2,5 tony napędzane benzynowym 5.3 V8 o mocy 355 koni. Jakie wrażenia? Siedzi się bardzo wysoko, a suvy w stylu BMW X5 wydają się z niego małe i niskie. Manewry nie wypadają tak źle dzięki obecności kamery z tyłu, ale szukanie miejsca w mieście nie zawsze jest proste, lepiej też unikać parkingów podziemnych. Zawieszenie jest nastawione na komfort i buja się mocno, chociaż trzymanie drogi jest w porządku przy przepisowych prędkościach. Niemniej takie nastawy zachęcają zdecydowanie do spokojnej jazdy. Z drugiej strony to V8 po prostu słabe nie jest i popędzone gazem w podłodze, żwawo rozpędza tego kolosa przy akompaniamencie przyjemnego dla ucha dźwięku dużego amerykańskiego silnika. Tak więc prowadząc wyczekuję okazji do mocniejszego wciśnięcia gazu, bo w tych pierwszych dniach dają one zawsze sporą radochę. Spalanie na razie widzę nieco ponad 10 litrów przy ekonomicznej jeździe, czyli jakieś dwa razy tyle co moje A3. No cóż, mocy jest trzy razy tyle. Bak na szczęście pojemny. Wnętrze przestronne i wygodne, zmontowane solidnie, ale z wykończeniem bez finezji i z pomysłami w stylu plastikowego drewna. Jak ktoś oczekuje więcej, może zawsze kupić Escalade. Ogólnie - na wakacje będzie ekstra i będzie co wspominać. W Europie bym tym nie chciał jeździć na co dzień.
-
Trochę beka z tej wersji ST diesel. Prawie 100 koni mniej niż benzynowe ST i 8 więcej niż 1.5 182 ze "zwykłych" wersji. Ale takie podejście sprawdziło się już wcześniej w Octavii RS, a emisja co2 na wielu rynkach jest kluczowa.
-
W dieslu st?