-
Postów
9 506 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mustang
-
Są oledy takiej wielkości, więc wybór chyba dość oczywisty. Czy szukasz porady co do konkretnego modelu?
-
Słuszne spostrzeżenie. Na razie poza game passem i promkami miesiące po premierze, ceny konsolowych wersji cyfrowych są zwykle bardzo nieatrakcyjne w porównaniu do pudełek.
-
W takiej formie się zgadzam, zważywszy na cenę mogliby już to wrzucić do waniliowych modeli. Pewnie specjalnie kombinują i czekają na właściwy wg marketingowców moment. Natomiast to jest trochę jak ja, że nie chcę już mieć samochodu bez jazdy autonomicznej poziomu 2, ale z drugiej strony dla kogoś kto nie spróbował i nie jeździ tyle autostradami, to pewnie jest kuriozalny wymóg. Yep, sama płynność działania jest absolutnie bez zastrzeżeń, nawet na 13 nic się nie przycina w zwykłym użytkowaniu.
-
Czytam na ten temat na reddicie i zdania są od „nie widzę różnicy” do „wróciłem do 60 hz i od ekranu boli mnie głowa” Widziałem to 90 hz na ekranach w sklepie i jest to przyjemny efekt, ale nie widzę też problemu w korzystaniu z telefonu z 60 hz. I tak mam na codzień do czynienia ze starszymi ekranami czy to w pracy, czy np. na switchu lite, więc nie jest to tak, że 90 jest ogólnym światowym ekranowym standardem. To bardziej jak dyskusja czy samochód nie jedzie jak ma 100 koni, bo fajnie mieć 200.
-
Jeśli nie gram i generalnie nie oglądam filmów na telefonie, to nie ma wielkiego znaczenia. Pewnie mając opcję 60 vs 90 ale większe zużycie baterii, zwykle wybierałbym pierwszą opcję. Ale ok, nie chcę wchodzić w wojenki smartfonowe, imo iPhone to nadal świetny wybór dla osób mających bardziej utylitarne podejście do telefonu.
-
Od iPhone’a 15 jest USB C, a dostępne aplikacje są generalnie takie same. Nawet poniekąd masz więcej popularnych aplikacji, bo Google udostępnia swoje na iOS - jak Chrome, Google Maps czy YT, a Apple nie robi odwrotnie i ma wyłączność np. na Apple TV. Zastanów się nad podstawową 15 lub 16, skoro chcesz coś na lata i koło 6 cali.
-
A czemu nie iPhone? Lecę już ponad 2 lata na 13, działa tak płynnie jak w momencie zakupu, baterię planowałem wymieniać jakoś teraz, ale pomimo gotowania jej indukcyjną ładowarką w aucie, dalej ma 89%, więc jeszcze z niej sporo wycisnę. To już nie są szpanerskie telefony, Androidy mocno nadgoniły z cenami, teraz bazowy iPhone to taki bardziej wół roboczy z latami wsparcia i bezproblemowego działania.
-
Pojawiły się testy. Ciekawa propozycja: przestronny, oszczędny, fajny design, a widoczne oszczędności są akceptowalne z racji rozsądnych cen.
-
No nie do końca, w Lotto szansa trafienia głównej wygranej nawet po 10 latach grania jest bliska 0, statystycznie szansa dożycia 75 lat przez mężczyznę w Polsce to z kolei 50%. Jeśli nie palisz i nie pijesz, z automatu sporo więcej. Trump ma 78 lat przykładowo, mógłby być na emeryturze od 13 lat i grać w gierki.
-
Aj myślę, że nie i mnóstwo ludzi będzie grało dużo w okresie od przejścia na emeryturę do powiedzmy 80. Obecnie emeryci jeszcze nie są szczególnie zainteresowani grami, bo w zdecydowanej większości nie byli graczami wcześniej, stąd popularność u nich oglądania telewizji, ale spodziewam się początku boomu za jakieś 10 lat i wielkiej popularności gier jako zajęcia dla emerytów za 20 lat i więcej.
-
Dopiero sobie uświadomiłem jak mało grałem na xboxie w tym roku. Co ciekawe nadal jestem niby w 40% pod względem czasu gry Ale nie wina xboxa, po prostu zacząłem ogrywać zaległości na kupionym rok temu PS5, dokupiłem Switcha Lite, oglądałem content na wszystkich serwisach streamingowych - to tylko brak czasu na wszystko, plus minimalizowanie wieczornego siedzenia przed ekranem po siedzeniu cały dzień przed innym ekranem. A, jeszcze na te 30 xboxowych godzin przypada blisko 30 tysięcy kilometrów przejechanych autem, wcale nie w ramach czy do pracy.
-
Za dzieciaka to mało wymagającym się jest, kiedyś jarało mnie samo jeżdżenie po mieście w Midtown Madness, później nie szkoda mi było setek godzin w Wolfa ET przy każdej sesji startując od zera i grając na bazowych mapach, dziesiątki godzin driftowania w NFSU2 online też w sumie bez celu (jakiś status Elite był), CoD4 MW miesiącami wbijałem 10 prestiż samemu albo z kumplami. Dzisiaj pograłem online kilka godzin w BO6, poznałem mapki i stwierdziłem, że szkoda mi czasu grać więcej. Singla przechodzę po trochu. Przenośny Xbox? Poproszę, mam commute pociągiem i aktualnie świetnie mi się gra wtedy na Switchu Lite.
-
Już mają hatchbacka 3 przecież. Więc kwestia czasu.
-
To prawda, Austin też mi się kojarzy z Angry Joe. Ale w planach tylko Houston, nieco przejazdem.
-
A Houston ktoś zwiedzał? Bo będę miał okazję zajrzeć.
-
Tylko o 6 lat się pomyliłeś
-
No tak na szybko sprawdziłem i miejscowości takie jak Łowicz, Oława czy Olkusz mają mniej niż jedną publiczną ładowarkę na 10000 mieszkańców.
-
No tak, bo jeśli wracam w niedzielę o 22 do domu z weekendowego wypadu, to dokładnie to samo będzie zatrzymać się po drodze na stacji albo zatrzymać się po drodze przy lidlu.
-
Ale czy rozumiesz, że nie każdy jeździ do sklepu samochodem oraz, że nie każdy sklep ma dostępne szybkie ładowarki? Mniejsza, w każdym razie nikt nie wyda więcej na samochód elektryczny, jeśli ten będzie wymagał od niego jakichkolwiek poświęceń, czy to zmiany nawyków, czy to wolniejszej jazdy w trasie.
-
Lol mam wygodny sklep 5 minut z buta, a sklepy z dużym parkingiem w godzinach szczytu 10 minut samochodem. Plus robię małe zakupy, a w weekendy potrafię przejechać dużo, na przykład w ostatni weekend 450 km z prędkością 130 przez większość trasy, przy zimowych temperaturach. Ile baterii by to zjadło? Czy miałbym też jechać wolniej, żeby oszczędzać energię? Albo siedzieć w kurtce?
-
Dokładnie o to mi chodzi, nie będę raz na tydzień się włóczył wieczorem godzinę po lidlu albo siedział w aucie na ciemnym parkingu, bo inaczej nie dojadę do celu w weekend.
-
Bo może wolę chodzić sobie z buta do sklepu raz na parę dni i robić zakupy 15 minut niż raz na tydzień robić duże i siedzieć godzinę. Właśnie o tym mówię, nie chcę zmieniać nawyków dla samochodu. A tankowanie dobrze wiesz ile czasu zajmuje, zawsze łączę to z trasą i tracę może 5 minut na bak wystarczający na 700-800 kilometrów. Mniejsza, zamówiłem spalinowe auto i na szczęście nie będę musiał się nad tym zastanawiać przez parę lat. Do tego czasu może będę miał gniazdko albo technologia jeszcze skróci czas ładowania albo infrastruktura jeszcze się polepszy.
-
A ile bym załadował pod sklepem w godzinę? Poza tym sam piszesz, musiałbym zmienić tryb życia dla samochodu, specjalnie jechać do centrum handlowego przykładowo i siedzieć tam, chociaż tego nie chcę, tylko po to, żeby samochód się naładował. Zawracanie d takie coś, elektryk tylko jeśli będę miał gniazdko tam gdzie normalnie parkuję. Albo jeśli zbiją czas ładowania do porównywalnego z tankowaniem.
-
U mnie w okolicy jest tylko kilka ładowarek i większość wieczorami zajęta, do tego musiałbym płacić za parkowanie, a mam garaż. Do sklepu najczęściej chodzę z buta, do pracy dojeżdżam komunikacją. Bez gniazdka w garażu, musiałbym planować jak doładować samochód po weekendowym wypadzie, żeby był gotowy na kolejny, spora upierdliwość.
-
Ale obecne europejskie elektryki są już całkiem spoko, sam piszesz o BMW, VAG nieźle ogarnął temat z id3/Bornem o naprawdę dobrym zasięgu i osiągach w niedużym opakowaniu, teraz id7 to naprawdę fajny elektryczny Passat. Osobiście byłem bardzo otwarty na temat, właśnie Born by mi pasował, finansowo bym na tym wyszedł lepiej niż z autem spalinowym, ale co z tego - właściciel mieszkania był tak niechętny w kwestii gniazdka, że odechciało mi się drążyć temat. Sam wziąłeś elektryka tylko dzięki sprzyjającym czynnikom, uporowi oraz gotowości do zainwestowania sporej kasy w instalację. Ale dopóki ludzie mają maksować speech żeby przekonać właściciela czy wspólnotę, doktoryzować się z instalacji elektrycznych żeby wiedzieć jaką instalację wybrać oraz finalnie wywalać kilkanaście tysięcy poza samym autem, to nie wróżę sukcesu. A przy tym mnóstwo kierowców parkuje na ulicy czy pod blokiem, miejscach gdzie liczba stacji ładowania wynosi dokładnie 0.