-
Postów
10 090 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Grałem na najwyższym poziomie trudności i nie powiedziałbym żeby było przesadnie łatwo.
-
Mi się zawsze piromantą przyjemnie grało.
-
Gość chyba prowadzi jakąś liste rozgrzebanych gier w roku i chce lecieć w rekord
-
To nie jest powtórka z Alanem. Oni chcą wypuścić pudełko ale z kartką z kodem To jest dużo gorsze.
-
https://www.ign.com/articles/black-myth-wukongs-physical-editions-will-not-come-with-a-disc
-
A po co ci pudełko w którym nawet nie będzie płyty. Równie dobrze można sobie kupić jakiegoś customowego bootleg steelbooka dla ozdoby półki.
-
Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Josh temat w Resident Evil
Szkoda, że żaden z was nie widział tej gry w VR. -
-
Risen bardzo dobre usprawnienie gameplayu z Gothica. Alone to kaleka a nie drewno. Kompletny brak feedbacku ciosów.
-
Przecież było już dawno https://planetagracza.pl/gothic-remake-polska-wersja-dubbing-thq/
-
Magia za to wygląda ciekawiej i chyba tym razem w nią pójdę.
-
No to teraz wiadomo co się kryło za "Batman Caped Crusader is described as everything that Bruce Timm wanted to do in Batman Animated Series but because it ran on a kid's channel, he wasn't able to do it" XDD
-
Jeszcze tego photo mode nie dali?
-
Grałeś w ten build?
-
-
To była dwójka. Dostała podtytuł Revolution i doszło parę zmian, nowego contentu ale tbh dla mnie ten port to przykład, że więcej nie zawsze znaczy, że lepiej. Zabrali "bełkot" postaci na rzecz normalnego VA, co jednak odbiera klimat pierwotnego wydania. Teraz mamy w pełni interaktywny hub po którym łazimy i wybieramy kolejne poziomy ale przekombinowali w moim odczuciu i nawet nowe poziomy nie dorównują starym. Na plus odświeżona grafika.
-
https://www.nintendolife.com/news/2024/07/spark-the-electric-jester-3-is-a-high-speed-indie-platformer-dashing-to-switch-this-month W końcu jeden z moich ulubionych speed platformerów mocno zainspirowany Sonikiem wychodzi poza PC. Nazwa może być myląca ale Spark 3 posiada również (po ukończeniu gry) wszystkie poziomy z drugiej odsłony. Dwójka wyszła tylko na Xboxa, zaś jedynka pozostaje na razie wciąż na Steamie.
-
https://store.steampowered.com/app/3014650/45_PARABELLUM_BLOODHOUND__Cyberpunk_Active_Time_Action/ Wygląda całkiem spoko. System walki przywodzi na myśl Parasite Eve. Ludzie odpowiedzialni za świetną novelkę Va-11 Hall-A.
-
Też zagłosowałem portfelem. Zagryzę między open worldami.
-
Podziękuj Embracer Group
-
Nie widzę tam nic soulslikowego. Ot tower defence w otoczce ciachanki. Demko proste, pewnie w pełniaku się rozkręci.
-
System Shock
-
System Shock - XSX Pradziadek immersive simów. Prostoplasta, której możemy zawdzięczać chociażby serię Bioshock. Pierwowzór prawdopodobnie przy tym to najbardziej archaiczna gra video jaką kiedykolwiek w karierze gracza ukończyłem. Po wielu latach i bólach w developingu Nightdive Studios w końcu wypuściło wydanie fizyczne na konsolach. Sam zaopatrzyłem się w wersję na Xboxa i moje odczucia opieram właśnie na tej wersji. Nie miałem do czynienia z wersją PC poza demami i pre-alphami. W czasach remakowania wszelakich starych (i niezbyt starych) produkcji widzimy różne podejścia producentów do tematu. Mamy overhaul rozrywki by dopasować się do współczesnych widzów (jak np remaki Capcomu) jak i próbę zachowania religijnej wręcz wierności oryginałowi. System Shock od Nightdive zachowuję się w tej drugiej grupie i jest to dosyć zrozumiałe po perypetiach jakie przeżyli za kulisami produkcji (zmiany silnika, koncepcji samej gry, backlash ze strony backerów na kickstarterze i ostateczny powrót na stare tory). Będę szczery i od razu napiszę, że mam mocno mieszane uczucia po ukończeniu tej gry. Z jednej strony przyssało mnie skutecznie w ostatnim tygodniu do niej, że nie robiłem praktycznie nic innego poza czyszczeniem kolejnych poziomów Citadel Station. Z drugiej sam się z siebie trochę śmiałem jak wiele zapomniałem z oryginału i błądziłem bezcelowo, szukając następnego celu i walcząc ze sterowaniem. Kuriozalnie właśnie mamy przecież do czynienia z "remakiem" a czułem, że względem OG niewiele się zmieniło w końcu tam też sterowanie było mocno jak na dzisiejsze standardy absurdalnie zawiłe. System Shock z pewnością nie należy do gier łatwych i nie mam tu na myśli tylko starć z przeciwnikami (chociaż oni też potrafią często grać na nerwach). Tytuł prawie na każdym kroku pokazuje nam środkowy palec i ta myśl trzymała mnie prawie do samych napisów końcowych. Jako, że mamy tu do czynienia z najprawdziwszym retro z 1994 posiłkujemy się tylko zbieranymi wiadomościami tekstowymi oraz audio (swoją drogą mocno imponujące jak na swoje DOS'owe lata ile tych logów wtedy do gry nagrali). Nie ma mowy chociażby o liście celów, a jest w tej grze trochę do roboty. Poza czyszczeniem kolejnych poziomów przyjdzie nam srogi backtracking wte i wewte, przy którym Metroid Prime wydawał mi się spacerkiem. Poza tym są jeszcze przedmioty potrzebne do ruszenia dalej fabuły i gra w żaden sposób nas nie poinformuje o ich położeniu poza mocno ogólnikową informacją w randomowym logu. Na szczęście tym razem gdyby zdarzyło się faktycznie zgubić jakiś na amen to istnieje specjalna skrytka na stacji, w której znajdziemy wszelkie "lost&found". Nie ukrywam jednak, że oryginał musiałem posiłkować się momentami poradnikiem, bo zadania są zawiłe. Z tym remakiem jest identycznie ponieważ struktura gry nie uległa zmianie. Poziomy to istne labirynty rodem z najgorszych czeluści map klasycznego Dooma, czy Hexena. Potrafią rozciągać się zarówno wertykalnie, jak i horyzontalnie (co mapa 2d nie najlepiej nam zobrazuje). Doceniam pasję i miłość jaką przelali twórcy do tego projektu (bo jest jej tutaj wbrew pozorom całe hektolitry!) ale obawiam się, że przez to System Shock wyjątkowo NIE jest grą dla każdego i nawet ludzie, którzy świetnie bawili się przy Bioshock, czy Prey(2017) mogą tutaj się brutalnie odbić. To przede wszystkim tytuł skierowany dla pasjonatów pierwowzoru czyli generalnie boomerów i wszelkiej pctowej niszy. Na konsolach takich produkcji nie ma. Chciałbym przejść teraz do problemów samej wersji konsolowej. System Shock to seria, której rodowód pochodzi z PC i pudełko za lekko ponad stówkę, które trzymam w ręku tego nie ukrywa. O ile sam właściwy gameplay (eksploracja/walka itd) został przeniesiony na pada znakomicie, tak zarządzanie inwentarzem i używanie cyber wszczepów naszej postaci jest męczarnią. Po inwentarzu możemy chodzić za pomocą dpada lub z pomocą prawej gałki. Mamy wtedy coś a'la Destiny z powolnym kursorem, którym możemy manewrować po całym menu. Żeby używać wszczepów musimy za każdym razem wchodzić do menu i gałką sobie włączać/wyłączać. Jest to upierdliwe i sytuacje typu nerwowego włączania tarczy ochronnej podczas przypadkowego starcia jest tutaj codziennością. Na szczęście istnieje półśrodek i można podpiąć klawiaturę/myszkę lecz jest to dosyć biedne wsparcie ponieważ nie można zbindować sterowania. Nie znalazłem skrótu klawiszowego pod tarczę czy skan ale pod latarkę (kompletnie bezużyteczną w tej grze) już tak. Pojawia się tu też kolejny problem tej gry - kompletny brak tutoriala objaśniającego sterowanie. System Shock z tego względu jest tytułem zaskakująco nieintuicyjnym. Na wiele rzeczy sam musiałem wpaść (typu możliwość opisania własnych znaczników na mapie po wciśnięciu spacji). Pod tym szeregiem problemów, które można było w łatwy sposób rozwiązać kryje się jednak wciąż gra, która serio dała mi tonę satysfakcji. Szkoda tylko, że trzeba z tą produkcją trochę "walczyć" i jak wspominałem wcześniej czułem się jakby znowu był 1994, gdzie przez sterowanie i design musiałem dostać ostrą lekcję pokory. Co do grafiki/muzyki nie mogę się do niczego przyczepić. Twórcy fenomanelanie odrestaurowali pierwotną wizję dodająć gęstszą atmosferę, poprawiając OG soundtrack (gdzie OST RE1 z wersji Dualshock to przy OG SS absolutne dzieło sztuki! XD). Wersja na XSX hula aż miło chociaż nie każdy będzie przekonany do tego specyficznego mixu modern i retro. Z jednej strony mamy nowoczesny silnik, jakąś destrukcję ciał/otoczenia, odbicia na podłodze ale tekstury jak z czasów psx i powiem szczerze momentami dziwnie się to gryzie. Generalnie gdyby gra się dławiła na konsolach byłoby to mocno komiczne niemniej miejscówki w grze ociekają atmosferą, za co należy się chłopakom szacun bo OG pamiętam raczej jako monotonne, zlewającę się labirynty które nie mogłyby istnieć w rzeczywistości jako faktycznie działająca stacja z ludźmi na pokładzie. Tl;dr - Świetna gra ale lubi kopać gracza po jajach na każdym kroku. Dużo ludzi którzy nie mieli do czynienia z OG prawdopodobnie się odbije, a brak sensownego tutoriala i lepszej alternatywy dla zarządzania UI pod konsolę uważam za lenistwo i niedopatrzenie ze strony autorów. Daje 4/6.
-
No sterowanie, framedropy. To Pctowa gra z krwi i kości. Dzisiaj może gdyby wyszła lepiej by się postarali, w końcu w takie Doomy genialnie się gra i na niczym nie cierpi dynamika. PS3 i X360 miały swoje własne ekskluzywne bronie i misje z dodatkowych ficzerów.
-
Doprecyzuje co miałem na myśli. Przeciętny gameplay na pc wyglądałby mniej więcej tak: