Ta oczo(pipi)na stylistyka była jednym z lepszych doznań jakie gościły na moim telewizorze w poprzedniej generacji. Może nie był to tytuł, który warto było brać na premierę za pełną cenę ale nie raz wracałem, żeby ponownie doświadczyć tego parkoura.
Muza też była złotem, polubiłem przez to wykonawcę - Solar Fields, czasami sobie coś od niego zapuszczę na playliście.
Szkoda, że dwójka pomimo hypu wyszła taka nudna i bez pasji kompletnie zabijając markę.