Skocz do zawartości

Dr.Czekolada

Senior Member
  • Postów

    10 090
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Dr.Czekolada

  1. mmmm

    74268565_2346897258895836_1272929393437573120_n.jpg?_nc_cat=111&_nc_oc=AQky36EPpF797_stCj1TcU-vNeF5t1souVvK7RalQw4TqKHEZoyMUhsFTSdAYjuZPsKbzPnr6dSX9NEbE3gV28mi&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=8f62b5455bc22e056806284165cc8b1b&oe=5E17E539

    1. Andżej

      Andżej

      ketopower, skuhwysyny

    2. Kaczi

      Kaczi

      znaczy że lubią bukkake party?

  2. Życie nie zna ten, co niemieckiej prasy pc'towej z 40'ma płytami, zawalone demami nie miał Tego z głowy nigdy nie wyrzucę.
  3. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Gra może wyjść na nudniejszą podróż do meksyku ale soundtrack będzie słuchany. Potężniutkie (pipi).
  4. A to nie fejk jakiś? Wygląda zbyt dobrze.
  5. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Jak niemiecki pracownik
  6. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Na pc pewnie masa ludzi z modami i cheatami.
  7. W końcu ... Po 91 godzinach. To była długa przygoda i powiem wprost – najżmudniejsza gra jrpg, w jaką kiedykolwiek grałem? Bardzo możliwe Po 91 godzinach (w bibliotece konsoli nawet 103h nabite) teraz rozumiem czemu nazywają tą odsłonę czarną owcą serii i często jest porzucana w połowie fabuły. Poprzednio psioczyłem dużo na DQ6 ale problem siódemki jest znacznie bardziej złożony. O ile są tacy, co mogą wymiękać przy grindfeście i trywialnym poziom trudności jaki ta seria od zawsze oferowała tak zabiegi, jakie zaserwowali w tej odsłonie sprawiają, że chciałbym żeby to był tylko grind. Tradycyjne Jrpgi lubię za ich prostotę, nie wymagają z reguły dużego wglądu w rozwój postaci, lore świata etc. Wszystko da się przetrawić nie czytając grubych poradników i właśnie takie były pierwsze Finale czy Dragon Questy. By przykuć uwagę gracza w takim prostym rpg'u jest jednak ważne by zbudować dobry pacing i nie zanudzić go na śmierć odbębniając w kółko te same czynności no i DQ7 niestety taki jest. Grałem w dobre odsłony tej sagi i uwierzcie mi na słowo świetnie się bawiłem. Gdyby wszystkie części takie były jak 7 nawet bym nie myślał sięgać po pozostałe. Ta odsłona znacznie odbiega od poprzedniczek, chcieli stworzyć naprawdę długą przygodę i w tym celu robili wszystko co możliwe by sztucznie ją wydłużyć. Jasne, że istnieją Jrpgi znacznie dłuższe ale mówimy tutaj o oldschoolowym rpg, gdzie nie ma takiej głębi jak w wielu dzisiejszych produkcjach pokroju Xenoblade etc. Przygodę zaczynamy na małej wyspie, która jest wg mieszkańców jedynym lądem na całym świecie. W wyniku fabuły naszym celem jest znajdowanie kamiennych tablic i odbudowywanie świata kawałek, po kawałku. Udajemy się na każdą z wysp reprezentujących te tablice w przeszłość i rozwiązujemy problemy ich mieszkańców. Zazwyczaj przebijamy się przez ściany tekstu, latamy za konkretnymi npcami po wioskach (nie ma tu takich podpowiedzi jak w najnowszej odsłonie na Switcha) i jest to naprawdę monotonny proces. Często nawet nie wiemy dokładnie z kim mamy pogadać albo co dokładnie zrobić i to pomimo podpowiedzi kamratów, jak i zakładki "story so far" w menu. Do wielu dungeonów przyszło mi wracać nawet 6 razy, bo tak każe fabuła handluj tym. Remake na 3DS przeszedł wiele zmian z tego co czytałem. Prolog na PSX trwał 4 godz, gdzie nie było ani jednej walki tylko non stop zagadki (chwała im za to), tablice nie miały znacznika pokazującego gdzie się znajdują, zapewne zredukowali też poziom trudności walk, bo ich część fabularna jest najłatwiejszą z wszystkich ogrywanych do tej pory przeze mnie DQ. Bossowie byli miażdżeni bez specjalnego wysiłku a podkomendnym nawet rozkazów nie wydawałem, wszystko na auto Myślę, że największą siłą DQ7 jest postgame, bo zawartość jest większa niż kiedykolwiek wcześniej. Mamy tzw Download bar gdzie możemy ściągać dodatkowe DLC dungeony. Nasz kochany miłujący Square Enix nie wyłączył jeszcze serwerów i wciąż można na poczciwym 3dsie wszystko sobie zrobić. Jeden ma nawet wątek fabularny dotyczący jednego z towarzyszy, słowem jest co robić po ukończeniu story. Przemęczyłem to i mimo wszystko były chwile, gdzie dobrze spędzało się czas przy niej. Za plus można jeszcze wypisać śliczną grafikę, postacie jak na 3dsa są bardzo przyzwoicie wykonane w technice cell shading tak samo jak i potwory pana Akiry Toriyamy, ale tu też problem pokrywa się z pustym światem, gdzie tylko grasujące stwory i skrzynie wypełniają zieloną monotonnie bliźniaczych wysp. Bardzo mała różnorodność npc sprawia też, że ciężko jest zapamiętać każdego ważniaka, bo widzimy po 20 godzinach w innej wiosce tego samego sołtysa Dobra nie chcę mi się już więcej o tej grze pisać. TL;DR Jak przyjdzie komuś ochota po DQ Builders 2/ DQ XI spróbować inne części unikajcie VII albo zostawcie ją sobie na samym końcu. Ode mnie 3/6 czas na DQ8.
  8. Ale na adapterach nie ma takiej opcji grać na poziomie pctowego gracza. Takie urządzenia borykają się z masą technicznych problemów, przykładowo robiąc obrót kamerą z określonego miejsca na podkładce kamera będzie w innym położeniu wracając do tego samego miejsca z powrotem. Czy jest przewaga raczej dla tych kompletnych łamag, co nie ogarniają kciukami.
  9. Od tego jest głos ludu, by wyjaśniać twórcom czego nie chcą w grze. Reklam w gp - jakoś tego nie widzę, a na każde rakowe praktyki nastała moda w postaci linczu na yt i twitterach.
  10. Dr.Czekolada

    Outer Worlds

    Pluć tylko na takich graczy. Ja bardzo chętnie kupię potem pudełko. Sequel przywitam z otwartymi ramionami, marka ma potencjał.
  11. Dr.Czekolada

    Splatoon 2

    Splatoon parę meczyków i człowiek odkłada to.
  12. Dr.Czekolada

    Outer Worlds

    Gra robiona z myślą o fanach F:NV wygląda jak F:NV no kto by pomyślał
  13. Dr.Czekolada

    Wrzuć screena

    Dla odmiany trochę d u s z y
  14. Dr.Czekolada

    Ghost of Tsushima

    A masz ty rozum i godność wygarniać gierce z poprzedniej epoki?
  15. Goldy i słuchanie na nich muzy? O panie
  16. Księżyc nie pasuje do Bioshocka. Klimaty kosmosu i technologicznego sci fi zostawmy SS - Bioshock to bardziej steam/biopunk. Mają duże pole do popisu, bo odniesień kulturowych w serii jest multum tylko muszą do tego usiąść ogarniające temat główki.
  17. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Za dużo gier, za mało czasu by każdej poświęcać czas stąd też taka patola.
  18. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    To wszystko wina Kojimy.
  19. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Tej wersji steelbook z uwalonym Normanem jak stół Durczoka u nas w pl nie ma?
  20. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    Jak wyjdzie krab trzeba będzie szybko sprzedać zanim się ludzie zorientują, bo będzie musiał sprzedać jeszcze za te 20 zł
  21. Dr.Czekolada

    Death Stranding

    A jakie ma to znaczenie? I tak będą ludzie mieszający to z g.ównem jak i asx'y od sot. Gra nie zrobi tak miesiąca jak RDR2 tego można być pewnym. Nie słyszałem od nikogo, żeby specjalnie dla tej gry kupował konsolę z Black labelem i zagryzką.
  22. Czyli dostaniesz w pi*de. Traci się doświadczenie/przeciwnicy się respią i mamy ograniczone środki leczące.
  23. Ja swoją rozpakowałem. Chyba nie jest takim unikatem jak niektórzy nagłaśniali.
  24. A ja nie wiem o co chodzi z tym, że LA jest archaiczny. Przeszedłem w przyjemnością, a wszelkie bolączki techniczne w niczym jej nie umniejszały. Wcześniej z 2D Zeldem miałem do czynienia tylko z Minish Cap i prawdę mówiąc w pewnym momencie zaczął mnie nużyć, kiedy szukałem tych wszystkich znajdziek. LA to fajna, krótka i niespecjalnie zawalona rzeczami (no chyba, że ktoś chce wszystko na 100 % zdobyć i zrobić to będzie miał trochę roboty). Jedyne z czym się zgodzę to słabe nagrody za najtrudniejsze zadania oraz generalnie słaby kreator dungeonów. Gdybym mógł sam projektować te dungeony od podstaw i miał narzędzia niczym z SMM2 to byłaby inna rozmowa a tak mamy chwilowy upychacz, na szczęście nie trzeba przy nim specjalnie długo siedzieć dla najważniejszych nagród. Muszę obadać tego ALBW skoro tak zachwalacie ale wcześniej LTTP.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...