Dr.Czekolada
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Bardziej kwestia jaki kontroler ci bardziej leży i czy chcesz tylko przy TV. Na pstryku nie mam zastrzeżeń. -
Nie wytrzymałem i jeszcze na ten miesiąc musiałem. Przy jednej z tych giereczek pewnie pstryk wyląduje w koszu.
-
Salt & Sanctuary potwierdzone 2 sierpień https://ska-studios.com/2018/07/25/salt-and-sanctuary-coming-to-nintendo-switch-august-2nd-2/
-
Ładny mi fan i wybrzydza jednego z klasyków serii. Sam ograłem dawno temu i postanowiłem sobie odświeżyć na psp, bo już nic z niej nie pamiętałem. Kampania A poszła nie śpiesząc się ok 5 h, B mniej więcej tyle samo to nie jest trudna odsłona na normalu, zagadki same sie przechodzą. Nie sugerowałbym się tym jednak bo ten remake na bank będzie miał kampanie zrobioną od podstaw i w żadnym stopniu nie broni zagrać w oryginalne re2 jak ja.
-
Dziwie się, że tyle hejtu jest na frontier jak dla mnie artystycznie lokacja bardzo ładna. Najmniej mi się podobał wygląd Yharnam przed zabiciem Amelii.
Niedługo wychodzi DQXI i zmiecie wszystko na swojej drodze.
Najlepsze są te baity w sieci że walka sama sie robi my tylko mamy czekać do końca. Większość narzekaczy po prostu przerosła ta gra i nic w tym dziwnego wielu chce prostego jrpg z wielkim światem do eksploracji. Monolith dostarczył tytuł nie dla każdego ale jak się włoży trochę wysiłku to pięknie wszystko wynagradza. Najlepiej po prostu iść z fabułą w tych pierwszych chapterach nie przejmować się resztą, na nauke wszystkiego przyjdzie czas.
Strafe Alucardem przydaje sie do szybkiego przemieszczania, pare sztuczek w tej grze i tempo już takie wolne nie bedzie, zresztą sam zobaczysz. Akurat z tymi save'ami uważam za plus dzisiejsze indyki trochę nas rozleniwiły a SOTN na początku zdecydowanie nie trzyma za rączkę.
Trochę może uleciało ale jest niemal pod każdym względem spójniejszym i solidniejszym gameplayowo tytułem od jedynki, która cierpiała na kryzys tożsamości i upośledzonego bohatera.
Kolekcja giereczek rośnie w siłę :-)
Finał 6 najlepiej snes wersja PSX ma koszmarne czarne ekrany co walkę ... Co prawda sam kończyłem PSX ale gdybym mógł cofnąć czas nigdy bym jej nie tknął.
Xdd
Ta z bayonetty dla mnie słabsza ale fakt po xenoblade2 za takie pieniądze człowiek jest przyzwyczajony do czegoś lepszego.
Powinni to dać jako zwykły feature do normalnej gry, albo jako coś do odblokowania wy(pipi)ane mam na ich dojenie chcę po prostu grę w pudełku a ost se puszcze z pendriva xd
Kolekcjonerke warta każdego grosza.
Tak to nie wolfenstein czy inny resident evil. Ta gra aż tyle nie waży.
Mam nadzieję że błędy jedynki zostaną naprawione.
Ja mówiłem.
Wolfenstein 2 Dostałem dokładnie to co chciałem, jeszcze więcej szybkiej wyrzynki i jeszcze więcej wszystkiego co oferowała jedynka. Pierwszą odslonę jak i dodatek po ukończeniu miałem straszny niedosyt, tak tutaj po nabitych 25 h na poziomie do or die z niemal pełną satysfakcją oglądałem creditsy. Piszę niemal, gdyż Klimat troszkę bardziej powędrował w grindhouse, nie jest już tak poważnie i ponuro jak w poprzednich odsłonach i myślę, że to dobry zabieg biorąc pod uwagę kraj w którym toczy się akcja. W porównaniu do niektórych tutaj giera mnie nie znudziła i absolutnie czekam na następną odsłonę. Dodatki chyba sobie daruję, bo z tego co słyszałem to zwykłe wyciągacze kasy? The Evil Within + DLC Wymęczyła mnie ta gra niemiłosiernie. Pierwsze trzy roździały były naprawdę ciężkie, ze względu na framerate (Gram na slimie, słyszałem że przed patchem było jeszcze gorzej nawet nie chce sobie tego wyobrażać, jak można było dopuścić coś takiego do sprzedaży nie mam pojęcia) paskudną kamerę, fov i te paski (już je zostawiłem bałem się, że konsola bez nich wybuchnie ze względu na ten wspomniany framerate). Co do samej gry nie powiem nic, co nie było powiedziane w tym temacie już parę lat temu. Są roździały bardzo dobre, są też te złe. Ogółem gra to jeden wielki miszmasz pomysłów z RE4, trochę z innych straszydeł. Poczułem się jakbym poszedł na festiwal pizzy i spróbowałem po trochu różnych kawałków, tak często akcja rzuca nas do różnych miejsc w jednej chwili, że słowo spójność w tym świecie można wymazać ze słownika. Kuriozalnie fabuła jak na naśladowcę Residenta całkiem dobra, trochę namieszana jak i sama gra ale moim zdaniem ten element się akurat udał. System rozwoju postaci z dupy, momenty akcji a'la Uncharted starałem się jak najszybciej przebiec (kląć przy tym jak szewc). Bossowie to mocny punkt na pewno za nich zapamiętam gierę. DLC z Kidman nawet przyjemnie się ukończyło, myślałem że dostanę irytującą skradankę ale jakoś udało się przejść bez większych problemów, jak za 4 dyszki ujdzie. Teraz przez tą cholerną grę zaswędziało mnie w portfelu i musiałem polecieć po dwójkę bo nie daje mi spokoju co tam zmajstrowali
W jakich grach masz niewyraźne napisy?
