Wolfenstein 2
Dostałem dokładnie to co chciałem, jeszcze więcej szybkiej wyrzynki i jeszcze więcej wszystkiego co oferowała jedynka. Pierwszą odslonę jak i dodatek po ukończeniu miałem straszny niedosyt, tak tutaj po nabitych 25 h na poziomie do or die z niemal pełną satysfakcją oglądałem creditsy. Piszę niemal, gdyż
Klimat troszkę bardziej powędrował w grindhouse, nie jest już tak poważnie i ponuro jak w poprzednich odsłonach i myślę, że to dobry zabieg biorąc pod uwagę kraj w którym toczy się akcja. W porównaniu do niektórych tutaj giera mnie nie znudziła i absolutnie czekam na następną odsłonę. Dodatki chyba sobie daruję, bo z tego co słyszałem to zwykłe wyciągacze kasy?
The Evil Within + DLC
Wymęczyła mnie ta gra niemiłosiernie. Pierwsze trzy roździały były naprawdę ciężkie, ze względu na framerate (Gram na slimie, słyszałem że przed patchem było jeszcze gorzej nawet nie chce sobie tego wyobrażać, jak można było dopuścić coś takiego do sprzedaży nie mam pojęcia) paskudną kamerę, fov i te paski (już je zostawiłem bałem się, że konsola bez nich wybuchnie ze względu na ten wspomniany framerate).
Co do samej gry nie powiem nic, co nie było powiedziane w tym temacie już parę lat temu. Są roździały bardzo dobre, są też te złe. Ogółem gra to jeden wielki miszmasz pomysłów z RE4, trochę z innych straszydeł. Poczułem się jakbym poszedł na festiwal pizzy i spróbowałem po trochu różnych kawałków, tak często akcja rzuca nas do różnych miejsc w jednej chwili, że słowo spójność w tym świecie można wymazać ze słownika. Kuriozalnie fabuła jak na naśladowcę Residenta całkiem dobra, trochę namieszana jak i sama gra ale moim zdaniem ten element się akurat udał.
System rozwoju postaci z dupy, momenty akcji a'la Uncharted starałem się jak najszybciej przebiec (kląć przy tym jak szewc).
Bossowie to mocny punkt na pewno za nich zapamiętam gierę.
DLC z Kidman nawet przyjemnie się ukończyło, myślałem że dostanę irytującą skradankę ale jakoś udało się przejść bez większych problemów, jak za 4 dyszki ujdzie.
Teraz przez tą cholerną grę zaswędziało mnie w portfelu i musiałem polecieć po dwójkę bo nie daje mi spokoju co tam zmajstrowali