Dr.Czekolada

Coś będą musieli wymyśleć bo Montana to raczej w punkty widokowe poza górami nie grzeszy.

Czuje polowanie na ludzi w klimatach amerykańskiej wioski coś jak np Surviving The Game

Wolę odkrywać tytuły, w które nigdy wcześniej nie zagrałem niż się przejmować "wspieraniem" portfelem dzisiejszej branży. Jakbym tylko o tym myślał już dawno nabawiłbym się depresji.

Czasy współczesne, będzie strzelanie do rednecków.

Szto to ? Przepraszam się z gierkami na GBA skonczyłem Castlevanie teraz biorę się za inne sztosiwa.

Dlatego piszę, nie ma na to reguły. Jedni się zachwycą a inni wręcz przeciwnie. Nie trzeba nawet tolerować coming of age taki film na podstawie LIS pewnie wyrzuciłbym przez okno niemal od razu nawet nie pytając kiedy się coś zacznie, ale gra wideo to jednak inne medium kuriozalnie.

Specjalnie nie ciągnęło mnie do tej gry, zwłaszcza po demie ale Takie gościnne występy kultowych serii i cieszę się jak głupi do sera, może dam szansę tej grze.

Ja Murdered nie dałem rady, gameplayowo coś tam najbardziej próbowała, ale mnie odepchnęła właśnie przez te farmazony z chowaniem się przed jakimiś pierdołami itd. Moim zdaniem to wszystko jest kompletnie kwestia gustu, nie ma reguły jednym LIS się spodoba bardziej od np gier Telitale innym nie.

Bezkitu gameplay i Life Is Strange ? A w życiu albo pokochasz te postacie i budowany wątek, albo śledzisz od niechcenia i rzucasz w kąt, tak jest z każdą grą tego typu. Ja liczyłem na wciągającą fabułę i ją dostałem, ale można równie dobrze gdybać czy np Heavy Rain był dobrą produkcją. Ja się tam dobrze bawiłem ale nie można mówić o tym jak o normalnej grze, albo to czujesz jak Saint Marcin albo nie i nie ma co dorabiać filozofii do gameplayu, który nie istnieje. Zbieranie puszek na śmietniku czy tamponów to nie gameplay tylko stagnacja gorsza niż typowa przygodówka.

Nie i całe szczęście.

Co ty w tej grze w jedną godzinę zrobiłeś aż mnie korci zapytać ;)

Jedyna część po której szczerze można cisnąć to 6. Marka dobrze się trzyma, miała wzloty i upadki, ale pomijając już osobiste preferencje tych naprawdę słabych residentów i tak już nikt nie pamięta.

Jedna z większych niespodzianek jakie miałem na konsoli SNES. Wielka szkoda, że nigdy nie doczekała się sequela.

Jakby ci na kolanach usiadły to byś inaczej śpiewał. Dreamcast niesamowita konsola.

http://www.ppe.pl/recenzje/1889/recenzja-gry-elite-dangerous.html W skrócie polecam poczytać.

Gry to nie mały wydatek i dużo ludzi również nie ma zbyt dużo czasu na granie dlatego też bardziej zaufa 89 na metacritic Horizonowi czy Soulsom.

Też ginąłem głównie z powodu wysokości, albo nie doskoczyłem albo źle wyarbitrowałem zasięg linki. W starciach może w The Following paru bossów dało mi popalić.