-
Postów
10 090 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Nie no umówmy się Capcom to nie From. Tym drugim chyba tylko Dark Souls 2 wyszedł przypadkiem dobrze zoptymalizowany na PC/8 generacji konsol (ale jakimi cięciami względem preview trailera). Co do wpisu Itsuno - Mógłby z łaski swojej chińczyk konkretniej?
-
Że nie jest w pozycji żeby komentować trailer, ale to nie od nich zależy jak ma być sklecony i jego wizja gry odbiega od trailera.
-
Na reseterze niespecjalnie się tym przejęli. Największe obsranie na steamie Imo bez sensu walczyć z poprawnością polityczną. Chcesz dobrze a Karyna_69 i jej armia płatków i tak napisze, że wolałaby cenzurę bo w jej mniemaniu pokazali tym, że są chciwi i $30 cenią wyżej.
-
Lecę. Remake dwójki na Wii na sam koniec zostawiam.
-
Fatal Frame: Mask Of The Lunar Eclipse - Lecę z tematem i nie zwalniam. Od czasu skończenia genialnej dwójki przysiadłem do serii na dobre. Czwarta odsłona serii to również pierwsza na konsole Nintendo. Kulisy jej powstawania były dosyć ciekawe ponieważ mamy nowego producenta, albo raczej zaplecze producentów ponieważ powstawała w kooperacji Tecmo, Grashopper i Ninny. Sam Suda51 grzebał przy scenariuszu i designie (chociaż przyznał w wywiadach, że nienawidzi horrorów xd). Z tego też powodu jest to nowa, niepowiązana z żadną poprzednią częścią odsłona od której można zacząć przygodę z serią ale też jest mocno eksperymentalna. Pierwotnie wyszła na Wii i to czuć nawet w tym remasterze. Sterowanie wiilotem było dosyć specyficzne i niestety wyszło to bokiem przy przeniesieniu na współczesne maszyny. Postacie przy manewrowaniu reagują dosyć dziwnie, jakby nie mogły "załapać" gdzie podążamy kamerą ponieważ pod lewą gałką mamy freeroam (postać obraca się cała tam, gdzie wychylimy analog, zamiast na boki jak np w Residentach czy The Evil Within). Sprawia to czasami problemy np żeby podnieść przedmiot z ziemi i wymagało trochę nauki. Kolejną istotną w gameplayu zmianą jest też to jak ulepszamy teraz aparat. Wcześniej robiliśmy to za punkty zdobywane ze zdjęć duchów + orby. Teraz za upgrade służą wyłącznie niebieskie/czerwone orby, zaś za pkt kupimy przy save pointach leczenie i klisze 17'tki (nasza odwieczna podstawowa amunicja do walki). Zamysł z początku wydawał się ciekawy, ale w połowie gry mamy już tyle pkt, że spokojnie można stock ammo + potionów po korek przez co poziom trudności staje się trywialny nawet na poziomie Hard. Sam gameplay poza zmianą perspektywy kamery wygląda z grubsza identycznie do poprzeniczek czyli nawigujemy po mapie (chociaż teraz mniej błądzimy przez podpowiedzi gdzie użyć klucza albo skrypty), zbieramy notatki/ nagrania które wprowadzają nas w lore i losy postaci. Mam wrażenie, że w tej grze jest ich 2x tyle co wcześniej. Wielka szkoda, że gra tak na nich polega zamiast dać więcej cutscenek z postaciami ponieważ historia jako całość jest naprawdę ciekawa tyle, że lwia część tego jest za ścianami tekstu. Myślę, że Fatal Frame ma potencjał na coś lepszego, bo i widać tu troszkę większy budżet w porównaniu do pierwszych odsłon, ale wciąż chowają się za takimi tanimi rozwiązaniami. Jak już jesteśmy przy taniości widać niestety naleciałości z Wii również w teksturach (pomimo dosyć mocno odpicowanej oprawy względem oryginału). Momentami pikseloza to poziom psx. Naprawdę mogli się bardziej postarać, bo same modele postaci są już bardzo dobre. Co do samej oprawy sprawia wrażenie dziewczyny pomalowanej mocno kredkami. To kwestia czysto indywidualna ale chyba preferowałem szarowatą kolorystykę z PS2 (i co ciekawe pierwowzór czwórki na Wii właśnie też tak wyglądał). Jest dużo bardziej kolorowo i nałożyli dosyć agresywną winietę, której nie da się wyłączyć. W ogóle ustawienia na pc dosyć oszczędne (grałem na Steam Decku. Trzyma 60 klatek na max ustawieniach). Dobra pomarudziłem to teraz trochę plusów - Pomimo "barwniejszej" oprawy gra wciąż cholernie dobrze umie budować klimat. To nie jest poziom Visage ale miałem kilka nieprzyjemnych jumpscare'ów. Walka z duchami daje presje i motywuje do jak najlepszych strzałów aparatem. Większość zagadek jest raczej banalnych chociaż zdarzały się fajne typu puzzle albo zabawy z liczbami. Postarali się w tej odsłonie i jest w końcu sens używać skilli, które wcześniej wydawały się bezużyteczne jak np Slow (chociaż nie powinienem może oceniać zbyt pochopnie, w końcu przyjdzie mi mierzyć się z tymi grami jeszcze raz na najwyższych poziomach trudności). Nie czułem znużenia łażąc po tych samych lokacjach jak w trójce. Jednak pacing i sama długość gry mocno się poprawiła. Jak więc całościowo oceniam Maskę zaćmienia księżyca na tle trylogii? To godna odsłona, której brakuje kilku szlifów w wyniku portowania z Wii. Zabrakło też w moim odczuciu lepszej prezentacji historii i postaci poza tekstem w notatkach. Jak zwykle tytułu wynagradza ukończenie licznymi nagrodami, które motywują do ponownego zagrania, za co bardzo szanuję dobre survival horrory. Niektórzy stawiają ją obok dwójki ale nie wiem czy zachodziłbym tak daleko. Klimat dwójki jest nie do pobicia i powinna być stawiana na podium obok takiego SH2 jako wzór i perełka z konsol 6 generacji. Na ten moment myślę, że FF2>FF4>FF3>FF1. Daję 5-/6 i czas na hejtowaną piątkę.
-
Amunicja jest w zasadzie zawsze niezależnie od poziomu trudności. To akcyjniak, nie survival horror. W moim odczuciu HC dla osoby ogarniętej w gierki jest po prostu w sam raz. Trzeba czasami trochę więcej pestek w głowę żeby ogłuszyć.
-
-
Jedynka pamiętam, że miała niedojebane sekcje z szukaniem kluczy i dysków żeby otworzyć przeróżne bramy. Strasznie to męczyło bułę jak człowiek nie wiedział gdzie szukać.
-
No wcale ci tego nie pisaliśmy
-
Dobrze czytam? RE 0 dla Ciebie to gówno 5/10?
-
Krytyka bezkrytycznych recenzji jest hejtem
-
BB też po updatach ogarnęli loadingi. Na premierę była masakra.
-
No, był input lag w obracaniu kamerą w demie i chyba na premierę, ale ogarnęli to.
-
A nie wiem, nie zwracam uwagi tbh. Raz, że mam dłuuuugi kabel do ładowania a dwa, że na Switchu/Decku Oled człowiek trochę zapomina o ładowaniu. Tak z 6h myślę, że na luzie.
-
U mnie wszystko na Steamie. Najsmutniejszy dla mnie po trójce tylko los
-
Steam Deck przez emulacje. Wszystko działa super i nawet można było sobie zrobić np obrót kamery pod żyroskopem. 4 i 5 już mam i też na Decku
-
Fatal Frame III: The Tormented - No i w końcu poleciała trójka. O wiele dłużej ta przygoda zajęła mi od poprzednich części, bo drugie tyle (ponad 22h, gdzie tamte to gry na około 10h). Wcielamy się w Rei Kurowsawe - Nową postać w serii. Profesjonalna fotografka pewnego dnia podczas sesji w jakimś opuszczonym, zdemolowanym domowisku zaczyna dostrzegać swojego zmarłego chłopaka, który zginął podczas ich wypadku samochodowego. Trauma, która została po tamtym zdarzeniu nie opuściła jej i zostanie przez to naznaczona klątwą, która zaprowadzi ją do dziwnej posiadłości, w której przyjdzie się mierzyć ze zjawami w czasie jej snu. Pod względem fabuły i lore jest to najbardziej obszerna gra z trylogii. Tym razem mamy do dyspozycji 3 grywalne postacie z własnymi mechanikami i ścieżkami rozwoju dla aparatu. Powraca Miku (znana nam bohaterka z jedynki) jako asystentka Rei, oraz kolejna nowa postać - Kei (wujek bohaterek z dwójki). W ten oto sposób Fatal Frame III łączy się fabularnie z poprzednimi odsłonami. Pod względem konstrukcji trójka trochę odbiega od 1 i 2 i przywodzi na myśl Silent Hill 4, gdzie mamy świat gry podzielony na eksplorację niebezpiecznych lokacji (kiedy idzie spać) i hub mieszkanie, gdzie można "odpocząć" od zagrożenia (jak można się domyślić w grze o duchach nie zawsze będzie nam to dane). Przez taki desing mam wrażenie, że tempo gry również zostało rozwleczone, a ponieważ Fatal Frame'y nie należą do gier szczególnie szybkich pod względem "tempa" trochę schodzi czasu na łażenie od pokoju do pokoju po obu stronach świata gry. Inną zasadniczą zmianą jest to, że tym razem zbierane przedmioty nie stackują się nam wraz z postępem fabularnym. W poprzedniczkach można było zbierać klisze do aparatu, medykamenty itd i były one zawsze przy nas do końca. Tym razem po przejściu do następnego chaptera wszystko co mieliśmy wraca do "domyślnych" wartości, a więc klisze '14 (te z których będziemy najczęściej walić w tych grach) w liczbie 30 sztuk i 3 herbatki do leczenia, ale na pocieszenie za każdym razem kiedy "wracamy" do nawiedzonego domostwa te wszystkie przedmioty czekają na nas w tych samych miejscach na mapie. Podejrzewam, że taka zmiana wynika z tego, że Fatal Frame II był zwyczajnie zbyt prosty i tu muszę zaznaczyć, iż The Tormented to zdecydowanie najtrudniejsza część z trylogii. To nie jest gra, od której zaczynałbym z tą serią ponieważ tutaj twórcy oczekują już, że gracz opanował wszystkie podstawy używania kamery. Duchy są agresywniejsze niż kiedykolwiek + nie przyjdzie nam już z taką łatwością wymaksować wszystkich statystyk aparatu, jak do tej pory. Teorytycznie zawsze możemy wrócić się do bezpiecznego huba, gdzie nasze hp i przedmioty zostaną zresetowane i grindować duchy, ale rozwój postaci to nie jest coś na czym ta gra się koncentruje + marnujemy czas więc i ocena końcowa leci nam w dół, w końcu to survival horror W moim odczuciu pod względem lokacji trójka nie ma aż tak "gęstej" atmosfery jak dwójka (lokacje wydają się jakby bardziej kolorowe, ale może to być efekt uboczny emulacji?), ale paradoksalnie zdecydowanie jest najstraszniejsza, nie tylko ze względu na trudniejsze starcia, ale również świetne kreacje duchów. Główna antagonistka będzie nas nękać niczym Piramidogłowy albo inny Nemesis. Znacie to uczucie, kiedy śni wam się koszmar i uciekacie przed kimś ale jesteście powolni jak w wodzie i panikujecie? No to ta gra często mi to robiła Muszę przyczepić się do jednej rzeczy - Lokacje męczą bułę, bo cały czas do nich wracamy. Wraz z późniejszymi chapterami, kiedy już odkryjemy całą mapę w zasadzie gra nie rzuca nam już nic nowego i po prostu pojawiamy się w innej części tych samych miejscówek, które wcześniej czyściliśmy. Osobiście wolałem jak to wyglądało w poprzedniczkach, gdzie oczywiście również był częsty backtracking ale czułem, że posuwamy się do przodu. Tutaj wygląda to tak, że przebiegniemy jedną postacią, żeby zaraz znowu lecieć ale w drugą stronę inną. Czułem lekkie znużenie szczególnie biorąc pod uwagę długość gry i konieczność powrotów do hubu co chapter. Całościowo jednak uważam, że to świetna gra, znakomity survival horror. Wyciągnęli pewne wnioski z poprzedniczek i wycisnęli co najlepsze z systemu walki. Po przejściu gry odblokowuje się całkiem dużo nowych trybów i bonusów, endingi (wgl beka chyba po skończeniu dopiero pojawia mi się opcja progresive scan dla obrazu XD) więc replayability jest bardzo duże. Daję 5-/6 i mój ranking trylogii Fatal Frame z ps2 zamknąłbym tak: 2>3>1. Teraz czas na czwórkę
-
Jest inna, tak samo muzyka. Czy gorsza? Kwestia wyłącznie indywidualna.
-
Recenzje i opinie innych graczy nie muszą pokrywać się z twoimi odczuciami i vice versa. Zamiast na oceny lepiej poczytać, bo już miliard razy było wypunktowane co nie zagrało.
-
@LudwesJak chcesz skradankę z mniejszą liczbą umowności to polecam Intravenous. Idealnie testuje twojego skilla. Przeciwnicy na wyższych poziomach trudności widzą, że drzwi otwarte, światło zgaszone, kolegi z patrolu nie ma, stróżki krwi itd. Grafika może tylko umowna, bo wygląda jak Hotline Miami ale grywalność w swoim gatunku wywaliło poza skalę. https://store.steampowered.com/app/1486630/Intravenous/
-
Suicide Squad: Kill The Justice League - Rocksteady Studios
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
Różnica polega na tym, że Helldivers 2 nie kosztuje 3 stówy. -
Jak na firmę tego kalibru zrobili przyzwoitą robotę. Po prostu ten cały hype przed premierą był niepotrzebny, no i dla fana HP te głupotki w fabule i świecie gry trochę jednak gryzą.
-
Gra przeszła rework i niektórym nie pasują zmiany. Był system synergii jak zdobywało się nowe skille (niekoniecznie te, które chcieliśmy) i zmienili system combosów. To pokazuje, że czasami te early accesy są z dupy - obiecują ci "taką" gierkę, a potem zmieniają fundamenty o które nikt nawet nie prosił.
-
Nie no ale mam nadzieję, że zbiorą jakiś feedback od graczy i zrobią coś przynajmniej z tymi dźwiękami broni/obrażeń. Widziałem gry robione przez jedną osobę, co miały lepiej wykonane te elementy.