Bardziej miałem na myśli w kwestii wyglądu gry (w końcu ten sam engine tylko zmodyfikowwany) w dzisiejszych czasach wielu przywiązuje uwage właśnie do widoczków, kolorów, ogólnego feelingu płynącego z tego co widzą. Wynika to z tego, że dużo marek AAA jest dojonych jak krowy na pastwisku i dlatego utarło się, że sequele potrafią nie odbiegać audiowizualnie od poprzedników (Batman, AC, COD, itd itp). Mnie osobiście w przypadku Wiedźmina to nie przeszkadza. Zresztą ma to być ponoć ostatnia część, więc będzie piękne podsumowanie sagi. Osobiście najlepiej bawiłem się w jedynce zważywszy na klimat, muzykę i tą "swojskość" która była zdecydowanie bardziej ponura niż troche kolorowa (mimo to wciąż świetna) dwójka.