Dr.Czekolada

Oczywiście że tak, ale pierdoła - -

To prawda że normal jest trudny do wyczucia (i to masakrycznie, sam długo przeklinałem wiele zgonów z powodu głupiej grupy Nekkerów czy duchów) ale naprawde warto mu dać szansę - Łatwy to taki poziom by zaklikać wrogów i tyle, Na normalu warto zapoznać się bliżej ze znakami, szczególnie Quen czy Yrden. Początkowo system walki naprawde mnie irytował gdyż Geralt w bezpośrednim starciu skupia się tak naprawde na jednym wrogu (przynajmniej w początkowym rozwoju postaci zobaczymy jak będzie dalej) a ciężko jest szarżować na jednego kiedy jesteśmy otoczeni (co zresztą oznacza szybką śmierć) i do tego jak chce zaatakować innego jegomościa, to jaśnie mechanika gry mi go nie raczy zaznaczyć, tylko powiedzmy wciąż poprzedniego ludka, który nie jest dla nas szczególnie interesującym celem w tej chwili - -.

Mi się tam podoba. Jak dla mnie miejsce najgorszej okładki zajmuje Just Cause 2 ;p

Śmiem się nie zgodzić - owszem, że w 3 odsłonie doszły już pewne bzdety, które wpływają na powagę klimatu, niemniej nikt nie zmusza nikogo by je robić. Poza tym lokacje, ich wygląd i sama stylistyka gry jest wyjątkowo klimatyczna. Wiem co mówię bo siedziało się troche przed automatem UMK3 wpierdzielając mase popcornu i popijając colą, to były czasy. Moim zdaniem nie da się zrobić takiej gry jak MKT w wersji 3D - to jest po prostu awykonalne, tamtej stylistyki nie da się w 100 % zgodnie spreparować. Tak czy inaczej ten Mortal Boonowi naprawde niesłychanie wypalił i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, godnie zmazuje plamę na honorze jaką dopuściły się do tej pory mortale w 3d.

Co mu tak tą szczęke wysuneli ? jak aligatorowi jakiemuś xd

Wersja EU wygrywa ze swoim metalboxem, wersja US Artbookiem, figurki w obu to dla mnie raczej pierdoły.

Jeżeli ta gra ma być parówą to może lepiej żeby jej tam nie wpychali, wystarczy, że dziewczyna nacierpiała się w RE5.

Na pewno będzie tak jak w przypadku Fallouta - gdzie New Vegas na konsolach wygląda w zasadzie jak dodatek do trójki, co innego PC z modami - Smutne ale niestety PC ma i będzie mieć najlepiej.

Mi się Shattered Dimensions podobał imo - Nie jest wart może Bóg wie ile kwoty, ale jak jesteś do tego fanem pajęczaka to nie powinieneś sie zawieść.

Opcje dialogowe i ich możliwości są w zasadzie rozwiązane tak samo jak w Mass Effect. Są właśnie 3 główne możliwości odpowiedzi do tego dochodzą czasem specjalne mające duży wpływ na sytuacje, i opcjonalne które w zasadzie nic nie wnoszą.

Go może nie, ale nie widziałbym przeciwskazać by nie wrzucili tego pana/tych panów > klik

Pamiętam jeszcze zapowiedzi Demon's Souls i bardzo wielu ludzi pluło się jaka to kupa będzie i jak walka wygląda właśnie sztampowo ;p

Jak dla mnie druga po Sly Cooper składanka którą brałbym bez zastanawiania się ;p Fakt pierdziele jakby tam wpakowali Remake i 0 ale byłaby jazda.

Ogólnie jestem zdania że Hard to najwłaściwszy poziom trudności, Normal i Niedzielny gracz są tak 4 fun żeby nie kombinować nic specjalnie tylko brnąć przed siebie. Żałuje troche, że poddałem się przy tej truposkale ale tylko dla niego zeszłem na chwile na normal. Oj tak również był przegibany - ten jego dupny czar na podłodze który niemal błyskawicznie wysysał życie - trzeba było ciągle się ruszać. Tak samo z templariuszami potem jeżeli staniemy przeciw nim - -

Ja (pipi)ię .

Problem PoP'a 2008 leżał po prostu w jego monotonni. Poprzednie części przyzwyczajały nas do wymyślnych pułapek, postawionych w równie zakręconych korytarzach. Nowy Prince był zdecydowanie bardziej sielankowy, do tego stopnia że pokonywanie kolejnych przeszkód nie wywoływało żadnych presji, bo kobieca ręka zawsze uratowała. Wszystkie PoP'y mi się podobały, nie miałbym nic przeciwko kolejnej części, jednakże na miejscu twórców zrobiłbym coś z tym casualowym poziomem trudności.