(pipi). Od kiedy przyszła paczka z grą (ok 14.00) dopiero teraz odeszłem (z przerwami na siusiu i jedzenie).
Gra ogólnie majstersztykiem graficznym nie jest, początkowo strasznie po gałach walą ząbki i ogólna "plastikowość", ale pierwsze wrażenie znika po dłuższym posiedzeniu i eksploracji otwartej dziczy, efekty pogodowe jak np deszcz wyglądają ślicznie.
W RDR naprawdę dużo się dzieje, podoba mi się też zwrócenie uwagi na takie szczegóły jak strach koni przed strzałami, burzą, drapieżnikami.
Jak na tytuł sandboxowy jednak muszę przyznać że gra cierpi na sporą liczbę bugów i glitchy - ja sam padłem ofiarą np tego, że podniosłem związanego kolesia i nie mogłem go położyć/wsąść na konia - Zwyczajnie nic, a save robiłem dawno temu - -