Wlazłem, obejrzałem, wyszedłem i wróciłem.
Ten film był po prostu cudowny, jak się skończył zwyczajnie mówiłem do siebie "chce sequel, chce jeszcze raz to przeżyć !!".
I ... tyle mam do dodania w tej kwestii, fabularnie rzeczywiście posucha dla Amerykańców, ale i tak wciąż wszystko ma urok.
Film epicki i tyle, porównywanie go do Dystrykta 9 to w moim mniemaniu delikatne nieporozumienie (w wielu kwestiach).