A kto powiedział że listonosz był duży .
Ostatnio ściągnąłem sobie z PSS pierwszą część ....... I muszę przyznać ....... Dopiero teraz po zagraniu (naturalnie nie pierwszy !) chyba zrozumiałem o so chozzi .......
Jak się teraz zastanowić to cała seria jest z fabularnego punktu widzenia kiczowata.
Patrząc płytko na wszystko, rozgrywka przez 4 części polegała na parciu do przodu (nie dosłownie, ale co kto lubi ) przez stos przeciwników i dialogów (jak się teraz zastanowię to bardzo żałuję że Kojima w żadnej częśći nie usatysfakcjonował mnie z ilości spędzonej przy normalnej infiltracji terenu z przeciwnikami !!), do kolejnych wielkich spektakli co następnych bossów którzy mają "zalęgnąć" w pamięci gracza na wieki wieków amen.
Myślę że jako film/książka najlepszy był pierwszy MGS, dwójka i trójka jako dopełnienie, czwórkę można sobie darować, skok na kasę i tylę (a sami bossowie ?? Kojima zatrudnił modelki i wmówił jaki to tragiczny los miały, gdyby to jeszcze bossowie oryginalni byli a to jawny i skopany powrót do jedynki, robienie na siłę takie rzeczy ?? - to się nie mogło udać).
Jako gra sądze że MGS4 to świetna część, przez pryzmat pierwszej części odrobinę żałosna, ale gdyby nie istniała (jedynka) mamy nawet super uber wyśmienitą grę.
Jednak miałeś rację Snejk .... "I'm no hero, never was, never will be...".
Fajne uczucie BTW czuję się jakbym 1 raz w życiu przechodził jedynkę , dlaczego dopiero teraz to zrozumiałem ....