-
Postów
10 090 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Latają ci, bo plastikowy mechanizm się wyrobił. Metal nigdy nie spiłujesz przy "normalnym" użytkowaniu jakim jest wyciąganie kontrolerów czy trzymanie konsoli w rękach Jest tona filmików na YT jak to działa i jak wymienić. Radzę obejrzeć i zastanowić się czy będziesz w stanie to zrobić. To nie prowadnice będziesz wymieniał tylko zatrzaski, żeby joycony stały w miejscu.
-
W moim pierwszym V1 używałem Bigben GoPlay z pokrowcem i był spoko. Na obecnym Oledzie przeszedłem na dedykowany od Skull&co i również jest świetny. Alternatywnie możesz też wymienić te zatrzaski na szynach na metalowe i wywalić te dziady plastikowe w cholerę. Wtedy pozbędziesz się latania na dobre. Są takie zestawy nawet na allegro. Jako osoba, która ma lewe ręce rozkrecałem już kilkukrotnie joycony i praca przy nich jest naprawdę banalna. Czuć, że to zabawka
-
Ale latają na boki w jakim sensie? Analogi ci driftują czy kontrolery nie trzymają się szyn? Jest masa wyjść. Gripy (nawet takie, co pozwalają zamocować pro controller) alternatywy dla joyconów jak np Hori Split Pad albo wymiana joyconów takim zestawem jeżeli chodziło o drift.
-
Też czekam, aż napisze listę tych lepszych w backlogu
-
Znam gry tak z 200 zł droższe, a nawet na te 30h nie starczą
-
Solar Ash Po Hyper Light Drifter chciałem sięgnąć po następną grę tego studia. Solara można na krótko podsumować słowami: kompletne przeciwieństwo Driftera. Bohaterka, którą przyjdzie nam grać jest całkiem rozgadana a jej osobowość można zaszufladkować do typowej heroiny a’la Aloy z Horizona. Drifter był bardzo enigmatyczny w temacie opowiadania historii. Nie padało tam ani jedno słowo a gracz wiele musiał sobie sam dopowiedzieć, zaś w Solar jesteśmy zalewani lore i tekstem. Gierka to action adventure a fundament gameplayu polega na zwiedzaniu ogromnych biomów, po których poruszamy się zwykłym chodem, bądź suniemy z zawrotną prędkością jak na łyżwach + mamy dopalacz. Lokacje są zdrowo pokręcone i przyjdzie nam często poruszać się po zaprzeczającym prawom fizyki ścianach, czy sufitach złożonych z resztek światów. Naszym głównym celem w każdym biomie to udanie się do wyznaczonych miejsc i zniszczenie w wyznaczonym czasie czarnej mazi, która to aktywuje kolosa, z którym przyjdzie się nam zmierzyć. Sama gra nie jest praktycznie trudna i zastanawia mnie sens zbierania waluty w grze, za którą możemy ulepszyć pasek HP. Śmierć w grze (przynajmniej na normalnym poziomie trudności) nie przynosi nam żadnej kary poza respawnem przy checkpoincie, a sama walka z przeciwnikami polega na mashowaniu jednego przycisku. Jeżeli mógłbym się przyczepić do jednej rzeczy to kamera, która ustawia się w taki sposób, że walcząc z bossami nie widzimy co znajduje się dalej po naszym skoku. Wyobraźcie sobie małą planetę jak w Mario Galaxy i udajecie się na drugą stronę, ale po drodze wpadacie na lawę, która zabija na miejscu. Tak w skrócie można podsumować bossfighty w tej grze. Widać inspiracje Shadow Of The Collossus (w sumie w eksploracji też) z tą różnicą, że zazwyczaj ślizgamy się po cielsku potworów z zawrotną prędkością, niszcząc po drodze wyznaczone punkty. Lokacje są prześliczne, kolorowe, często oczojebne a muzyka równie świetna. Daje podobnie jak Drifterowi 3/6. To spoko gra, której warto dać szansę ale nie nastawiajcie się na zbyt głęboki gameplay ani fabułę, po której będzie co rozkminiać. Światy w tej grze są mimo wszystko puste bo jakiekolwiek znajdźki, sidequesty itd mają marginalną wartość. Teraz czekam na Hyper Light Breaker. Ciekawe co tam wymyślą, bo z opisu wynika, że dostaniemy kompletnie coś innego niż dotychczas.
-
Człowiek chce się napawać klimatem i w (nie)spokoju iść przez ostry cień mgły, a nie trzymać jakieś L2
-
Dla mnie na plus decyzja w sumie. Ta w oryginalnych odsłonach potrafiła irytować jak się chciało wylizać każdy zaułek miasteczka i budynków.
-
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na SebaSan1981 temat w Ogólne
Spoko. Mi się po prostu wydaje, że zwyczajnie beat em upy się znudziły albo ten konkretny przypadek nie trafił w twoje preferencje. Ja się przy żółwiach świetnie bawiłem z ziomkami, pomimo niskiego poziomu trudności Nie wiem jaką rewolucje mógłbyby przeżyć ale mieliśmy już jeden reboot w 2003 i nie chce znowu przez to przechodzić. -
Teenage Mutant Ninja Turtles: Shredder's Revenge
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na SebaSan1981 temat w Ogólne
Ty lepiej powiedz jak nabiłeś 820 godzin w Into The Breach -
Kafel pisze, że nie lubi horrorów a Re2make przecież to jak na Residenta najprawdziwszy horror gatunku obrabiania majtek. Silent Hill z kolei rył psyche stopniowo swoim klimatem.
-
Problem marketingu gier Arkane jest dezinformacja Chyba tylko Dishonored okazał się tym, czym miał być w materiałach. Prey dostał trochę hejtu, bo w niczym nie przypominał pierwowzoru, ale wyjasniło się, że wymusili na nich tą nazwę.
-
Przecież RPG to szeroko zakreślone pojęcie. Nie musi być systemu rozwoju, czy dylematów dialogowych niczym z Baldura żeby dzisiaj gra była uznawana za RPG ale nazywanie jakiejkolwiek Zeldy poza dwojką na NES (z przymrużeniem oka) tym mianem to wg mnie już lekka przesada, tak samo z Monster Hunterami.
-
Biegasz murzynem i strzelasz, potem umierasz i biegasz od nowa. Ale oni to wymyślili
-
-
Potwierdzam. Grałem na PS3 i mam w goldzie
-
Deathpool tak świetne, że wypaliło mnie na chwilę od grania w gry zostawiłem i nie wiem czy wrócę. Oby tym razem było inaczej.
-
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Sorry za post pod postem ale karma chyba naprawdę istnieje, bo dostałem z zaskoczenia grą, której nie mam na wl od osoby spoza forumka, a nawet nic nie wiedziała, że Velsowi zrobiłem taki prezent Ale Pupcio to chyba mnie z kimś pomylił? -
Chyba Tak to rozwiązali, żeby ludzie nie manipulowali save’ami między konsolami w żaden sposób. Wg mnie gra powinna z automatu robić taki backup a przy przejściu ze swoim kontem na nową konsole i będąc online z automatu pytanie czy przetransferować wyspę no ale czego oczekiwać od ryżoludzi i ich zabawki.
-
Bo w Animal tak to nie działa. Musisz pobrać Transfer Tool na jednej konsoli i przenieść na drugą albo wybrać opcje backup island na tamtej, gdzie tyle nabiłeś.
-
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Jakby co to jest "normalna" gra RPG. Chyba żadnych dzikich akcji tam nie ma z tego co się orientuję Tytuł w odpalonych może tylko wydawać się znajomym ciekawy. Ja również dziękuję wam wszystkim za 2022 i oby ten rok przyćmił wszystkie poprzednie. Tego wam i sobie życzę. Nie udało się obdarować każdego, kogo bym chciał ale i tak budżet był nieźle naruszony. Niemniej nie żałuje niczego i czuję się równie obdarowany o ile nie z nadwyżką. -
@golabJak Isaac ma trochę bekową animacje strafe'owania w stanie nieważkości, to co powiedzieć o bieganiu Jakuba w Protokole Polecam sprobować jakiegoś preseta sweet fx + reshade skoro gracz na pc i chcesz powtórkę zrobić. Niektóre filtry zrobione przez fanów robią wizualnie.
-
Nocturne na PS3 ze sklepu straszny syf. To już lepiej odpalić na PC albo Xboxie z PCSX2. Miałem jeszcze jakieś akcje, że nie chciał odpalić i miałem czarny ekran.
-
Hyper Light Drifter Poszło w 10 h 8 minut. Muszę otwarcie jednak powiedzieć, że nie jestem fanem pewnych game designerskich zabiegów jakie ta gra posiada. Hitboxy czasami są dziwne i trudne w odczytaniu, co często skutkowało zgonami albo dziwnymi teleportacjami postaci (jedna z lokacji z przesuwającymi się blokami czy walka z ostatnim bossem). Nie przepadam też za chujowymi mapami i ta w tej grze niestety do jednego wora z Control, bo na pewno nie pomaga w nawigacji po dosyć rozbudowanych planszach, gdzie często w dupie drzew ukryte są jeszcze przejścia i znajdźki, co przy tej pixelartowej oprawie nie jest szczególnie czytelne (sama w sobie oczywiście jest prześliczna). W sumie byłem zaskoczony, ale gierka ma troszkę bugów i z tego co widzę po historii aktualizacji dalej wypuszczają różne hotfixy. Na szczęście żaden nie uniemożliwił przejścia. Mechanika dashu jest esencją tej gry i po załapaniu jej rozwalanie armi wrogów staję się bardzo przyjemne i nieraz będziemy musieli wykazać się jej umiejętnym używaniem przy różnych sytuacjach. Fabularnie to klasyczne "chuj wie o co chodzi" i pozostaje wszystko do naszej interpretacji. Nie twierdzę, że każda gra musi mieć tyle tekstu co Wiedźmin czy Torment, ale jeżeli decyduje się na minimalizm i odbiór kontekstu po obrazkach to chyba go nie załapałem. W grze są jeszcze rzeczy do roboty ale czuję, że bez poradnika średnio będzie się chciało wszystkiego szukać samemu. Szczególnie, że dosyć wnikliwie poświęcałem czas liżąc ściany i spadając w przepaść, szukając magicznej drogi do znajdziek. Podoba mi się praca, jaką włożono przy muzyce. O ile same utwory nie weszły w pamięć ale muszę pochwalić, że aranżacje dynamicznie się zmieniają, np kiedy zbliżamy się do ogromnego zgliszcza potwora nad urwiskiem i wchodzą uderzenia bębna, albo jak muzyka uspokaja się po wybranych sekcjach walki. Słyszałem wiele o tej grze i pamiętam, że nawet kiedyś trochę w nią grałem, ale odbiłem się od level designu i tej nieszczęsnej nawigacji na mapie. Teraz już pamiętam dlaczego nie skończyłem. Szkoda też, że taka krótka. Daje uczciwie 3/6 i kto wie może jeszcze wrócę.