-
Postów
10 090 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Spark 2 Ukończone już 3 gierki z forumkowych prezentów Spark dwójka to przejście w pełne 3D. Jak jedynka była klonem Soników 2D tak dwójka i trójka patrzą w stronę Sonic Adventures i pełnego 3D, ale na szczęście nie powtarzają bolączek maskotki Segi jak pseudo przygodówkowych elementów w hubach, czy zabawy w tamagotchi a skupiają się na tym co tygryski lubią najbardziej, czyli szybkim i responsywnym gameplayu po zakręconych poziomach. Dwójka kontynuuje historię z jedynki i jak na ironię w tej odsłonie nie ma nigdzie tytułowego bohatera. Jest za to jego robot klon - Fark, którym mieliśmy przyjemność grać już w jedynce. Tranzycja do poziomów 3D wymagała od twórcy nie tylko użycia nowego silnika (Unity) ale też zbalansowania gameplayu, który jest dosyć wierny wspomnianym Sonikom 3D. Są jednak zasadnicze różnice, o których muszę wspomnieć. Jak dobrze wiemy gry z jeżem to lecenie na łeb, na szyję „on rail” ze sporadycznymi elementami platformowymi, gdzie trzeba gdzieś doskoczyć albo nacisnąć jeden przycisk by rozwalić przeciwnika na drodze. Developer z brazylii postarał się przy swoim klonie bo Sparka 2 można podsumować słowami „jak początek Sonic Unleashed ale dorzućmy faktyczny gameplay”. Fark zapierdziela jak szalony i do tego mamy nad nim pełną kontrolę CAŁY CZAS. Oznacza to, że wbijając z buta na zakręconą rampę to od nas zależy czy wypadnie z niej, czy też nie. Nie jesteśmy „przyklejeni” do trasy a sterowanie robotem w grze jest mega satysfakcjonujące ponieważ jest bardzo precyzyjne, chociaż nie powiedziałbym że nie przydałoby się kilka szlifów tu i tam. Fark może, wbiegać na rampy, skakać i odbijać się od ścian, robić podwójne skoki i strafe w powietrzu, nie tracąc przy tym momentum. Sprawia to, że speedruny są naprawdę szalone i dopamina daje się we znaki kiedy wypadamy z pozornie zaplanowanej trasy tylko po to, żeby wylecieć w powietrze i zrobić sobie skrót poziomu lądując wiele platform poniżej. Fark w tej odsłonie może zdobywać ciuszki jak Spark w jedynce i używać nowych mocy dzięki nim. Może również parować ataki, co regeneruje mu pasek energii i zwiększa dmg w walce. Sama walka przypomina taki trochę ubogi slasher. Mamy słaby i silny atak oraz różne wariacje combosów, do tego uppercuty i wybicie wrogów w powietrze, by lać ich z góry niczym w DMC. Spark 2 jest znacznie krótszą grą niż jedynka i niestety czuć, że ta gierka to tylko fundamenty pod to, co czeka nas w trójce. Poza kilkunastoma poziomami, które można masterować nie ma tu więcej contentu a całość zajęła mi raptem 2 godziny 38 minut. Poziomy są stosunkowo krótkie i zajmowały od 3 do 15 minut. Szczerze to przeleciałem to raz i mi wystarczy, gdzie jedynkę na spokojnie dwa razy przeleciałem. Daję 3+/6. Spark 3 Że PC nie ma zajebistych exów? Ha! Aka Sztosior 3. Mój nemesis, który mnie pokonał w noc sylwestrową i dopiero teraz udało mi się skończyć ostatni poziom Ta gra to opus magnum całej serii. Bierze wszystko to, co zrobiła dwójka i poprawia w dosłownie każdym aspekcie. Gameplay dostał szlifów, grafika została lekko podciągnięta, poziomy są dopieszczone, odpowiednio długie i tytuł jest wypchany contentem. Ma nawet poziomy z dwójki, co czyni Sparka 2 dosłownie tytułem zbędnym. Początek gry już nastraja, że mamy do czynienia z czymś zarąbistym kiedy w tle leci eurobeat banger a Spark w rytm tej muzy wjeżdża na planszę swoim samochodem, którym zaczynamy grę i lecimy przed siebie Tak w grze mamy pojazdy i poza autem zdarza się zasiąść za sterami helikoptera. Autor tej gry odrobił zadanie domowe na ocenę celującą, bo dostarczył praktycznie wszystko, co może mieć fajna platformówka rodem z Dreamcasta. Szczerze jako osoba, która nie znosi gier z Sonikiem absolutnie zakochałem się w Sparku. Sonic Team i Sega od lat próbują zrobić coś dobrego z tą marką i mega biednie im to idzie. Może powinni pogadać z tym typem to im wyjaśni jak to się robi Ta perełka powinna dostać konsolowe wydanie, bo zwyczajnie na to zasługuje. Wystawiam ocenę 5/6 i lecę do Hyper Light Driftera od Pupcia, bo mi chłopak tu grozi, że nic więcej nie kupi na przyszłe święta Wrzucę jeszcze tylko filmik, który mnie przekonał, że muszę w to zagrać i nie żałuje.
-
Indywidualne podsumowanie roku w grach.
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Kmiot temat w Graczpospolita
Record Of Lodoss War: Deedlit in Wonder Labyrinth 9 godz 55 min 5/6 Xbox 02.01.22 Tales Of Arise 70 godz 5 min 3+/6 Xbox 06.01.22 Doom Eternal + DLC 38 godz 49 min 5/6 Xbox 10.01.22 Greedfall 51 godz 17 min 2/6 Xbox 18.01.22 Lake 8 godz 47 min 3+/6 Xbox 23.01.22 Iconoclasts 14 godz 3 min 3/6 Switch 24.01.22 Dead Cells 1 godz 2 min (1 Run) 5/6 Switch 31.01.22 Onimusha: Warlords 5 godz 3+/6 Switch 01.02.22 Batman: Arkham Asylum ? 4+/6 Xbox 08.02.22 Batman: Arkham City ? 4/6 Xbox 18.02.22 CrossfireX: Operation Catalyst 3 godz 28 min 2/6 Xbox 20.02.22 Elden Ring 130 godz 12 min (1 run) 4/6 Xbox 15.03.22 Vampyr 44 godz 37 min 3+/6 Xbox 22.03.22 Tunic 18 godz 23 min 5/6 Xbox 03.04.22 Aperture Desk Job 30 min 4/6 Deck 03.04.22 Batman: Arkham Origins 36 godz 4/6 Deck 11.04.22 Bordelands: GOTY 17 godz 55 min (Playtrough 1) 3+/6 Deck 23.04.22 Ys: Memories Of Celceta 34 godz 28 min (Hard) 4/6 Deck 02.05.22 Radiata Stories 34 godz 3 min 4+/6 Deck 14.05.22 Batman: Arkham Knight ? 5/6 Xbox 30.05 22 Halo: Infinite 26 godz 3 min 5/6 Xbox 03.06.22 Xenoblade Chronicles: Definitive Edition 98 godz 31 min (Story) 14 godz 7 min (Future Connected) 18 godz 29 min (Clear) 5/6 Switch 02.07.22 Xenoblade 2 86 godz (Story) 26 godz 30 min (Torna - The Golden Country) 5/6 Switch 01.08.22 Xenoblade 3 114 godz 52 min (Story) 5/6 Switch 03.09.22 Amid Evil 14 godz 6 min 5/6 Deck 24.09.22 Dead Space 3 22 godz 44 min (Hard) 4-/6 Deck 03.10.22 Scorn 9 godz 12 min 3/6 Xbox 16.10.22 A Plague Tale: Requiem 33 godz 51 min 4+/6 Xbox 25.10.22 Faith: The Unholy Trinity 10 godz 9 min/ 22 godz 2 min (All Endings) 4/6 Deck 26.10.22 Gears Of War 2 ? 4/6 Xbox 30.10.22 Fatal Frame/ Project Zero 11 godz 33 min 4-/6 Deck 06.11.22 Gears Of War 3 ? 4-/6 Xbox 08.11.22 Song Of Horror 29 godz 7 min 4-/6 Deck 21.11.22 Madison 11 godz 8 min 3/6 Deck 24.11.22 Tormented Souls 13 godz 22 min 5-/6 Deck 29.11.22 The Callisto Protocol 20 godz 55 min 4/6 Xbox 05.12.22 Chop Goblins 1 godz 22 min 3/6 Deck 22.12.22 Spark the Electric Jester 11 godz 4 min (Spark & Fark Story) 4-/6 Deck 25.12.22 Spark the Electric Jester 2 2 godz 38 min 3+/6 Deck 26.12.22 Koniec 2022 roku a do mnie dalej to jeszcze nie dociera. 39 gierek czyli o jedną mniej niż w 2021 (chociaż niewiele brakowało, ale ostatni poziom w Spark 3 mnie wyjaśnił). To był dla mnie rok wielu rozczarowań: - Tales Of Arise: Zapowiadało się na wielkiego AAA jrpga a wyszedł w sumie typowy Tales z jedną z najgłupszych historii i wątkami postaci, jakie przyszło mi ograć w ostatnim czasie. Cieszę się, że udało się kupić po zniżce przez błąd w cenie w Empiku i równie szybko się pozbyć tego z domu. - Elden Ring: Właściwie to ciężko mi stawiać ten tytuł w tej rubryce, bo na pewno nie był takim rozczarowaniem jak pozostałe gry tutaj, jednak Miyazaki udowodnił mi, że gry z otwartym światem to coś, czego powinienem raczej unikać do dłuższych sesji. Pierwsze godziny były cudowne i lizanie lokacji, prowadząc przy tym odręczny dziennik były ciekawym doświadczeniem. Jednakże podobnie jak miałem w wielu innych produkcjach typu Breath Of The Wild czy Tsushima wkradła się monotonnia. Opcjonalne dungeony zaczynały się dłużyć i wyglądać tak samo, a nagroda po nich mało satysfakcjonująca dla mojej postaci. Czułem się zwyczajnie przejedzony i myśl o jakimkolwiek DLC, bądź powrocie do Lands Between w przyszłości wydawała mi się wtedy już niemożliwa. To dobra gra, ale cofnięcie się do gameplayu DkS3 i przeogromne lokacje wypaliły mnie. - Scorn: Nie miałem nie wiadomo jakich oczekiwań śledząc kulisy produkcji tej gry. Pod względem artystycznym tytuł dostarcza jak mało który, ale okropnie zbalansowana rozgrywka i krótki czas potrzebny na przejście pozostawił niesmak. - The Callisto Protocol: Jednak grę rzucam do rozczarowań. Nie jest złą produkcją, ale dla mnie to wyraźny spadek formy w porównaniu do kultowego Dead Space, nie mówiąc już o nie byciu kandydatem do GOTY. Z pozytywnych wspomnień: - Doom Eternal + DLC: Podstawkę już skończyłem na premierę ale tym razem zrobiłem refresha i pierwszy raz sprawdziłem dodatki, które są wyrąbane w kosmos. Przeprawić się przez wszystko pomógł mi pad Elite i łopatki bardzo pomogły przy tych wszystkich kombinacjach skoków, uników, granatów, miotacza ognia, piły i glory killsów. - Dead Cells: Rogueliki to raczej nie moje klocki ale mogę teraz powiedzieć, że znalazłem coś dla siebie. Uwielbiam wszelakie metroidvanię i uważam, że Dead Cells to tytuł nadzwyczajny. Na pewno będę do niego jeszcze wracał. - Tunic: Chyba najpiękniejszy indyk, w jaki przyszło mi zagrać w gamepassie. Muzykę słucham do teraz na telefonie. - Xenoblade 3: A właściwie to cała trylogia. 2022 mogę nazwać równie dobrze maratonem Xeno, bo to one najwięcej godzin mi zabrały. Xeno 3 jednak to moje GOTY i mogę szczerze powiedzieć, że Monolith mnie nie zawiodło. - Spark The Electric Jester 1&3: Trylogia, która właściwie pojawiła się na mojej wishliście steamowej znikąd. Po prostu trafiłem na jeden randomowy filmik na YT, po którym tytuły po mikołajkach dzięki Veliusowi trafiły na moje konto. Jestem w szoku, że te klony sonika są w zasadzie nieznane poza gronem największych fanów niebieskiego jeża. Od czasu Mario Odyssey nie grałem w tak miodne platformery. Zostało mi parę rozgrzebanych tytułów, które liczę skończyć jeszcze w tym miesiącu: Borderlands 2+DLC, Ghost Song, Dragon Quest Treasures. W tym roku coś się we mnie też zmieniło, bo czuję że odchodzę po mału od japońskich rpgów (dziękuje za to Square Enix i Octopath Traveler) i nie odczuwam już takiej przyjemności w grania w nie jak wcześniej (co może wydawać się kuriozalne w końcu mam co najmniej 4 tytuły ukończone z tego gatunku na liście). Może to kwestia, że trafiłem na tak nudny tytuł? W każdym razie zacząłem na ich miejsce coraz bardziej interesować się bijatykami i z tego powodu zainwestowałem w dwa kontrolery. Pierwszym już chwaliłem się w zakupach growych. Zdążyłem w tym arcade sticku wymienić osprzęt ze stockowych na coś z wyższej półki i gra się na tym wybornie. Drugi to Snackbox Micro od Junkfood Arcade. Najprościej tłumacząc to klawiatura z mechanicznymi przyciskami, dedykowana bijatykom. Wykonanie i obsługa tegoż to czysty seks. Póki co gram sporadycznie w MK11 na XSX i Granblue Fantasy Versus na Decku, ale czekam na SF6 oraz Project L i czeka na swoją kolej GG:ST, SF5. Mam nadzieję ograć w tym roku więcej gier i przeżyć mniej rozczarowań. -
Wyszła na telefony, gamepassa i Steam Decka. Pierwszy taki przypadek, gdzie forumek nie wie jak to skatalogować
-
Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Sylvan Wielki temat w Kącik RPG
No tak Crisis Core to gra z handhelda z 2007 roku. Wtedy gra swoją formą robiła wow ale teraz, kiedy na Switchu możemy odpalić Xeno albo FF7 Remake na Decku nie ma mowy o zachwytach. Square jest po prostu nienormalne ze swoim cennikiem, ale to żadna nowość. Wg mnie ten CC powinien wyjść po prostu jako port na smartfony i problem z głowy, no ale trzeba wycisnąć dodatkowy hajs z fanów. Cieszę się, że skonczylem to w czasach świetności PSP i mam grę z głowy. Jak na tamte czasy podobała mi się, ale grindowanie do superbossa już sobie darowałem. Już wtedy te questy i powtarzalność misji dawały się we znaki. -
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Powstrzymajcie tego nauczyciela Shadowa skończyłem wiele lat temu ale znowu móc do niego wrócić. Dzięki @Widget<3 -
A o czym ma być skoro większość tutaj pierwszego Stalkera nawet na oczy nie widziała, nie mówiąc o graniu skoro idą porównania z Metrem No Unreal 5 niesamowite rzeczy na razie dostarcza, jak ten 2d ogóleń w Callisto w 30 klatkach. W sumie nie jest powiedziane, że będzie jakakolwiek scena modderska dla tego Stalkera. Raczej na ostatnich unrealach nie widać za bardzo by coś powstawało ale chciałbym się mylić.
-
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Jeszcze @Frantik mi rzucił Jestem rozwalony po nocnej zmianie, a jeszcze dzisiaj trzeba iść. Chciałbym mieć już spokój i nacieszyć się prezentami a tu jeszcze nowy rok za rogiem trzeba świętować u znajomych. Jak żyć Pięknie dziękuję! -
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Aż mnie w plecach zakuło. Dziękuję jeszcze raz -
Problem Stalkera taki, że tyle tych dobrych modów, że nie wiadomo co wybrać Wiele z nich to kompletnie inne doświadczenia, jak inna gra. Taki remaster brzmi jak mokry sen, ale nie bez powodu żartowało się, że silnik Xray to na wódce i chlebie był robiony. Strasznie często lubi się crashować, w zasadzie jak każda duża gra znana z modów.
-
W Exodusie w sumie po początkowym zachwycie, jak człowiek odkrył, że nie ma większego sensu włazić w każdy zakamarek tych dużych poziomów, bo nie ma za bardzo ciekawych znajdziek. Ot kapsle, amunicja, filtry, lepsze pukawy i to na tyle. To wciąż po prostu strzelanki. Stalkery mają o wiele więcej głębi.
-
Pomijając już grafikę umówmy się, Metro nie stało przy Stalkerze. Jedno to po prostu strzelanka z okazjonalnie większymi mapami (Exodus), a drugie brutalny immersive sim z systemem reputacji u różnych ugrupowań i wieloma innymi głębszymi elementami w gameplayu. Metro ma ciekawe uniwersum w książkach i spoko gry, ale to doświadczenie na jedno przejście, a potem obejrzenie alternatywnych zakończeń na YT. Mam tylko nadzieję, że wszystkie cechy jedynki zostaną zachowane i nie dostaniemy jakiegoś wykastrowanego COD w Czernobylu.
-
@Wredny7go lutego ma być.
-
Dobrze mówi iluck. Strony zmieniasz tylko jak stwór robi kombo. Pierwszy ruch łapą nie ma znaczenia.
-
Faktycznie. Od razu mój dziadzio i jego wierny czosnek zrobiły progres Jako fan castlevanii, muszę zmienić pieluchy.
-
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Daleko jeszcze do końca eventu Dziękuję @Mild_smoker. Oktawiana też uderzyłem żeby chłopakowi nie było przykro pomimo jego sytuacji finansowej. -
Z kolei ja dopiero w tym roku "doceniłem" Dead Space 3. Lepiej późno niż wcale Ja już w nic nie gram i czekam na ten remake z Adamem Sandlerem
-
W zasadzie to zacząłem w to grać dopiero. Dozbierałem, do Revival i zebrałem już kilka nowych postaci jak Poe. Udało się odblokować drugi poziom i tak myślę. Powinienem dalej czyścić to Masz Forest czy iść z achievementami i odblokowywać kolejne poziomy? Z tego co widzę kolejne mają coś do znalezienia a ten Las chyba nic? Mogę na nim wytrwać max 15 minut zanim wjadą duże nietoperze.
-
@WrednyNo nie, bo jednak dwójka jak już wspomniałem miała "momenty" (czy dla kogoś straszne, czy nie to już indywidualna kwestia) a oberwała też przede wszystkim za bardziej liniową konstrukcje. Miała momenty i fajnych przeciwników, gdzie trójka w większości po prostu używa te same stworki ale w ugrzecznionym designie (animacje śmierci też w większości są ugrzecznione). Jednym z fajniejszych momentów, jakie zapamiętałem to starcia ze Stalkerami, które po cichu otaczają nas, a potem biegną w naszą stronę, próbując staranować. W ogóle beka bo raz odpaliłem na laptopie i grałem na małych dokanałowych słuchawkach i za cholerę na nich nie mogłem ocenić z której strony na mnie biegną, czyniąc tytuł w zasadzie niegrywalny Od trójki odbiłem się przede wszystkim przez ten system tworzenia broni. Te, co dostajemy na początku to kompletne gówno i trzeba trochę przecierpieć by złożyć coś konkretnego.
-
Co do trójki tylko wspomnę, że warto posilić się poradnikami w sieci i zbudować sobie OP brońki wtedy przez tego balasa nawet przyjemnie się leci na najwyższym poziomie trudności. Jasne to nie naprawia kompletnego braku horroru ani patetycznej fabuły z melodramatami ale skłamałbym, że źle się mieliło Nekromorfy. Zrobiłem sobie jedną broń do walki w zwarciu, która pięknie ciachała wszystko ostrzami a na daleki zasięg Javelin ze stazą.
-
Tylko co to znaczy na podstawie teraźniejszości? Grafika wygląda dzisiaj jak gówno i zasługuje na -6/10, gameplay jak sam napisałeś koślawy i w życiu żadna współczesna gra by nie przeszła z czymś takim. Daleko nie szukając wystarczy zobaczyć jak ludzie jadą po Callisto z jego specyficznym podejściem do walki i movementu. Nie da się inaczej na to patrzeć niż przez retro okulary i świadomość, że PSX nie wyszło wczoraj.
-
Nie umywa się żadna po prostu do jedynki. Z trójki zrobili kompletnie już Resident Evil 6 + ta upośledzona walka z ludźmi. Dwójka jeszcze miała momenty jak ten początek, albo operacja na oku.
-
Goty To się chłopak pośpieszył.
- 3 919 odpowiedzi
-
- sekiro
- shadows die twice
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Spark: The Electric Jester Moja pierwsza ukończona gra z prezentów, jakie dostałem na tegorocznych Steam Sale. W skrócie Spark to crowdfundingowana z Kickstartera indie trylogia „klonów” Jeża Sonic, gdzie jedynka inspiruję się mocno klasycznymi odsłonami 2D. Muszę jednak głośno tutaj wtrącić, że nie jestem fanem gier z jeżem z jednego prostego powodu. Ze względu na charakter maskotki Segi gameplay, w którym zapieprzamy jak chińczyk do pracy na rowerze jest trudny do przeniesienia tak, żeby był „fajny” do gry platformowej. Gry z niebieskim ssakiem kojarzyły mi się z dobiegnięciem jak najszybciej do mety, licząc z moim upośledzonym refleksem, że po drodze nie przywalę w kolce albo jakiegoś robokraba (co, nie ukrywajmy zawsze było frustrujące bo wypadają wszystkie pierścienie). Niemniej jednak zawsze podobała mi się nieliniowa konstrukcja poziomów w jego grach, bo skutecznie podnosiło replayability. Więc w czym podoba mi się Spark? Myślę, że w kilku kwestiach wychodzi naprzeciw moim zarzutom wobec Jeża. To przede wszystkim gra od fanów, dla fanów a, że fani robią gry lepsze od oficjalnych twórców żadna nowość. Wystarczy spojrzeć na taką Sonic Manię, która wyjaśnia większość tworów Team Sonic. W Sparku sekcje, w których lecimy na łeb, na szyję nie kończą się kolcami i są dobrze zbalansowane z tym, co się dzieje na ekranie. To giera, w której naprawdę poczułem fun z lecenia przez poziomy. Właściwie większa część gry jest stosunkowo łatwa, ale ostatnie poziomy potrafiły troszkę nadszarpać nerwów (zwłaszcza 15 poziom Ty kurfo). Spark nie jest idealny i widać momentami, że gra miała być trochę czymś innym (oryginalnie inspirowali się Megamanem ale pomysł ostatecznie zakopali). Są momenty wymagające precyzji, a nasza postać ze względu na dużą mobilność i wypite redbulle nie zawsze chce z nami współpracować. Jest jakaś tam fabuła, ale nie ona gra tu pierwsze skrzypce. Dialogi postaci są mocno cringowe. Jakby pisał je 12 latek po obejrzeniu wszystkich Sonic X na Jetixie ale spoko, taka miała być konwencja przecież fandom jeża taki jest Ogólnie to fani jeża będą i tak zadowoleni. Są zasadnicze dwie różnice między Spark a Sonikiem. Mamy w grze powerupy, zmieniające naszą postać (trochę jak w Kirby). Możemy mieć dwa takie powerupy przy sobie i zmieniać je albo wyrzucić. Tu też można wtrącić, że ich balans jest dyskusyjny, bo kilka konkretnych jest wg mnie bardzo OP i mocno ułatwia grę ponieważ dają większą mobilność niż pozostałe a przy tym ofensywę. Jak już jesteśmy przy ofensywie, walka również różni się od tej z Sonika. Nie skaczemy w przeciwników, kręcąc się ale normalnie ich bijemy. Tu również kwestia sporna czy takie rozwiązanie jest lepsze ponieważ wpływa na flow gry i często zwyczajnie omijamy ich, zamiast zatrzymywać się. Są oczywiście przeciwnicy na 1-2 hity, ale również tacy na dłuższą walkę. W moim odczuciu częściej preferowałem unikać konfrontacji zwłaszcza, że gra hojnie rozdaje po mapach health tanki (tak mamy tutaj normalny pasek życia). W gierce mamy dwie postacie do dyspozycji - Tytułowy Spark i jego sztuczny kumpel robot Fark (połączenie imienia Spark i słowa Fake). Ten drugi odblokowuje się po skończeniu main story tym pierwszym. Fark ma kilka zmian, nie ma powerupów ale potrafi parować absolutnie każdą rzecz, która może zadać mu dmg (nawet jadący pociąg ) i daje mu kilka frameów nieśmiertelności. Jeżeli wypełnimy specjalny pasek robiąc idealne parry odpalamy God mode + leczenie + większy dmg. Przejście gry nim było w sumie jeszcze prostsze niż Sparkiem, aczkolwiek dwóch bossów przez różnicę w graniu znacznie wydłużyło grę. Spark to świetny platformer. Wręcz byłby dla mnie podręcznikowym przykładem jak się robi dobrze fanowskie podróby, gdyby nie jeden szkopuł. Ze względu na zastosowany silnik 2d (Clickteam Fusion) gra momentami bardzo nie domaga technicznie i z tego, co wyczytałem nie ma to związku z naszą maszyną niestety. W takich grach jak Sonic jakikolwiek drop freameratu jest absolutnie niedopuszczalny i niestety ale tutaj dzieje się to na kilku planszach (a nawet bossfightach, gdzie miałem i z 5-7 fpsów!). Są sposoby na poprawienie tego, ale gram na Steam Decku i człowiek nie chce się bawić w instalowanie, oraz odpalanie w tle jakiś dodatkowych programów w trybie pulpitu. Z tego powodu zjeżdżam z oceną do 4-/6. Gdyby nie to u mnie byłoby spokojnie 5/6 z pocałowaniem ręki brazylijskiego twórcy. Właściwie zacząłem już Spark 2 ale to opiszę później A i muza w tej grze jest naprawdę w pyte.
-
Forumkowy Steam Sale - Epizod VIII: Steam Deck Atakuje
Dr.Czekolada odpowiedział(a) na Velius temat w PC
Z tego, co widzę przebiliśmy nie tylko poprzedni rok ale chyba nawet udało się 2020 Przynajmniej pod względem postów. To chyba nie jest tak źle z tą inflacją. -
Tylko, że sequele nikogo.