Nic mnie w życiu tak nie wynudziło jak Assassin's Creed 1. Tam poza parkourem serio żadnego dobrego gameplayu nie było. Walka to było parowanie albo nawalanie aż wjedzie finisher, misje? Jakie misje xd jedziesz do miasta na koniu, idziesz do typa, idziesz lulu, idziesz zabić cel, spierdalasz i tak w kółko.
Dwójka jak na tamte czasy faktycznie była nawet dobrą grą i nawet napisy dali masz ci los. Początek końca Ubi.