Dr.Czekolada

To mnie rozbawiło

No wygląda jakby to nie japońce robili tylko jacyś outsourcingowi cyganie. Coś jak w Edge of Eternity, które robili bodajże Francuzi.

Gameplay chyba nawet spoko wygląda ale główny bohater mam nadzieję, że dadzą opcje ubrania kasku na łeb

Nie wiem ile w tym prawdy ale z tymi brakami części to była jakaś masakra. Jeden typek np podobno nie miał jednego głośnika osłoniętego materiałem.

Akurat z tym zdania są podzielone, bo w niektórych recenzjach było 60. Podejrzewam, że gra jest po prostu długości poprzedniczek.

Czas na

No dwójka taka jest, co chwila rozwijanie jakiś umiejętności w tabelkach za robienie randomowych rzeczy, zbieranie i żonglowanie generycznymi blade'ami w powolnym menu. Jak dla mnie za bardzo ta seria stara się upodobnić do mmo. Dzisiaj wstałem to jakoś tak aż z niechęcią patrzę już na Switcha, trochę jakbym napchał się tabliczkami czekolady przez ten Xeno maraton. Z Dragon Questami miałem inaczej, bo większość odsłon jest stosunkowo niedługich a rozwój postaci i ogólnie interakcja ze światem jest tak prosta, jak tylko może być w Chińskiej grze fabularnej. Dlatego to jeden z powodów czemu uwielbiam tą serię i nie miałem większych problemów z katowaniem wszystkich odsłon. Xeno 2 robi mi momentami postoje, bo tu sidequesty stoją bo nie mam odpowiednie wyskillowanej umiejętności blade'a albo w ogóle nie mam takiego typu. Zabraknie merc missions, bo wszystkie zrobione i trzeba wioski dalej rozwijać, sprzedając i kupując złom. No z jednej strony nie mam co marudzić, bo jest co robić a o to przecież chyba chodzi ale z drugiej trzeba czerpać satysfakcje z maksowania rzeczy w excelu. Kuriozalnie póki co czuje, że w jedynce więcej się nachodziłem a w dwójce więcej czasu spędzam na nawigacji i tabelkach. Mam nadzieję po prostu, że trójka pod tym względem bardziej będzie skręcać w jedynkę i na tym co tygryski lubią najbardziej a menu i nawigacja będą bardziej responsywne.

To znaczy, że po niemiecku do niego trzeba?

Oo nice. https://www.gamesradar.com/xenoblade-chronicles-3-director-says-it-initially-didnt-feel-like-xenoblade-chronicles-at-all/

A niesmak może pozostać na całe życie. Da-wid, Da-wid

Ekstra więcej czasu dla mnie na dwójkę A tak serio to współczuję wszystkim. Coś ta trójka pechowa najpierw z kolekcjonerką, teraz to. Dosyć późno zamawiałem, więc nawet nie nastawiam się na cokolwiek przed poniedziałkiem skoro nikt tutaj nawet nie dostał jeszcze zmiany statusu.

Ale, że mam tak zostawić w połowie teraz kiedy się rozkręca?

W sumie to właśnie spoko, że każdy Xeno jest inny włącznie z systemem walki. Później przed forumkiem zacznę grać bo sidequesty w 2 za bardzo mnie wciągnęły i ogarnianie affinityTrzeba będzie nie wchodzić do tego tematu dłuższy czas.

Oni wiedzą co robią żeby wydoić więcej hajsu expansion pass do dwójki dosyć pomaga ze zdobyciem rzadkich blade'ów na początku i nie powiem moje wrażenia z przechodzenia teraz historii Rexa różnią się znacząco względem pierwszego podejścia, które porzuciłem. Całe szczęście w trójce chyba już takich patologii nie ma.

Postać ze skrzydłami na głowie dobrze wygląda, będzie dumnie zajmowała u mnie slot postaci. A jak jeszcze wjedzie season pass z dodatkowymi ciuszkami

Zagrałbym w tą jego wersje Monster Huntera, co raz wrzucał na twitterze. Po takim emocjonalnym rollercoasterze pewnie bym się nie pozbierał długo.

Mnie bardziej te całe nopony rozwalają, szczególnie z wyspiarskim voice actingiem. Z kolei w japońskim słyszymy dzieci, niezły kontrast xd

Ghost Of Tsushima to było większe dymanko wg mnie.

Nie ździwię się jak pctowcy zaraz jakieś mody zrobią po premierze i nagle stary będzie czołgał i miał w towarzystwie Tomasza Pociąg.

Po jedynce ale wydarzenia tam raczej traktowane są jako niekanoniczne. W trójkę tylko jeszcze nie grałem ale z tego co wiem to jest prequel i Taro znowu maczał w nim palce. Wracając do tego co miałem na myśli - Dwójka nie jest może "zła" ale jest taka zwyczajna, grzeczna, przystępniejsza no i na pewno nie jest warta 8 stów. Nawet soundtrack jest "normalny" nic z niego nie zapadło mi w pamięć poza intrem.

Jak nie zależy ci na Yoko Taro to tak. Czuć, że to nie jego gra i miał marginalny wpływ na tytuł. Jakieś dziwne zabiegi fabularne, wybielenie pewnych postaci. Gameplayowo na pewno jest lepiej niż w jedynce aczkolwiek z nostalgią patrzę na poziomy ze smokiem w pierwszej części, tutaj z kolei jest za łatwo.