Przed chwilą przeczytałem recenzję na portalu cd-action. Dno i żenada. O ile z paroma minusami się zgodzę, to odnoszę wrażenie, że co niektórzy mieli wręcz gigantyczne oczekiwania wobec nowego Franko, tak jakby to była gra AA czy coś w tym stylu. Przypierdalanie się do grafiki, że flashówka, że intro i dubbing fatalne. S&F to nie Wiedźmin i podejrzewam, że nikt specjalnie z ekipy nawet nie myślał, aby "bawić" się w coś profesjonalnego. Dla mnie intro i dubbing ma swój urok