Po pierwszym wypadzie będziesz wiedział czego naprawdę przydatnego nie zabrałeś, a czego niepotrzebnego za dużo.
Wypad z maluchem to duże wyzwanie.
Na pewno ubrania moczone w roztworze permetryny, bo ponoć kleszcze obrodziły, chociaż ja w tym sezonie już trochę szwędactwa uskuteczniałem i żadnego nie widziałem, ale one chyba nie lubią mojej grupy krwi stąd względny spokój.
Kuchenka gazowa - te aktualnie sprzedawane z kartuszem to mistrzostwo świata, ale jakbyś chciał młodemu bardziej zaimponować, to kuchenka na patyki, lub specjalne wkłady energetyczne np jak ta od Piramu, ja mam podobną i waży bardzo niewiele:
https://piran.pl/produkt/kuchenka-piran-scout/