Pograne kilka godzinek i jest niesamowicie klimatycznie, (lektor o_0) 60 klateczek ładnie, płynnie śmiga, a zachowanie przeciwników to jest mistrz; flankują, nawołują się, żaden nie wychyla się, nie biegnie na pałę. Ogólnie fajnie sobie zdychają po połknięciu kilku patronów.
Chyba trylogia Gołkowskiego wleci dla odświeżenia. Skojarzenia z "Ołowianym świtem" nieprzypadkowe.
*czekanko na mody