To ja jeszcze odnośnie "Gambitu królowej", bo nie pisałem wcześniej jakoś.
U mnie seriale dzielą się na dwie grupy:
Pierwsza, gdzie wstając np otworzyć sobie piwo, czy zrobić kanapkę nie zatrzymuję projekcji vide "The ranch".
Druga, to taka, gdzie każdorazowo zatrzymuję akcję wstając tak mam przy "Outlanderze".
Teraz doszła trzecia, gdzie wogóle nie wstaję, nie robię żarcia, picia, przerw.