-
Postów
8 150 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Boomcio
-
W temacie cisza od dawna widzę. ileż to dlc ciekawych i po taniości już ma ta gra! Będzie trzeba kiedyś tu wrócić.
-
Niestety. Tylko komunikat o wykolejeniu
-
Odwzorowanie czynności, które musisz wykonać, żeby dojechać od punktu A do B przewożąc np ogromny ładudek pojazdów, węgla, czy to prowadząc za lokomotywą wagony osobowe trochę, jak w MudRunnerze rozgrywka. Czasem przestawisz zwtotnicę, czasem będziesz odczepiał wagony, przemieszczał lokomotywę po inne. Zostawiał dany skład i przywoził inny . Czasem dojedziesz sobie innym pociągiem, jako pasażer na miejsce rozpoczęcia misji - relaxik i podziwianie widoczków
-
Graficznie jest dobrze. Gra jest zbliżona do hunter call to the wilds, jeżeli grałeś to masz porównanie / są porównania tych gier na yt/. Słabiej jest jeżeli patrzy się przez mocną lornetkę, wtedy faktycznie jakość trochę spada. Ale już na dalmierzach i zwykłych lornetach jest ok. No i gra chodzi płynnie. Tu nie ma zastrzeżeń.
-
Wleciał bear pack. No musiał. Nieograniczona licencja na misie na wszystkie regiony. Wieczorem ruszam po grizzly , brunatne i wsxystkie inne. (*ostra przemoc).
-
Poleciało brateńku w dedykowanym temacie.
-
Premiera "dwójki" nastąpiła stosunkowo po cichu w czerwcu 2020r. O "jedynce" nie wiem nic, więc się nie odniosę do tej części. Oczywistym staje się porównanie do króla gier symulacyjno-łowieckich "The Hunter to the wild" i do tej gry się tu odniosę. Po kilku godzinkach rozgrywki z różnic można wyszczególnić to, że tu DUŻO mniej tu trzeba tropić, a łatwiej można wypatrzyć zwierzynę. Ale też w zależności od mapy/ obszaru łowieckiego. W górach jest więcej tropienia, a mniej wypatrywania naturalnie. Na pierwszej - maksymalnie płaskiej mapie - niesamowita widoczność i wrażenie ogromu , ogromu fauny. Stosunkowo łatwo tu właśnie wypatrzeć, trudniej dojść blisko i zabić. Świetna opcja z psem tropiącym i różnymi jego wariacjami przydatnymi na inne rodzaje zwierzyny. Pies niczym w rasowym rpg rozwija swoje umiejętności w zależności od ich używania przez właściela. Bawię się lepiej, niż we wspomnianym, jako wzorzec "the hunter call of the wild". Dochodzą tu licencje łowieckie na określone zwierzęta. Nie ma radosnego ubijania przypadkowo napotkanej zwierzyny - kłusownictwa! Poza tym są kary za nie zebranie/ nie wytropienie postrzelonej zwierzyny , nie znalezienie padniętej po strzale. Licencjonowana broń, ubiór i gadżety( dalmierze, lornetki, wabiki, spraye maskujące zapach... / dla tematycznych zboków istny raj/. Widok tpp/fpp. Bardziej relaksacyjna rozgrywka, ale chyba/?/ bez co-opa./ tu ogromniasty minus/. Brak pojazdów /wszędzie z buta/ , mniejsze mapy /ale aż 6 różnorodnych w podstawce/. Stosunkowo wysoki próg wejścia - taką opinię słyszałem, ale tu się nie zgodzę - za 5000 startowej waluty wejdzie dobry sztucer plus dobra optyka . Poruszanie się postaci i miejscówki lekko przywodzą mi na myśl rozgrywkę w dayZ, ale to lekkie, leciutkie skojarzenie, bo tu graficznie jest poziom huntera, więc wysoki. Nic lepiej nic gorzej. Dźwięki otoczenia podobnie. Minusy? Nie można wzorem Trevira z gta5 zrobić foty ubitego zwierza i wysłać znajomym Garść screenów:
-
Jest bear edition z licencją na misie póki co.
-
Ciężka w sensie goryczki? Bo Pipore nie należy do najmocniejszych. Z mocnych to Cruz de Malta i wspomniana Taragui Energia na której lecę.
-
Od kilku lat piję yerba mate bez domieszek. Zazwyczaj Taragui. Kumpel kupił coś takiego, ale jeszcze nie pił : testował ktoś ten produkt?
-
Po "The Hunter: Call Of The Wild" czas na kolejny tytuł o tematyce łowieckiej. Tu jest zdecydowanie mniej tropienia, a więcej wypatrywania. Dochodzi opcja widoku z 3 osoby plus pies.
-
Wjechał TSW 2020, który jest generalnie pakietem map. Gra życia w którą zainwestowałem blisko 700 zeta bawi nadal przy spokojnych sesjach z kieliszkiem koniaku
-
Zdecydowanie karcianka "Zombiaki" . Gramy w to od lat i zabieramy na każdy wyjazd. Karty zrobione z jajem i w miarę rozbudowane opcje.
-
Zdecydowanie tak. Szczerze - nawet za pełną cenę.
-
Szału nie ma, ale prawdziwy fan doceni. https://spidersweb.pl/2018/10/dark-souls-remastered-nintendo.html
-
Też z zamrażalki?
-
a niektórzy liczyli na Killzone... Bo Knack już był.
-
Dzięki za wskazanie kilku fajnych pozycji wydawniczych. Z tych czytanych przeze mnie wielokrotnie i z podanego przez Ciebie okresu muszę podać Michaela Moorcock i jego twórczość, a w szczególności "Żołdak i zło świata" i cykle wydawnicze, jak "Gloriana".
-
Widać inspirację tytułem zarówno w Twoim nicku, jak i id psn Naprawdę kawał mocnego, dobrego i jakże na czasie postapo. Niektóre motywy poza tym kwestie rasistowskie/seksistowskie i wszystko dookoła... Pozycja wbija zatem na listę moich ulubionulubionych. Poza wspomnianą wpisał bym też : "Ślepowidzenie " P Wattsa "Tajemniczy przybysz" M Twaina "Gwiazdozbiór psa" P Hellera. To łap
-
Wpadłem na gameplay z FSW i przypomniało mi się, jak lata temu ogrywałem. Ależ to była gra, klimat, emocje.
-
Powrót do Bierezina i Sołniecznego tu też w maseczce w miejscu publicznym. Poza pubgiem żadna gra nie daje takich emocji banderas x100.
-
To prawda, widać że coś nie zagrało
-
Ja lecę na nerkowcach. Cena spora, ale jak się porcjuje z rozmysłem takie masło, to nawet jest wydajne. Słoik spory objętościowo.