Piłem kiedyś z ruskimi .
Co prawda nie byli to Spartanie i nie było to na Aurorze, nie był to nawet bimber, tylko zwykła wóda, ale i tak było fajnie.
Generalnie co do samej gry - podoba mi się pewna surowość. To kołysanie się broni, ostry i głośny dźwięk wystrzału, wyrażne szarpnięcie, wszystko to składa się na jeden z wielu elementów tworzących specyficzną, nietypową produkcję. Jestem na
i faktycznie inne odczucia niż te w odniesieniu do pierwszej miejscówki, ale nie mniej klimatycznie ( lekkie skojarzenia z którymś "snajperem"). Dobrze się gra, oj dobrze.