No ja np. zaliczam się do grona 50 minus, niż 30 plus, ale zdaje mi się, że "granie w gry" przez coraz starsze osoby staje się jakąś normą. To podczas naszego życia gry ewoluowały.A obecna młodzież ma wsxystko podane niejako na tacy.WIele też zależy od najbliższego otoczenia. Często kiedy zagląda do mnie ziomek (blisko 40tki) otwieramy flaszkę i na zmianę cioramy w coda,albo bf-a . Aż pojawiają się problemy z dynamicznym skalowaniem.