Recepta na Twoją dolegliwość, to po prostu grać w gry.
Rozumiesz?
Grać w mobilki na fonie, retro na emu, oryginały na prawilnym c64 wgrywane z kasety? A mam takowe i magnetofon. Odnośnie zasilacza, to grzał się pamiętam i kładłem go przy balkonie bo tam podłoga najchłodniejsza.
Pożerać full wersje, dopracowane - dejs gonów i inne death strandingi ileż tego jest.
Wiem z tatuśkowych wypadów 2005, 20010 - że np
stare, dobre space invaders extreme na psp to yebany mistrz.