"Psie pazury"
Zajebisty doktor Strange i poszarzała dziewczyna Spidermana.
Tak bym określił to dzieło. Jest jeszcze bardzo dobry w swojej roli Jesse Plemons, którego grę aktorską bardzo lubię od czasów Fargo.
Film to niespieszny, powolny rzekłbym, jak życie na Dzikim Zachodzie. To raczej czas zmierzchu Dzikiego Zachodu niczym umiejscowienie fabuły w pierwszym Red Dead Redemption. Jest klimatycznie, jest chwilami mocno i nerwowo, ale przez większą część produkcji jest ślamazarnie.
Film zdecydowanie nie dla przeciętnego fana westernu.
Ode mnie mocna 7.