-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Mariusz Saint
-
Ja najczęściej biegam w stroju Sheikah do kupienia w Kakariko Village, dzięki czemu bardzo łatwo podkraść się do wszystkiego i nie zdąży uciec.
-
nie ma śmiacia, ja tak pokonałem wczoraj swojego pierwszego
-
Ja dzisiaj . Jak zaczęła grać charakterystyczna muzyka, to osiągnąłem nirwanę. Gra to coś kompletnie nowego w świecie Zeld, ale nie zapomina o poprzedniczkach.
-
Dziś trzeba było pójść do pracy, to musiałem się wyrwać z zeldowego transu. W weekend doszedłem do . Płakałem jak grałem (ze szczęścia).
-
Kilka przemyśleń ze wczoraj: 1) zgadzam się z hipotezą, że frame dropy powoduje obliczanie fizyki itd. W połowie drogi między wieżą a Hatena Village są takie podesty, na jednym z nich Moblin (taki wysoki świniak). Dostał crita strzałą w łeb i przewrócił się. Jak zaczął spadać ze schodów, to gra niemal narobiła pod siebie i zatrzymała się na 1-2 sekundy, obawiałem się, że zaraz będzie crash. 2) 3) gdy byłem na Plateau i padał deszcz, nad jeziorem Hylia pojawiło się takie cuś: Wie ktoś co to może być?
-
Ja przed chwilą spotkałem , jak sama nazwa wskazuje, jest wielka. A odgłosy, jakie wydaje sprawią, że ciężko będzie usnąć
-
Zastanawiałem się chwilkę gdzie by to mogło być, ale na nic jeszcze nie wpadłem. Na razie poszedłem do innego regionu, ale jeszcze się przyjrzę tej sprawie.
-
Dziś odwiedziłem pierwszą wioskę: :banderas:
-
Ja za chwilę pójdę robić ósmy shrine - pewnie parę po drodze przegapiłem. Ta "podwójna góra" nazywa się Dueling Peaks jeśli dobrze zapamiętałem, bardzo obfite w wydarzenia miejsce, zachęcam do dokładnej eksploracji.
-
-
-
Dobra, pograłem trochę, gra wymiata, nie mogłem się oderwać i dopiero bateria gamepada dała o sobie znać. Wprawdzie mogłem się przerzucić na pro controller, ale uznałem, że to dobry moment na przerwę. Cały czas jest coś do zrobienia, do odkrycia i to jest największa siła nowej Zeldy - ciągle masz ochotę na odkrywanie tego, co może być na szczycie tego wzgórza albo ukryte za tamtą doliną. Obecnie przerwałem na szczycie tego podwójnego wzgórza. Kilka obserwacji: Jednak parę drobnych szpil: - faktycznie spadki animacji w lokacji startowej dają się zauważyć, ale prawie o nich zapomniałem, - gdy walczyłem z tym moblinem przed mostem, to dwa razy dostał w łeb z młotka i wtedy gra się zastopowała na sekundę - nie mam pojęcia czy to celowy zabieg, czy jakiś prawie-crash gry, - wchodzenie do Home menu i przede wszystkim wychodzenie z niego to jakiś dramat, lubię wrzucać screeny na twittera a tu gra wgrywa się na nowo ładnych parę sekund, choć w większości gier działa to natychmiast.
-
Co do tekstu ze spoilera: nie było, to coś kompletnie nowego.
-
Włączyłem na chwilę, ani się spostrzegłem, a już minęła godzina Tak bardzo chce się grać w tę grę, a to dopiero tutorial area, gdzie zdobywasz podstawowe skille.
-
to uczucie gdy sprawdzasz pocztę i widzisz e-mail że paczka już wysłana Miałem nadzieję, że będzie dobrze z ocenami, ale takiej masakry się nie spodziewałem.
-
O tym pisało w EDGE - jeśli gonisz zrobić główne labirynty, to zejdzie ci jakieś 20h. Jeśli chcesz robić wszystkie questy i zwiedzić wszystko, to cokolwiek więcej. Podczas wywiadów Aonuma i Shigsy mówili, że do finałowego bossa możesz podejść zaraz na początku gry, ale raczej go nie pokonasz - ale jeśli nie chcesz poznawać fabuły gry, to 15 minut na przejście gry też starczy. Co do Wolf Linka to trochę siara, ale nie wylevelowałem go w TP HD - zastanawiam się, czy nie spróbować dzisiaj :D
-
Czytając reckę z EDGE przez moment czułem się tak, jakby był koniec 1998 roku/początek 1999 a ja czytam teksty o Ocarina of Time w N64 Magazine w Empiku. O ile bronię się przed ocenianiem nim sam nie zagram, to wygląda na to, że Nintendo umiejętnie podkręciło to wszystko - najpierw lata ciszy, potem na E3 prezentacja najbardziej pustego obszaru w grze, teraz embargo na przecieki (Gamexplain nie mogło pokazać wszystkich itemów, jakie wypadają z amiibo)... Jeśli o mnie chodzi to to działa, odliczam dni i w przyszłym tygodniu zacznę już godziny chyba...
-
Będziemy ci opowiadać ( ͡° ͜ʖ ͡°) Hajp niesamowity. Z jednej strony Skyward Sword też tak wychwalano, a ta gra nie stała się jedną z moich ulubionych Zeld, delikatnie mówiąc. Z drugiej dotychczasowe relacje wydają się układać w sensowną całość i tworzyć logiczny obraz gry, w którą bardzo, ale to bardzo chcę zagrać. Spoilerów starałem się unikać, niestety zacząłem czytać "zarys fabuły" na Wikipedii i chyba za dużo przeczytałem...
-
Nie udało się znaleźć historycznego numeru ale wygrzebałem inny znaczy gorszy.Te slogany na pierwszej okładce To samo tyczy sie ocen. A co do Neo, zawsze szanowałem. Odkrywanie smaczków nie dzięki kolegom z forum, zawsze na propsie.Sprawdzone info i sorry za ostatni post ale poniósł mnie z lekka hype :D O ile tego wydania "Gier Komputerowych" nie posiadam, tak tę recenzję czytałem - ten koleś "Gruby" pisał większość albo prawie wszystkie recki gier na N64 do tego pisma, które srało radośnie na N64 tekstami typu "Mario może wrócić do czyszczenia kibli" przy okazji zapowiedzi nie pamiętam już jakiej gry. Ciekawe czy taka polityka miała jakiś związek z faktem, że ten sam wydawca miał Oficjalny Polski PlayStation Magazyn czy jak to się tam nazywało. Aha, do recenzji wpakowali screeny pochodzące jeszcze z wersji beta gry... Co do wolnego to jeszcze w styczniu zgłosiłem urlop na 3 marca, niestety kolega z pracy się rozchorował i tak jakby jeśli mnie też zabraknie, to generalnie zrobi się kiepsko. Jeśli kolega nie wyzdrowieje, a z zapalenia oskrzeli w tydzień się raczej nie wychodzi, to z urlopu 3 marca generalnie nici.
-
Z tego co pamiętam, OoT w Neo+ dostało same dyszki, tylko jedno "9" za muzykę. Na okładce był Sonic i logo Dreamcast, dobrze pamiętam? Tak się zaczytałem w empiku, że musiałem potem biec na przystanek, gdzie czekała na mnie rodzicielka, której obiecałem pomóc w przedświątecznych zakupach, i mało się nie wywaliłem na śniegu, bo sporo wtedy nasypało. Przez to spóźniliśmy się na autobus i było mi cholernie wstyd.
-
Poniosło ich przede wszystkim z Fi, no chyba że świadomie chcieli stworzyć postać wygrywającą głosowania na "najbardziej irytującą w grach". Za cztery tygodnie mam zamiar włączyć swoje Wii U i grać w nową Zeldę, choć trochę obawiam się o ten obowiązkowy 3GB patch. W Xenoblade Chronicles X był podobny, choć nie musiałeś go ściągać. Samo ściąganie jeszcze w miarę poszło, ale sam patch instalował się ładnych parę godzin i grę mogłem włączyć gdzieś koło 23:00 dopiero...
-
U mnie to pewnie będzie ładnych parę miesięcy - Xenoblade Chronicles X zrobiłem mapę na 100% w 182 godziny, co przełożyło się na ponad 9 miesięcy grania, a w Dragon Quest VII finałowego (nie opcjonalnego) bossa ubiłem po 80h grania, a zacząłem grać zaraz gdy gra miała premierę, czyli w połowie września... Gry nie mogę się doczekać i odliczam tygodnie i dni. Cieszy informacja o sidequestach, a sam poradnik wygląda zachęcająco - w Zeldach zazwyczaj nie ma missable rzeczy (w OoT na N64 były, ale z powodu buga), mam nadzieję, że i tutaj nie będzie. Ale tyle setek Korków mogłoby złożyć wniosek o założenie własnej gminy...
-
W tej chwili najważniejsza jest dla mnie data wysyłki. Pal licho cenę, jeśli dojdzie 3 marca - już sobie ustawiłem parę rzeczy pod tę datę i obsuwa byłaby mi bardzo nie na rękę.
-
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale nie musisz brać udziału w losowaniu kart, wystarczy, że naciśniesz kółko i gra zapyta, czy "look away from the cards" i wtedy nie musisz losować pustych kart.