Hyhy,no z tym twarogiem to cała historia i spodobało mi się to powiedzonko.
Velius,właśnie o to chodzi,że nawet fabuła nie ratuje tej gry,bo opiera się na podróżowaniu po różnych planetach(i werbowaniu kolejnych denerwujących pionków do ekipy przy okazji) i jakiegoś głównego badassa nie ma.Szukamy planet do zamieszkania,ale znajdując kolejne nic z tego nie wynika,bo mimo,że na wszystkich da się żyć ciągle się szuka dalej i nie jest to jakoś sensownie przedstawione/wytłumaczone.
Akurat z tym zdaniem sie do konca nie moge zgodzic "Szukamy planet do zamieszkania,ale znajdując kolejne nic z tego nie wynika,bo mimo,że na wszystkich da się żyć ciągle się szuka dalej i nie jest to jakoś sensownie przedstawione/wytłumaczone." Nasz glowny bohater nawet to powiedzial: "Mamy szukac planety do zamieszkania jak i eliminowac zagrozenie dla zycia jej mieszkancow", a ze te "zagrozenie" jest jak szarancza i sie przemieszcza miedzy planetami, wiec mamy taka fabule...no currentgenowa
Ps. Jezeli kupowaliscie wczesniejsze jrpgi(czyli BD, LO, LR, EA, IU, ES ((ale tych skrotow sie porobilo : P )) to wydane pieniadze na SO nie powinny byc "wyrzuconymi w bloto" (chyba, ze placicie 200zl + to poczekalbym, az stanieje)