Resident Evil (Wii) - w pierwszego RE miałem okazje pograć trochę u znajomego baaaardzo dawno temu, więc w sumie mało co z niego pamiętałem. Odpalenie wersji dedykowanej Wii było więc jak zderzenie ze ścianą w kwestii archaizmów gameplayu. Przez pierwszą godzinę zginąłem 3 razy i musiałem przygodę zaczynać praktycznie od początku. Do tego wybrałem grę Chrisem który posiada tylko 6 slotów na ekwipunek i w pewnym momencie okazało się że już nic nie mogę podnieść, a akurat przydałyby mi się naboje bo miałem pusty pistolet. Myślałem że po ich podniesieniu automatycznie połączy mi je z pustą bronią, ale nie, nie ma tak łatwo xD. Pozostało wymijanie zombiaków ucieczką. No normalnie przez głowę przeszła mi nawet myśl ze zrobiłem najgorszy zakup od dłuższego czasu i po co ja się męczę z tym tytułem. Ale grałem dalej i w końcu dotarłem do upragnionej skrzyni do przechowywania przedmiotów. Jednak im dłużej zagłębiałem się w zwiedzanie willi Spencera tym wady tego tytułu coraz mniej mnie obchodziły, a ogromny backtracking również stał się znośny (no bo przecież po znalezieniu każdorazowo klucza trzeba było obiec wszystkie zamknięte drzwi). Klimat RE po prostu robił swoje.
Wszystkie te wady wymienione powyżej wynikają z tego że kiedyś gry były inne, i za gnoja nie zwracało się uwagi na te rzeczy lub przyjmowało się ze tak musi być. A obecnie człowiek przyzwyczaił się do tego że gierki są proste, łatwe, przyjemne oraz coraz bardziej upraszczane. Zdrowie regeneruje się samo, naboje zbierają się samoczynnie, checkpoint na każdym rogu a backtracking to wada od razu do ukrzyżowania tytułu.
Ale wracając do Residenta, jak już mówiłem im dalej w las tym coraz lepiej, a wszystkie archaizmy schodzą na dalszy plan. Tytuł nadal potrafi przestraszyć czy to poprzez niepokojącą muzykę czy też wyskakujące nagle przez okno czy też z innego miejsca paskudztwa. No i nigdy nie wiadomo co kryje się za otwieranymi drzwiami. Fabuła to raczej drugorzędna rzecz, głównie poznawana poprzez znajdowane dzienniki i notatki. Na plus także należy uznać zagadki, choć nie są szczególnie wymagające (no może oprócz jednej). Podsumowując Resident Evil to nadal gra która wzbudza niepokój, szczególnie grając nocą, wystarczy tylko olać panujące w niej archaizmy. Warto znać.
8/10