Sep

Bardzo możliwe ze jakieś motywy osobiste, a nie kibole. Jak to okaże się prawdą, to ciekawe skąd Jadczak sobie taką historie szczegółową wymyślił.

Już wyjaśniam. Wypowiedz była prosta do zrozumienia, ale jak ktoś ogląda 17 lig piłkarskich może w tym natłoku informacji nie zrozumieć. Szkoda ze nie odniosłeś się do tego co najważniejsze w mojej wypowiedzi czyli czemu uważasz że Lyon może nawiązać równą walkę z Monaco w tym sezonie bo jak dla mnie ten klub popadł w przeciętność (7 i 8 miejsca w dwóch ostatnich sezonach). Ale fakt biję się w pierś bo nie sprawdziłem średniej wieku Lyonu w ostatnim meczu. Szkoda mi na takie rzeczy czasu. Doprecyzowujac, chodzi mi ostatnie 2-3 lata w wykonaniu Lyonu. Sprzedają wyróżniających się piłkarzy za granicę za grubą kasę albo do rywali z ligi (Gouiri, Terrier), a kto przychodzi? Slimani, Boateng, Shaqiri, Lovren, Lacazette, ten Mata w tym sezonie. I jeszcze ktoś tam by się znalazł. To jaki ci piłkarze mieli (niektórzy nadal mają) wpływ na grę Lyonu każdy może ocenić sobie sam. Wiadomo Lacazette świetny poprzedni sezon. Oczywiście byly też inne transfery, ale nie o to chodzi by wymieniać wszystkich, a o to żeby pokazać jak klub który kiedyś seryjnie zdobywał mistrzostwa Francji i liczył się w Europie popadł w marazm. Oczywiście nadal mają sporą młodych graczy, ale klub popadł w przeciętność jeśli chodzi o transfery. Wiec nie widzę ich w tym sezonie wysoko. Choć może się coś zmieni w przyszłości bo od niedawna jest chyba nowy prezes. Marsylia, Monaco czy Lens robią to lepiej. Ale żeby nie było to temat o transferach. Joaquin Correa wypożyczony z Interu do Marsylii. No niezły sobie skład w ofensywie sprawili w tym sezonie, bo przecież wcześniej przyszedł Aubameyang, Sarr, Ndiaye. Jak to zaskoczy będzie ciekawie.

Tak Lyon i Lille doskoczą . Na pewno Lyon który sprzedaję wszystkich zdolnych młodych, a sprowadza piłkarzy pod 30tke. Puknij się w łeb, nie pierwszy raz znawco.

Jedynka akurat w promocji na ps store. To chyba trzeba będzie wreszcie kupić i sprawdzić.

Pajęczyna - gdzieś na jakiejś znanej polskiej stronie internetowej jakiś czas temu widziałem nagłówek że to niby mega straszny horror . Ok, pierwsza połowa filmy buduje nawet fajny klimat, ale ostatnie 30 minut to jakby się ktoś widzowi zesrał na twarz. Stek bzdur które podważają nawet wydarzenia w pierwszej części filmu. Przynajmniej nie był długi.

Fajny ten gamescom zwiastun filmu pokazują. Czekam jeszcze jak jakiś raper płytę nową ogłosi.

Dwa sezony + jeden specjalny osobny odcinek.

Bo w azjatyckich produkcjach mają wyjebane na to całe woke gówno, i oby tak zostało na zawsze. Misja Stone - netflix zrobił sobie kobiecego Jamesa Bonda, ale takiego kilka pięter niżej . Nie no początek jeszcze zapowiadał coś fajnego, ale potem. Standard który się widziało 150 razy, ratowanie świata, ten główny zły którego kiedyś ktoś kopnął w krocze i się mści. Nic tu do zapamiętania.

Kampanii pierwszego Resistence prawie w ogóle nie pamiętam, ale przechodziłem bardzo dawno temu. Za to multi juz tak, bo spędziłem w nim sporo godzin i było to miłe doświadczenie. Skończyłem ostatnio Dodgeball Academy (ps4). Nawet fajne połączenie rpg z grą w zbijaka. Do samego końca kampania podrzuca nam nowego członka drużyny czy nowy rodzaj piłek, więc jest różnorodnie. Drużynę podczas walki mamy 3 osobową i możemy się dowolnie przełączać miedzy naszymi zawodnikami. Każda postać ma swoją technikę rzutu + rzut specjalny po naładowaniu paska. Z większością przeciwników jednak wystarcza zwykle złapanie piłki (jeśli sie uda) i naładowany rzut więc walki nie są zbyt wymagające. Z bossami bywa juz ciężej szczególnie że często odpalają specjala. Fabuła kręci się wokoło tytułowej akademii gdzie jak nowy uczeń bierzmy udział w turnieju. Trwa on kilka dni i oprócz walk w turnieju mamy też inne wątki. Dialogi są zabawne, nabijając się z wielu rzeczy, do tego mamy mnóstwo dziwnych postaci którzy uczęszczają do akademii. W tym aspekcie jest bardzo dobrze. Większe lokacje w grze są tylko 4, wiec bardzo często chodzimy po własnych śladach. Do tego walczymy wielekrotnie z tymi samymi uczniami w różnych kombinacjach. To chyba jedyne minusy. Przyjemna gierka na jakies 12 godzin i zawsze jakaś odskocznia w formule rpg.

Ach te nasze drużyny w pucharach. Zawsze dostarczą emocji

I cyk kolejny awans. Idą jak burza.

Little Bone Lodge (2023) - kolejny film który sobie zakwalifikowano jako horror, a to jest bardziej thriller z dramatem. No mamy dom na odludziu gdzie mieszka matka z córką. No i mamy motyw home invasion. No od pewnego momentu można zgadywać o co tu chodzi, ale trochę zaskakuje. Sporo rozkmin między postaciami. Ogólnie zero motywów horroru, ale kapka krwi jest. Jako że posucha w gatunku do obejrzenia.

Co to za gangbang do przerwy na Portowcach .

Brawo Hanousek, dwa razy zagranie ręką w ciągu minuty

I pyk nadrobiłem sobie 2 horrory. Glorious (2022) - facet na postoju samochodowym w toalecie gada z drugim facetem w kabinie obok. No w sumie nie do końca. W sumie to też nie wiele tu horroru. No ale nie jest długi, niecałe 80 minut i nie nuży. Pewnie za tydzień nie będę o nim pamiętał, ale fani Lovecrafta powinni sprawdzić. The Wrath of Becky (2023) - był taki film 3 lata temu Becky, w którym nastolatka walczyła z bandytami którzy najechali jej i ojca dom. No to teraz zrobili kontynuację. Wtedy była nieopierzona, teraz już sobie radzi z tymi złymi niczym John Wick. Przesadzam, ale znów dziewczynie w życiu się zjebało więc trzeba walczyć z tymi niedobrymi. Gorszy od pierwowzoru. Ma momenty ale to i tak za mało by go czymś wyróżnić.

A niech spierdalaja. Myslalem że się obejrzy na jesieni w kinie, to jeszcze przesunęli Kravena aż o rok

Legia dobrze zaczęła

Omensight (ps4) - kolejna gra z listy odhaczona. Choć w pewnym sensie się rozczarowałem. Mamy więc ostatni dzień "końca świata" i bohatera który może cofać się do początku feralnego dnia by dowiedzieć się jak do tego doszło i zapobiec apokalipsie. Wydarzenia poznajemy z perspektywy 4 postaci kluczowych dla tego dnia, którym towarzyszymy. Oczywiście poznając coraz to nowe szczegóły wpływamy na wydarzenia i zmieniamy ich przebieg za każdym razem gdy zaczynamy dzień od nowa. System walki to coś w stylu Nier Automata. Eksplorujemy więc lokacje, zawsze w towarzystwie drugiej postaci i walczymy. Problem w tym że tych lokacji jest bardzo mało, a przez to że przeżywamy co rusz ten sam dzień backtracking jest ogromny. No i co rusz walki z tymi samymi bossami. Nie powiem gra ma fajny pomysł na fabułę i z początku intryguje ale potem już czułem znużenie, nawet mi się nie chciało czytać opcjonalnych notatek o świecie. Na szczęście tytuł nie jest długi. Ot nic specjalnego w growym przepastnym świecie.

Ekstra. Messenger jest świetny, a skoro Sea of Stars to prequel to liczę na równie udaną grę.

To tak można opętać czarną. Przecież to rasizm. Nigdy nie przepadałem za Egzorcystą ale się sprawdzi jak wyląduje w internetowych wypożyczalniach

Monster Boy And The Cursed Kingdom (ps4) - kolejna fajna metroidvania którą przyszło mi skończyć. Gra do samego końca podrzuca nam nowe umiejętności, a to dzięki patentowi że nasz bohater może przemieniać się w różne istoty o konkretnych zdolnościach. Dzięki temu jest sporo kombinowania z szukaniem znajdźiek czy rozwiązywaniem zagadek. Świat jest kolorowy jak z bajki, i prezentuje się świetnie. Gra nie jest przesadnie trudna, choć po leniwym początku poziom nagle znacząco wzrasta. Walki z bossami pomysłowe i dostarczające frajdy. Przygoda pękła mi w 20 godzin, ale bawiłem się trochę w szukanie opcjonalnych rzeczy (choć nie wszystkie znalazłem). Ogólnie bardzo pozytywna przygoda.

Jesli to prawda z tym ps5 pro to ja chętnie poczekam jeszcze ten rok i się przesiądę z ps4 na nową generację.