Trochę się gierek skończyło od początku roku a nie było kiedy opisać.
Omno (ps4) - bardzo przyjemna i relaksująca gierka którą odkryłem dzięki ps+ extra. Takie połączenie Journey z The Last Campfire. Przez większość czasu zwiedzamy lokacje, poznajemy lokalną faunę, ale są też momenty gdzie suniemy przed siebie. Zagadki nie są skomplikowane, choć jedna dała mi popalić. Gierka na max 2 wieczory jeśli chcemy lecieć na 100%.
Gravity Rush Remastered (ps4) - postanowiłem odświeżyć, bo w planach jest wreszcie przejście dwójki, a pamiętałem że wiele wątków było urwanych. I przypomniałem sobie jak fajny był tu gameplay, jak swobodnie można się przemieszczać po mieście i innych lokacjach.
Salt and Sanctuary (ps4) - soulsy 2D. Podobał mi się ten tytuł. Z początku było dość łatwo. Ale tak gdzieś po 3 bossie poziom poszedł ostro w górę i musiałem zaliczyć kilka (naście) zgonów by nauczyć się każdej nowej lokacji. Choć niektórych zwykłych przeciwników wolałem i tak omijać. Spora liczba bossów, choć tu bywa różniej jeśli chodzi o ich trudność. Niektórzy padali za pierwszym podejściem, na pewną wiedźmę miałem prawie 100 prób, a ostatni boss padło za 3 razem. Kontynuację na pewnie kiedyś sprawdzę.
Stray (ps4) - kolejna lekka i fajna przygoda. Nie powiem przygoda kota i jego towarzysza była fajnym przeżyciem. Skończyłem w niecałe 8 godzin, czyli idealny czas żeby nie zaczęło nużyć. Choć nie powiem miałem ochotę na więcej bo świat zamieszkały przez roboty mnie zaintrygował. Zagadki są proste, sekcje skradankowe czy ucieczki również. Fajnie jest się bujać kotem po mieście przyszłości, miauczeć i skakać po dachach. Fakt założenia są tu mega proste, ale w niczym mi to nie przeszkadzało.
Star Wars Jedi Fallen Order (ps4) - no cóż na zwykłym ps4 idealnie nie jest, ale tragedii też nie ma. Ogólnie jakieś chrupnięcia się zdarzały, jakieś drobne bugi, najgorzej jednak jak zawsze po loadingu musiałem czekać kilkanaście sekund aż się wszystko wokół Cala załaduje. Ale poza tym doznania z gry bardzo pozytywne. Wiadomo nie ma tu nic odkrywczego, gra złożona z patentów znanych z innych gier: zbieranie różnych znajdziek, drzewko rozwoju, nowe umiejętności dzięki czemu można wrócić do starych lokacji i odkryć nowe miejsca, elementy platformowe, zagadki środowiskowe. Wszystko to jednak podlane sosem Star Wars i dobrze do siebie dopasowane. Z przyjemnością zwiedzałem nowe lokacje dekapitując kolejnych szturmowców i inne stwory. Grałem na Jedi Master, i jak dla mnie było to idealne wyzwanie. Nie za łatwo, nie mega trudno. Bossowie wymagali nauczenia się ich ataków i skupienia w walce. System walki i używanie mocy również dobrze zrobione, jest sporo różnych, ale łatwych do zapamiętania zagrywek. Gra wygląda też bardzo ładnie, czasem się zatrzymywałem by podziwiać widoczki. No nie spodziewałem się że aż tak mi ten tytuł podejdzie. Naprawdę bardzo dobra przygoda.