Treść opublikowana przez Sep
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Vin Diesel
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Jak nie samochody to samoloty
-
Reprezentacja Polski
Szybko poszło prowadzenie 2-0
-
Reprezentacja Polski
Dobrze ze Piątek w 44 minucie dotknął piłki, bo myślałem ze go nie ma na boisku.
-
The Best of Ósma Generacja, półfinały.
Nigdy wybór nie był tak prosty. Niech te 4, takie same przygody Drejka się wreszcie rozbiją.
-
Targi: E3, GC, TGS
Kontynuacja Layers of fear
-
Targi: E3, GC, TGS
Ale przekoloryzowane gówno.
-
Targi: E3, GC, TGS
Na tego switcha to same kaszaloty pokazują
-
Targi: E3, GC, TGS
Kolejny horror
-
Reprezentacja Polski
Jeszcze jeden, niech będzie 6-1. Kurwa nawet strzału nie umiemy oddać w drugiej połowie
-
Reprezentacja Polski
Robią nas jak chcą.
-
Reprezentacja Polski
Potężny Hazard jak przestrzelił
-
Predator Cinematic Universe
Ten topór na linie xD Jestem ciekaw jak ta szczupła indianka rozjebie Predatora. Albo znów będzie więcej niż jeden. Dobra baba predator i zły płci męskiej.
-
Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022
Oglądało się swego czasu Puchar Narodów Afryki, jak jeszcze Eurosport pokazywał na przełomie stycznia/lutego więc i mundial w listopadzie nie będzie problemem. Fakt dziwny to termin, ale przynajmniej nie będzie dylematu grill czy mecz.
-
Resident Evil Cinematic Universe
Się obejrzy żeby się pośmiać.
-
HORROR
Nadrabiam sobie ostatnio i przypominam starsze horrory. Wleciały 3 pierwsze części Powrotu żywych trupów. The Return of the Living Dead (1985), nigdy wcześniej nie oglądałem. Spodziewałem się typowego filmu o zombie, gdzie po 15 minutach już będzie uciekanie przed hordą, a tymczasem akcja buduje się dość powoli i z większą ilością trupów mamy do czynienia w drugiej połowie filmu. Nie jest to wadą, bo film jest dobrym połączeniem horroru z komedią (są nawet cycki i nie tylko). Mamy biegające i gadające zombie, ale efekty gore dość słabe. Oglądając bawiłem się bardzo dobrze. Return of the Living Dead Part II (1988), a tą część widziałem parę razy, bo swego czasu TVP 1 puszczało w sobotę albo niedziele późnym wieczorem. Ogólnie mamy podobną sytuację do części pierwszej, połączenie komedii z horrorem, ale walka z zombie zaczyna się dość szybko. Lepsze sceny gore, ale film nie robi takiego wrażenia jak pierwowzór. Return of the Living Dead 3 (1993), a tu totalna zmiana klimatu bo z elementów komediowych zrobił się miłosny dramat połączony z horrorem. W skrócie chłopak wskrzesza za pomocą gazu z laboratorium wojskowego swoją zmarłą dziewczynę i zaczyna się akcja. Z tych 3 części najbardziej krwawa, z całą masą przeróżnie zaprojektowanych zombie. I z pięknym wątkiem miłosnym Są jeszcze dwie odsłony, ale patrząc na ich oceny, szkoda mi było na nie życia. Zaliczony jeszcze Leviathan (1989). Mamy tutaj połączenie "Coś" z pierwszy Obcym, tyle że akcja dzieje się w bazie pod wodą. No nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia, może jakbym oglądał z 20 lat temu by było inaczej. Klimacik jest, napięcie też, ale tylko w pierwszej połowie filmu kiedy jeszcze nie wiemy z czym mamy do czynienia. Do obejrzenia.
-
The Best of Ósma Generacja, ćwierćfinały.
Ale nudna jest na 8 generacja. Prawie zero wyrównanych pojedynków.
-
The Callisto Protocol
Zajebiscie to się prezentuje. Brakuje mi horrorów w kosmosie, a tutaj widać że będzie grubo
- Final Fantasy XVI
- NETFLIX
-
Predator Cinematic Universe
Coś czuje że ten film to będzie niezła parodia
-
The Best of Ósma Generacja, runda 2.
Szkoda tej Yakuzy 0, no ale specyficzna seria która nie ma aż tylu fanów by przejść daleko. Tak to w sumie bez niespodzianek jak dla mnie. No może poza HZD na którego zagłosowałem, ale miałem srogi dylemat bo z Obcym bawiłem się też świetnie. To był pojedynek równy z równym.
-
Cinema news
- HORROR
Odświeżyłem sobie po wielu, wielu latach Prince of Darkness (1987) Carpentera. Dobrze pamiętałem że nie jest to jakieś wybitny horror, ale początek jest konkretny. Otwierający, niepokojący motyw muzyczny, plus wstawki z bohaterami przedzielane napisami. Jest dobrze, ale z czasem robi się spokojnie, trochę sennie. Brakuje konkretnych scen gore, ogólnie jest ich tyle co kot napłakał. Ale klimat przez cały czas jest w czym zasługa też świetnej muzyki. Zakończenie też jest niczego sobie. Do tego Donald Pleasence jako ksiądz.- własnie ukonczyłem...
Lords of the Fallen - to chyba najprostszy soulslike w jakiego grałem. W sporo oczywiście nie grałem, ale to naprawdę była dość prosta i mało irytująca przeprawa. To znaczy żeby nie było, bossowie z pierwszej połowy gry potrafili mi zajść za skórę i do dwóch podchodziłem gdzieś po 15 razy, ale pod koniec już szedłem jak przecinak (ostatni boss padł za 2 razem, a dwóch jego poprzedników za pierwszym). Druga sprawa, to to że przez 3/4 gry biegałem z toporkiem który zdobyłem w początkowej fazie więc obrażenia zadawałem znikome. Dopiero pod koniec przerzuciłem się na miecz który kosił ostro. Poza tym lokację są dość małe w tej grze, a do tego występuje backtracking. Do tego bugi typu znikający głos. Coś sobie w tym roku dobieram gry które po rozpoczęciu mnie zupełnie nie wciągają. Tak też było i tu, zacząłem ale nie grałem z jakąś radością czy dużą chęcią. Skończone i odhaczone z listy. Ale drugi raz na pewno nie zagram. - HORROR